Czy Twoja firma prowadzi konto na Google+? – podsumowanie sondy

Czy Twoja firma prowadzi konto na Google+? – podsumowanie sondy
W sondzie opublikowanej w naszym serwisie sprawdziliśmy, czy nasi czytelnicy uważają, że warto założyć konto na Google+.
O autorze
3 min czytania 2012-09-21

17 września Vic Gundotra, the Senior Vice President of Engineering w Google poinformował, że liczba kont zarejestrowanych w serwisie Google+ przekroczyła już granicę 400 milionów, z czego 100 milionów wykorzystywane jest co najmniej raz w miesiącu. 

Tymczasem 69% osób biorących udział w naszej sondzie powiedziało, że nie prowadzi firmowego konta na Google+.

Podsumowali to Anita Wojtaś-Jakubowska z {thinkBIG}, Mania Kostrzewska, Social Media Expert w Przeagencji, Krzysztof Kwacz z Get More Social i Michał Siejak z NuOrder Group.

Anita Wojtaś-Jakubowska, Social Business Consultant, właścicielka firmy doradczej {thinkBIG} 

Google what? 😉 Bańka nadmuchana w chwili uruchamiania serwisu Google+ okazała się pusta. Wprowadzone przez G+ funkcjonalności (jak Hangouts) to nadal tylko ładne ozdobniki, nie stanowiące realnego zagrożenia dla dziesiątek opcji dostępnych na Facebooku. Jak pokazują badania Google+ w Polsce, większość jego użytkowników korzysta z niego sporadycznie, przyjmując postawę wyczekiwania na ruch ze strony Google i dalszy rozwój serwisu. Mam wrażenie, że z podobnym zakłopotaniem do G+ podchodzą marki – szczególnie te, które w pierwszej fazie istnienia serwisu postanowiły stworzyć tam swoje firmowe strony. Mimo początkowych obietnic, okazało się, że niewielki zasięg nie wpływa na pozycjonowanie w Google, kopiowany z Facebooka content nie angażuje użytkowników G+, a minimalna liczba odbiorców nie uzasadnia tworzenia oddzielnych treści. Google Plus dostał właśnie duży minus.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Mania Kostrzewska, Social Media Expert w Przeagencji

Ten wynik nie może dziwić. Google+ jest wciąż platformą mało angażującą, a w dobie visual social media znacznie przegrywa z innymi społecznościówkami.

Większość badań monitorujących aktywność na G+ wypada dla niej niekorzystnie. Znaczna liczba pustych kont, mała ilość czasu, jaką spędzają użytkownicy na platformie i znikoma ich aktywność na pewno nie napawają entuzjazmem właścicieli firm. Z tego m.in. powodu nie decydują się na zakładanie tam swoich kont firmowych.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Osobną sprawą jest ogólna umiejętność wykorzystywania social media przez firmy w Polsce. Na koniec 2011 roku na Facebooku było 71 tys. polskich kont firmowych. To niewiele. Polscy przedsiębiorcy są dopiero na etapie uczenia się social media starając się umieścić je w swoich strategiach komunikacyjnych. A zwykle uczą się poprzez Facebooka.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Jak pokazują jednak case’y z zagranicy można interesująco wykorzystać serwisy takie jak G+. Zrobiło to m.in Cadbury UK wykorzystując Hangouts on Air do rozmów z fanami.

