Wyrok i kara 60 tys. zł dla producenta Devil Energy Drink za reklamę z hasłem „ona już wie, co za chwilę będzie miała w ustach”

Reklama producenta napoju energetycznego Devil Energy Drink wykorzystująca sugestie do seksu oralnego narusza dobre obyczaje. Sąd nakazał przeprosiny oraz zapłatę 60.000 zł na rzecz fundacji zajmującej się polskimi uczniami ze Wschodu.
O autorze
2 min czytania 2018-08-22

Wyrok jest rezultatem pozwu złożonego przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa, które zajmuje się zwalczaniem reklam naruszających dobre obyczaje w obrocie gospodarczym, w szczególności tych, które uprzedmiotawiają wizerunek kobiet. Jest to pierwszy tego typu wyrok w Polsce, który może spowodować zmianę podejścia reklamodawców do tworzonych przez nich treści. Wyrok jest prawomocny.

Reklama Devil Energy Drink, która pojawiła się na profilu facebookowym producenta, wykorzystywała skojarzenia z seksem oralnym (pokazywała klęczącą przed mężczyzną kobietę oraz hasło „ona już wie, co za chwilę będzie miała w ustach”).

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Już wcześniej, sprawa tego przekazu marketingowego została rozpatrzona przez Radę Reklamy, która zgodziła się z zarzutami Stowarzyszenia Twoja Sprawa i uznała reklamę za niezgodną z Kodeksem Etyki Reklamy. Oprócz złożenia skargi do Rady Reklamy, Stowarzyszenie Twoja Sprawa skierowało pozew do sądu.

Sąd Okręgowy w Legnicy wydał wyrok w pełni zgodny z żądaniami Stowarzyszenia Twoja Sprawa. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia orzekająca stwierdziła, że zgadza się z twierdzeniami pozwu i uważa, że reklama naruszyła dobre obyczaje, tym bardziej, że jest kierowana do ludzi młodych.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Oprócz przeprosin, które jest zobowiązana podpisać prezes zarządu Waterius Jolanta Hauzer, firma została zobowiązana do zapłaty 60.000 zł na rzecz Fundacji „Dla Polonii”, która zajmuje się opieką nad młodymi Polakami ze Wschodu, uczącymi się w I Liceum Polonijnym w Warszawie. Ponadto, sąd zasądził od firmy zarządzanej przez Jolantę Hauzer 5.400 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania oraz 3.100 zł tytułem opłaty od pozwu.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Dotychczasowa praktyka pokazuje, że reklamy naruszające dobre obyczaje, szczególnie te, które uprzedmiotawiają wizerunek kobiet oraz uchybiają godności człowieka, nie spotykały się z wystarczającymi sankcjami. Nawet uchwały Rady Reklamy nie łączą się z realnymi kosztami po stronie reklamodawców. To powoduje poczucie bezkarności. Stowarzyszenie uważa, że zapadły wyrok jest pierwszym krokiem w kierunku zmiany tej sytuacji, tym bardziej, że Stowarzyszenie będzie składało kolejne pozwy.

Izabela Karska ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa uważa, że wyrok jest precedensowy. – Ustawa, na którą się powołujemy, jest wykorzystywana głównie przez przedsiębiorców. Problem polega na tym, że sami przedsiębiorcy nie chcą angażować się w spór sądowy z innym przedsiębiorcą tylko po to, by dla zasady zwalczać reklamy uchybiające godności człowieka, uprzedmiotawiające wizerunek kobiet lub naruszające w inny sposób dobre obyczaje. Stowarzyszenie Twoja Sprawa ma jednak właśnie takie cele i jest żywotnie zainteresowane usuwaniem tego typu reklam z obrotu. Jest to nasz pierwszy pozew, ale na pewno nie ostatni. Chcemy, aby przedsiębiorcy planując swoje działania mieli świadomość, że przekraczając pewne granice ryzykują spór sądowy. – mówi Izabela Karska.

– Roszczenia Stowarzyszenia Twoja Sprawa opierały się na art. 16 ust. 1 pkt 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, który stanowi, iż czynem nieuczciwej konkurencji jest m.in. reklama sprzeczna z dobrymi obyczajami i uchybiająca godności człowieka – wyjaśnia adwokat Katarzyna Paczuska-Tokarska, która reprezentowała stowarzyszenie w tej sprawie. – Cieszę się, że mogliśmy pomóc, gdyż nie tylko jako adwokat, ale również jako kobieta uważam tego typu przekazy reklamowe za nieakceptowalne – podkreśla.

PS

Więcej przykładów kontrowersyjnych reklam, które zostały ukarane przez Komisję Etyki Reklamy, możecie zobaczyć w naszym cyklu Grzechy polskiej reklamy.