Dla kogo jeszcze VR – jakie inne branże skorzystają w najbliższym czasie na wirtualnych aplikacjach?

Dla kogo jeszcze VR – jakie inne branże skorzystają w najbliższym czasie na wirtualnych aplikacjach?
Wydaje się, że VR rozpanoszył się już na dobre. Internet żyje doniesieniami o wprowadzaniu na rynek kolejnych modeli gogli VR czy dodatkowego osprzętu w postaci joysticków, bieżni i rękawic.Naocznie obserwujemy rozwój tej fascynującej technologii, a także kolejne ciekawe pomysły na jej wykorzystanie
O autorze
4 min czytania 2016-02-11

Zdjęcie royalty free z Fotolia

Już teraz możemy zauważać kolejne rodzące się trendy – najciekawsze nowe obszary to branża medyczna, sektor publiczny i… relacje na żywo, w których „real” i VR zbliżają się do siebie coraz szybciej.

Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz…

Za niedługo podróż do wnętrza własnego ciała stanie się jak najbardziej możliwa, a słowa naszego wieszcza mogą przestać być aktualne. Dostrzega to jeden z producentów gogli – HTC, który inwestuje w rozwój rozwiązań służących do wykorzystania gogli Vive w trakcie przygotowania się zespołu lekarzy do operacji. Nie jesteśmy w tyle. Śląski Uniwersytet Medyczny w swoim Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej wykorzystuje wirtualny stół anatomiczny, przy pomocy którego studenci zapoznają się z każdym szczegółem ludzkiej anatomii oraz przeprowadzają wirtualne sekcje zwłok. Ekran dotykowy zastępuje tutaj skalpel. Z kolei w Immersion zrealizowaliśmy ostatnio operację plastyczną powiększenia piersi za pomocą kamer 360, która ma posłużyć do celów edukacyjnych z zakresu perfekcyjnego rozmieszczania implantów. Wykorzystując tę technologię można zarejestrować całą operację z perspektywy chirurga, a oglądający ją potem student odnosi wrażenie jakby w niej uczestniczył. W przeciwieństwie do tradycyjnych materiałów, pokazujących przede wszystkim sam obszar operowany, tutaj możemy odtworzyć całą scenę, pokazując kto i gdzie stał, kiedy i co podał, i pokazać cały proces, towarzyszący zabiegowi.

Poznaj moje wnętrze

Na naszym polskim podwórku pojawił się już pierwszy, stricte poświęcony branży medycznej projekt biznesowy – ViReMed. Powstał we współpracy z polską chirurg Marią Siemionow pracującą w Stanach Zjednoczonych, która zasłynęła z przeprowadzenia pierwszych udanych przeszczepów twarzy. Firma tworzy aplikacje VR do nauki medycyny, wyjaśniające jak działa nasz organizm. Pokazuje poszczególne części ciała od wewnątrz, a także prezentuje jak rozpoznać symptomy chorób czy zastosowanie różnych procedur leczenia. Współpracą są zainteresowane firmy z USA produkujące sprzęt medyczny, implanty i leki. Jedną z pierwszych realizacji ViReMed była rekonstrukcja ludzkiego kolana, które można obejrzeć od środka i na zewnątrz, poprzez różne warstwy – skórę, mięśnie, kości. Można zapoznać się z nimi z osobna lub zobaczyć jak funkcjonują wszystkie naraz, także z różnych perspektyw, np. będąc wewnątrz jak chirurgiczny wziernik. Dryfując poprzez środek kolana aplikacja daje unikatową możliwość zapoznania się z ludzką anatomią i zrealizowania dziecięcego marzenia, aby znaleźć się w skórze bohaterów kultowego serialu „Było sobie życie”. Trudno jest zakończyć to zwiedzanie. Latanie niby jakąś komórka jest samo w sobie nie tylko zajmujące, ale również bardzo relaksujące! Może to z uwagi na spowolnienie sekwencji obrazu, a może dlatego, że podróż ta w pełni zaspokaja głód wiedzy – wszystko można obejrzeć w szczególe, z każdej perspektywy.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Wejście w ludzie ciało to więc na tyle ciekawe doświadczenie, że są pomysły, aby aplikacje VR wykorzystać w profilaktyce i budowaniu świadomości wśród pacjentów na temat schorzeń oraz codziennych zachowań, które wpływają na nasze zdrowie. Wycieczka po płucach palacza może podziałać na najbardziej zatwardziałych nałogowców. Symulację wrażeń zmysłowych po spożyciu alkoholu wykorzystała już Toyota w projekcie edukującym młodych kierowców. Tego typu realizacji na pewno będzie coraz więcej. Moc przekonywania VRu jest tutaj niedościgniona w porównaniu z innymi formami angażowania odczuć odbiorcy. Stąd też jest to tak dobre narzędzie dla wielu kampanii prozdrowotnych.