Krzysztof Kwacz, Get More Social

Google+ serwis który miał zdetronizować Facebooka, jeśli chodzi o social media. Problem w tym, że oczekiwanie na przełom trwa już grubo ponad rok i niektórzy stracili nadzieję na to, że kiedykolwiek nastąpi. G+ wciąż pozostaje miejscem niszowym, w którym aktywność wykazują specyficzne grupy, osoby związane z branżami IT, e-commerce, SEO, Nowymi Technologiami czyli z racji zainteresowań nowymi rozwiązaniami, cała grupa tzw. „early adopters”. Brak szans na duży zasięg i interakcję sprawia, że obecność brandów w tym kanale zazwyczaj jest pokłosiem jednej z dwóch strategii: „Warto być jako jedni z pierwszych, gdyby się okazało, że koniec końców platforma jednak wypali” bądź „Treści publikowane na Profilu G+ dobrze się pozycjonują w organicznym SEO, wpisy pojawiają się także w miejscach przeznaczonych dla reklam Adwords, więc przy małych nakładach związanych tylko z przygotowaniem kontentu, można realnie wesprzeć pozycjonowanie i SEO marki w wyszukiwarce Google”. Obie są jak najbardziej zrozumiałe. Obie są prawdziwe. Problem G+ polega na tym, że wciąż brakuje mu narzędzi wspierających i zapewniających atrakcyjność dla końcowego Użytkownika. Taby, Aplikacje, Sondy znane z Facebooka nie mają swoich odpowiedników w Google+. Obiecana we wrześniu 2011 premiera dodatkowych funkcjonalności dedykowanych dla Stron Firmowych nie została wprowadzona do dzisiaj, Vanity URL są dopiero wdrażane. Dla każdej marki szukającej tu swojego miejsca są to podstawowe rzeczy. Przyznacie, że „Zapraszamy na nasz profil na Google+ pod adresem https://plus.google.com/u/0/111503088923537457093” rozwala… 

Michał Siejak, dyr. zarządzający 6ix WoMM & Social Media i agencji interaktywnej E_misja Interactive 360, należących do NuOrder Group

Niewielka liczba respondentów, którzy prowadzą profile marek na Google+ nie jest specjalnym zaskoczeniem. Należy pamiętać, że wersja testowa portalu została uruchomiona nieco ponad rok temu, więc Google fizycznie nie miał jeszcze wystarczająco czasu, by zebrać konkurencyjny wolumen użytkowników, który skłoniłby marki do wykorzystania nowego portalu jako istotny kanał komunikacji.

Według serwisu plusdemographics.com Google+ zgromadził do tej pory 626 tys. użytkowników w Polsce, z czego 68% nie przekroczyło 24 roku życia, a w dodatku ponad 73% to mężczyźni. Tak kształtująca się demografia portalu skutecznie ogranicza możliwości działania marketerów, którzy na Facebooku mają dostęp do prawie 9 mln polskich internautów reprezentujących niemal wszystkie grupy wiekowe.

Błędem jednak byłoby ignorowanie Google +. Po pierwsze portal osiągnął liczbę 100 mln użytkowników już w pierwszym roku istnienia, podczas gdy dobicie do „setki” zabrało Facebookowi prawie 4 lata. Oczywiście wynika to ze stopniowego rozwoju portalu Zuckerberga z projektu dedykowanego amerykańskim studentom aż po globalną platformę, niemniej jednak wynik osiągnięty przez Google jest w tym kontekście imponujący. Po drugie dużym atutem Google+ jest jego sprzężenie z pozostałymi usługami oferowanymi przez Google, a także udostępnienie nowych narzędzi, jak choćby Google Hangouts, które pozwalają na niespotykany dotąd dialog marki ze swoimi konsumentami. Dobrym przykładem wykorzystania hangoutów na rodzimym rynku były działania prowadzone dla PZPN przed UEFA Euro 2012 – fani profilu marki na Google+ otrzymali możliwość porozmawiania m.in. z Wojtkiem Szczęsnym i Robertem Lewandowskim podczas zgrupowania w Austrii. Radość fanów zdecydowanie przewyższała tą wywoływaną przez aplikacje na Facebooku 😉

Warto w tym miejscu przytoczyć opinię doktora Jeffrey Cole’a z World Internet Project, który trafnie przewidział upadek MySpace’a. Jego zdaniem Facebook ma przed sobą jeszcze maksymalnie 5 lat popularności. Kto wtedy przejmie pozycję społecznościowego lidera? Być może Google+.