Polskie martechy: GetResponse

Polskie martechy: GetResponse
W dobie powszechnej cyfryzacji i automatyzacji procesów marketingowych i sprzedażowych na rynku powstaje coraz więcej rozwiązań skierowanych do marketerów. Postanowiliśmy przyjrzeć się polskim martechom, które ułatwiają im pracę i codzienne obowiązki.
O autorze
6 min czytania 2020-06-08

Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >

O platformie GetResponse i możliwościach, jakie ono oferuje, opowiada Aleksandra Korczyńska, dyrektor marketingu w GetResponse.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Co umożliwia Wasze rozwiązanie?

GetResponse to platforma do prowadzenia działań online marketingowych w szerokim zakresie. Oferujemy narzędzia do email marketingu, automatyzacji działa marketingowych, budowy landing pages oraz kampanii reklamowych i sprzedażowych.

GetResponse pozwala zintegrować różne kanały marketingowe, aby umożliwić promocję swojej marki, przekonać klienta do zakupu produktów, które oferujemy – czyli ostatecznie spowodować wzrost sprzedaży.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

To oczywiście nie wszystko – wśród funkcjonalności, jakie oferujemy, mamy kreator landing pages, webinary, lejki konwersji, formularze zapisu – czyli cały wachlarz narzędzi do generowania leadów. Wszystko po to, aby wspierać małe, średnie i duże przedsiębiorstwa w rozwoju biznesu, bez względu na rodzaj oferowanych produktów oraz zaawansowanie techniczne zespołów.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Jaką macie przewagę nad konkurencją?

Tych przewag jest kilka – i nie wynikają one wyłącznie z mojego przekonania, ale z twardych danych oraz opinii, które zbieramy od naszych klientów.

Po pierwsze – multiproduktowość. Jak wspomniałam wcześniej, nie oferujemy pojedynczego rozwiązania, ale całą platformę składającą się z wielu produktów.

Po drugie – cena. Użytkownik GetResponse dostaje cały pakiet narzędzi w bardzo konkurencyjnej cenie, porównując podobne rozwiązania.

Wreszcie, po trzecie – i to często podkreślają nasi klienci – łatwość obsługi i wsparcie klienta. Projektujemy nasze rozwiązanie pod kątem użytkownika i nawet osoba, która nigdy nie miała styczności z email marketingiem czy marketing automation, będzie w stanie bez większego wysiłku rozpocząć pracę i budowę pierwszych kampanii marketingowych.

Łatwość użycia GetResponse idzie w parze z edukacją użytkownika. W odróżnieniu od większości konkurencji, nie inwestujemy wyłącznie w sam produkt, ale kładziemy również duży nacisk na edukację naszych klientów. Nasza Baza Wiedzy zawiera kilkadziesiąt ebooków do pobrania i nagrań wideo, dodatkowo prowadzimy webinary edukacyjne, a ponadto oferujemy kilka kursów certyfikacyjnych – oczywiście, wszystko w języku polskim. Szczycimy się również tym, że posiadamy olbrzymie Centrum Pomocy, w którym użytkownicy znajdą odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące GetResponse, a w razie potrzeby, pomocą służy nasz wielojęzyczny – w tym oczywiście po polsku – dział Obsługi Klienta, dostępny za pośrednictwem czatu lub mailowo.

Podsumowując – GetResponse to łatwy w użyciu produkt posiadający wiele funkcjonalności w dobrej cenie, oferujący użytkownikowi szerokie wsparcie w języku polskim.

Kto odpowiada za stworzenie rozwiązania?

Za wdrażanie rozwiązań software’owych odpowiadają dwa zespoły – Product Management kierujący wymaganiami biznesowymi we współdziałaniu z zespołem IT, który jest trzonem i jednocześnie największym zespołem GetResponse. Wymagania biznesowe spływają z różnych stron, również od nas – z marketingu, ale również z działu obsługi klienta i działu sprzedaży, więc mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy mamy wpływ na funkcjonalności, które będą powstawać. My jako zespół marketingu jesteśmy głównym odbiorcą naszego własnego rozwiązania – bo przecież korzystamy z niego na co dzień – więc jako pierwsi testujemy wszystkie funkcjonalności w kampaniach marketingowych, które prowadzimy.

Co sprawiło najwięcej trudności w budowie Waszego rozwiązania?

Ujmę to tak: każde rozwiązanie software, które ma za zadanie osiągnąć sukces, musi być przede wszystkim skalowalne – czyli działające zarówno na początku przygody z narzędziem, jak i na późniejszych etapach, kiedy mamy użytkowników wysyłających miliony wiadomości email i tworzących tysiące landing pages dziennie. To właśnie skalowalność jest najważniejszym i jednocześnie najtrudniejszym codziennym wyzwaniem, bo zależy nam przecież na tym, aby produkt działał szybko i niezawodnie, bez względu na potrzeby, jakie ma użytkownik.