Jestem w raju… więc aż tak nie boli

Bardziej w obszarze gadżetów, ale za to bliżej nas, pacjentów, jest wykorzystanie VRu w trakcie wizyt u stomatologa jako narzędzie odwracania naszej uwagi od niemiłego lub po prostu uciążliwego z uwagi na czasochłonność zabiegu. Są już takie gabinety na świecie, które wykorzystują gogle w praktyce, nakładając je pacjentom w trakcie leczenia uzębienia. Ile razy każdy z nas marzył, aby na suficie chociaż jakiś pająk przemaszerował, kiedy przez pełną godzinę siedzimy na fotelu, próbując przy tym nie wizualizować sobie, co dentysta wyprawia tymi wszystkimi narzędziami. Teraz już niektórzy z pacjentów mogą podziwiać egzotyczne plaże, górskie przełęcze czy bezkresne stepy o zachodzie słońca w VRowych aplikacjach. Jeszcze niestety nie w Polsce…

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Podobne rozwiązania powstają w obszarze fitness, czego najpełniejszym wyrazem jest na ten moment Widerun, projekt sfinansowany na Kickstarterze. Urządzenie, dzięki któremu połączymy rower stacjonarny z goglami, przeniesienie nas w różnorodne wirtualne światy, np. trasę Tour de France. Możemy ją nawet przemierzyć z przyjaciółmi, łącząc się online. Wyciskanie z siebie ostatnich potów, aby zaliczyć trening i zmuszanie do wytężonego wysiłku staje się dużo łatwiejsze, kiedy przebywamy (a przynajmniej tak się wydaje naszemu mózgowi) w otoczeniu ośnieżonych szczytów Alp. Czasem warto dać się oszukać.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Real czy VR?

Motyw przeniesienia w inne – ale rzeczywiste – miejsca od razu podchwyciła branża turystyczna. Zobacz swój pokój hotelowy zanim kupisz wycieczkę, wyjrzyj przez okno, poczuj bryzę na plaży nadmorskiego kurortu… Ale nie tylko. Także instytucje publiczne są coraz częściej zainteresowane produkcjami tego typu. Jako pierwsza skorzystała w naszym kraju Warszawa, która prezentowała się w Mediolanie na targach EXPO poprzez aplikację 360 stopni pokazującą piękne krajobrazy stolicy – Wisłę, Łazienki i inne parki oraz zabytki kultury. Promocja regionów i miast jest wręcz stworzona do tego, aby korzystać z VRowych możliwości – zwłaszcza w naszym kraju, którego piękno jest nie tak oczywiste jak piaszczyste plaże południa, które łatwo działają na wyobraźnię potencjalnego turysty.

Z kolei relacje na żywo dostępne w formie VRu to przeciwny biegun w sprzężeniu tego, co rzeczywiste z tym, co realne. VR w branży sportowych wydarzeń zadomowił się już na dobre. Nawet PZPN zrealizował właśnie pierwszą relację w 360 stopni z pamiętnego – i zwycięskiego! – meczu Polska-Islandia, który już za niedługo będzie można przeżyć na nowo, siedząc na trybunach dzięki goglom Samsung Gear. New York Times wypuścił aplikację VR news, dzięki której można znaleźć się w samym środku ostatniej kampanii wyborczej kandydatów na prezydenta, a dokładnie przenieść się na spotkania wyborcze, zbliżyć się do kandydata i poczuć energię skandującego tłumu. I nie są jedyni. Na polskim rynku magazyn Brief już teraz kręci wywiady, które na YouTube można oglądać w tej technologii, siedząc ramię w ramię z rozmówcą i zaglądając w każdy kąt studia. W 2014 roku można było uczestniczyć poprzez gogle i aplikacje na smartfon w koncercie Paula McCartney’a nagrywanym na żywo w technologii 360 stopni. Dzięki VRowi możemy już więc uczestniczyć w wydarzeniach, które dzieją się w tym momencie, ale setki kilometrów od naszego faktycznego miejsca pobytu. Czy nie brzmi to trochę jak umysłowa teleportacja? VRowa technologia wydaje się być coraz bliżej spełnienia futurystycznych marzeń ludzkości. Błyskawiczne poszerzanie horyzontów, natychmiastowe przyswajanie wiedzy, przemierzanie czasu i przestrzeni za pomocą umysłu, … i można by jeszcze długo wymieniać.

 

Ilona Sikorska
PR Manager w Esencja Studio oraz Immersion