Legalne czwartki: Jak nie zrobić z umowy o dzieło umowy zlecenia

Legalne czwartki: Jak nie zrobić z umowy o dzieło umowy zlecenia
Być może mieliście do czynienia z legal due diligence (LDD)? Dla tych, którzy nie mieli takiej przyjemności, krótko opiszę LDD jako audyt prawny przedsiębiorstwa, mający na celu zbadanie czy firma zabezpieczała się od strony prawnej na różnych etapach swojego rozwoju i w różnych aspektach...
O autorze
3 min czytania 2017-04-13

fot. unsplash.com

…działalności oraz czy dochowywała swoich obowiązków wynikających z określonych ustaw. Zazwyczaj takie badanie robi się przy okazji inwestycji, fuzji lub przejęcia, ale zdarzają się również przedsiębiorstwa, która przeprowadzają raz na jakiś czas taki audyt dla własnego bezpieczeństwa. O jakich niebezpieczeństwach może być tu mowa?

Przykładowo, błędne nazywanie i rozliczanie umów zlecenia jako umów o dzieło. ZUS po przeprowadzeniu kontroli może stwierdzić nieprawidłowości w kwalifikacji właśnie umów o dzieło i „oskładkować” je jako umowy zlecenia. Wiąże się to nie tylko z koniecznością opłacenia składek ZUS do pięciu lat wstecz, ale również może wpłynąć na wysokość kosztów podatkowych, które naliczane były w związku z wypłacanym wynagrodzeniem.

Taka sytuacja może dotyczyć każdego przedsiębiorcy, który zawierał umowę o dzieło. Przy czym liczba zawieranych umów o dzieło w tym roku zapewne znacznie wzrośnie, jako że od stycznia 2017 r. do argumentu „za” zawieraniem umów o dzieło, które nie są objęte systemem ubezpieczeń społecznych, doszedł kolejny – umów o dzieło nie dotyczy minimalna stawka godzinowa dla osób przyjmujących zlecenie lub świadczących usługi, w wysokości 13 zł brutto za godzinę.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Czym jest umowa o dzieło

Umowa o dzieło należy do umów rezultatu – jej przedmiotem jest indywidualnie oznaczony wytwór (efekt). Dla oceny, że zawarto umowę o „rezultat usługi” (wytwór) – co jest podstawową cechą odróżniającą ją od umowy o pracę oraz od umowy zlecenia (świadczenia usług) – konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu – w postaci materialnej bądź niematerialnej.

Przy czym niestety nie można używać tu „rezultatu” jako słowa-klucza. Każda umowa o dzieło należy do kategorii umów rezultatu, jednak nie każda umowa rezultatu może być podporządkowana przepisom umowy o dzieło. A to dlatego, że cechą charakterystyczną umowy zlecenia i umów do niej zbliżonych jest to, że prace, do jakich zobowiązuje się zleceniobiorca są podejmowane w celu osiągnięcia określonego celu (rezultatu), jednakże istotny jest nie sam rezultat, ale podejmowane starania.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Taka jest teoria. Istnieją jednak pewne mniej lub bardziej dookreślone wskazówki rozróżniające umowy o dzieło od umowy zlecenia i umów o świadczenie usług.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Wskazówki to-jest-umowa-o-dzieło

  1. Dzieło zostało zdefiniowane przez zamawiającego w momencie zawierania umowy (czyli dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy).
  2. W umowie zostały wskazane cechy umożliwiające zbadanie czy dzieło zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego (najlepiej, jeżeli w umowie zostało przewidziane poddanie „dzieła” sprawdzianowi w zakresie wad).
  3. Umowa stanowi zobowiązanie do świadczenia jednorazowego, i to po obu stronach tego stosunku zobowiązaniowego (stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło nie może mieć charakteru zobowiązania ciągłego).
  4. Ramy czasowe umowy o dzieło wyznacza powierzenie wykonania i wykonanie dzieła.
  5. Można też spotkać pogląd, iż cechą dzieła jest to, że z chwilą ukończenia nabywa autonomiczną wartość w obrocie.

Wskazówki to-nie-jest-umowa-o-dzieło

  1. Nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na rynku rezultatów pracy – materialnych bądź niematerialnych (gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła).
  2. Przedmiotem umowy jest wykonanie określonej czynności lub szeregu powtarzających się czynności, bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie.
  3. W umowie brak jest kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (wytwór) umowy (ponieważ można wówczas z tego wywnioskować, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich rezultat).
  4. Nie są umowami o dzieło umowy, których treścią są stosunkowo proste i powtarzalne czynności.
  5. Umowa określa rodzaj wykonywanych czynności, ale nie indywidualizuje w sposób precyzyjny ich końcowego rezultatu (wytworu).

Jak bardzo konkretny powinien być rezultat umowy o dzieło, niech chociażby da przykład następująca teza wyroku sądu apelacyjnego:

Trudno jest uznać za umowę o dzieło umowę, której istota sprowadza się do koszenia trawników. Koszenie trawnika jest czynnością cykliczną, przy właściwym pielęgnowaniu koniecznym jest ponawianie tego koszenia co 1-2 tygodnie, w zależności od natężenia opadów i temperatury. Trudno mówić, iż po skoszeniu trawnika powstaje coś trwałego, dającego się wyodrębnić. Nie ma też z punktu widzenia obrotu znaczenia fakt, czy trawnik jest skoszony czy nie.

Pamiętajmy, że przy interpretacji umowy nie ma znaczenia tytuł umowy. Co więcej, o tym, czy dane porozumienie może być zakwalifikowane jako umowa o dzieło, czy też zlecenie bądź o świadczenie usług, nie decyduje sama wola stron umowy. Na kwalifikację decydujący wpływ mają zarówno okoliczności wykonywania umowy (ustalenia stanu faktycznego), jak i przepisy prawa.

Pamiętajmy też, że o ile protokół o dzieło można potraktować jako wskazówkę czy mamy do czynienia z umową o dzieło (na co wskazują, chociażby prośby o przedstawienie protokołu odbioru Urzędów Skarbowych w ramach kontroli), to samo podpisanie protokołu, nie zmieni nam umowy zlecenia w umowy o dzieło.

Jak łatwo zauważyć z powyższych wskazówek, w umowie o dzieło mamy do czynienia z przesunięciem punktu ciężkości z aspektu czynnościowego na finalny. Myślę więc, że najlepiej pomoże nam rozróżnić, czy mamy do czynienia z umową o dzieło czy z umową zlecenie, odpowiedź na pytanie, gdzie leży „środek ciężkości” w danej umowie – w efekcie czy w czynności.