Dużym wyzwaniem jest również utrzymanie narzędzia mającego długą historię. Rozwiązania technologiczne bardzo szybko stają się przestarzałe, w związku z tym cały czas należy je aktualizować, wybiegając myślami o trzy kroki do przodu.

GetResponse to firma z ponad 20-letnią historią, mamy mnóstwo klientów na całym świecie – zrozumiałe więc, że cały czas musimy być na bieżąco. Niekiedy musimy poświęcić sporo czasu na to, aby zoptymalizować już istniejące rozwiązania, co oczywiście powoduje, że w czasie przepisywania kodu czy redesignu nie zawsze dodajemy do platformy nowe funkcjonalności. Patrząc jednak długoterminowo, musimy dbać o to, aby technologie, z których używamy, zawsze były aktualne, a rozwiązania, które oferujemy klientom wybiegały naprzeciw globalnym trendom.

Jakie są formy abonamentu z korzystania z usługi?

Mamy dwie możliwości korzystania z GetResponse, w zależności od potrzeb biznesowych. Pierwszą z możliwości jest tzw. self-service, czyli opcja dla małych i średnich przedsiębiorstw. W tym wariancie użytkownik zakłada bezpłatne konto testowe na 30 dni, a po upływie tego okresu wybiera jeden z trzech planów cenowych, różniących się dostępem do funkcjonalności, a który może elastycznie dopasować do swoich potrzeb. Oferujemy plany miesięczne, roczne lub dwuletnie – oczywiście, im dłuższy okres abonamentu, tym niższa cena. Płatności można dokonać za pomocą karty kredytowej lub za pośrednictwem serwisu PayU.

Drugą formą korzystania z GetResponse jest podpisanie umowy – to rozwiązanie dla większych klientów. W tym rozwiązaniu, zwanym MAX, klient musi zdeklarować się na dłużej, ale w zamian oferujemy dużo większe możliwości dopasowania konta do potrzeb klienta, większe wsparcie techniczne, dedykowane adresy IP do wysyłki wiadomości email, dedykowanego opiekuna konta oraz szkolenie wdrażające dla nowych użytkowników.

Zobacz grafikę w pełnym rozmiarze 

Jakie są plany dalszego rozwoju?

To bardzo szerokie pytanie, bo rozwój możemy traktować wielopłaszczyznowo. Jako firma technologiczna działająca globalnie i mająca klientów na całym świecie, chcemy podążać za trendami nie tylko w produkcie, ale też w obszarze efektywnego zarządzania firmą – stąd też decyzja, aby do końca bieżącego roku stać się firmą pracującą głównie w modelu zdalnym (remote-first). Oznacza to, że wszyscy nasi pracownicy będą mogli pracować zdalnie z dowolnego miejsca na świecie, bez obowiązku pracy z biura. Nasza siedziba w Gdańsku będzie pełniła bardziej rolę miejsca spotkań niż stałego miejsca pracy. Już widzimy, że to rozwiązanie wpływa na zwiększenie efektywności i zadowolenie pracowników, a dodatkowo, możemy dzięki temu zatrudniać najlepszych fachowców z całej Polski, a nawet z całego świata. Nawet teraz, odpowiadając na pytania, pracuję od kilku dni z Krakowa, co najlepiej obrazuje kierunek, w którym zamierzamy podążać na płaszczyźnie organizacyjnej.

Pod względem produktowym też mamy ambitne plany – jeszcze w tym roku chcemy wprowadzić funkcjonalności, które umożliwią naszym klientom jeszcze skuteczniejszą sprzedaż produktów online. Już od roku dodajemy do platformy narzędzia, które pozwalają rozszerzyć działania marketingowe na jak największą ilość kanałów – przykładowo, od niedawna konto GetResponse pozwala na stworzenie reklam na Facebooka. Planujemy oczywiście kolejne funkcjonalności, jak na przykład zintegrowany panel zarządzania kodami rabatowymi. Naszą ambicją jest sprawić, aby klienci GetResponse nie potrzebowali żadnych innych narzędzi do prowadzenia działań marketingowych i sprzedażowych, dzięki czemu zaoszczędzą pieniądze, zachowując świetne wyniki.

Jak oceniacie branżę martechową w Polsce?

To bardzo dobre pytanie. Firmy i startupy w Polsce dzielą się na dwie kategorie, jeśli chodzi o podejście do biznesu. Pierwsza z nich to tworzenie firmy o zasięgu globalnym od samego początku, bez skupiania się na rynku lokalnym – i myślenie w sposób skalowalny. Drugie podejście to odwrotność pierwszego, czyli rozwój na rynku lokalnym, a dopiero później ekspansja na rynki zagraniczne.

Porównując się do innych rynków Europy Zachodniej i US, ciągle jesteśmy w tyle jeśli chodzi o globalnie znane rozwiązania MarTechowe produkowane w Polsce. Poza GetResponse, graczem znanym globalnie jest z pewnością LiveChat. Mamy oczywiście sporo rozwiązań o mniejszej skali typu UXPin, GrowBots user.com, czy Survicate. Każda z wymienionych przeze mnie firm rozpoczęła działalność od razu w sposób globalny, dzięki czemu są w stanie stopniowo skalować biznes.

Z drugiej strony mamy choćby Brand24 – oni rozpoczęli działalność od rynku polskiego i obecnie Michał Sadowski sam twierdzi, że jednym z większych wyzwań parę lat temu było zmienienie proporcji udziału w przychodach rynku polskiego w stosunku do pozostałych rynków. Historia firm działających w ten sposób pokazuje, że wiedzie im się nieco gorzej, niż biznesom, które rozpoczęły działalność globalnie.

W dalszym ciągu brakuje polskiego unicorna, co częściowo wynika z czynników związanych z ograniczonym dostępem do kapitału i funduszami inwestycyjnymi, które w naszym kraju dysponują znacznie mniejszymi środkami niż te w Dolinie Krzemowej czy UK, więc z pewnością możemy stwierdzić, że możliwości na rynku polskim są w pewien sposób ograniczone. Widać jednak na przestrzeni kilku ostatnich lat, że firm przybywa – i powiedziałabym, że najlepiej sobie radzą ci, o których najmniej słychać w mediach, czyli te firmy, które skupiają się na rozwoju produktu, a nie na jeżdżeniu po konferencjach.

Podsumowując – widać wzrosty w polskiej branży martechowej, ale ograniczenia i specyfika rynku powodują, że ciągle czekamy na więcej. Cieszy mnie to, że jest trochę firm w branży internetowej, niekoniecznie martech, które odnoszą globalne sukcesy, jak firmy w modelu marketplace typu DocPlanner, czy Booksy.

Z całą pewnością branża martech w Polsce ma jeszcze duże możliwości rozwoju. Najważniejsze jest jednak to, żeby tworzyć swój produkt od początku w taki sposób, by był skalowalny globalnie.

Zobacz grafikę w pełnym rozmiarze

Jakie są Waszym zdaniem obecnie najważniejsze trendy w martechu?

Już od pewnego czasu obserwuję kilka tendencji. Behawioralne targetowanie użytkowników, automatyzacja i personalizacja komunikacji – wszystkie te działania połączyłabym w jeden trend. Widzimy, że spersonalizowana komunikacja wysłana do konkretnej grupy docelowej w określonym czasie ma statystycznie istotnie większą konwersję w porównaniu do komunikacji wysyłanej do szerokiej grupy odbiorców. Rozwiązania wykorzystujące automatyzację marketingu poprzez analizę behawioralną i personalizację treści w komunikacji mailowej i na stronach przynoszą wymierne efekty w optymalizacji kosztów i wzroście konwersji.

Dodatkowo, trend wspomniany przeze mnie powyżej bardzo mocno łączy się z tym, że w martechu coraz większą rolę odgrywa AI. Systemy działające w oparciu o sztuczną inteligencję są coraz powszechniej stosowane – my w GetResponse również z nich korzystamy, choćby do wykrywania spamerów czy predykcji churnu użytkowników. AI jest wykorzystywana przez wiele firm, które skupiają się na optymalizacji reklam PPC, zresztą cały Programmatic, czyli technologia zakupu reklam w Internecie opiera się na AI. Google już od długiego czasu wprowadza Smart campaigns, UAC (kampanie mobilne), które bazują na wykorzystaniu algorytmów, co sprowadza się do tego, że wgrywamy teksty, video i grafiki, a system ucząc się na podstawie wyników, wyświetla odpowiednią reklamę w danym miejscu za konkretną stawkę. Technologie AI w reklamie wymagają jeszcze optymalizacji (ciągle wielu jest zwolenników ręcznego ustawiania stawek), natomiast myślę, że już niedługo algorytmy zastąpią ręczną optymalizację kampanii marketingowych, nawet w szerszym kontekście niż samo PPC. To bardzo ułatwi pracę wszystkim, którzy zajmują się kampaniami marketingowymi – odpadnie duża część działań operacyjnych, przez co będą mogli skupić się strategii i aspektach wizualnych swoich kampanii.