Sztuka linkowania

Sztuka linkowania
Rozkładając działania SEO na czynniki pierwsze, możemy jasno stwierdzić, że ich podstawą jest wartościowy content, odpowiednia optymalizacja serwisu i linkowanie. Każdy aspekt jest wymagający i żadnego nie można prowadzić bez ciągłego śledzenia zmian wprowadzanych przez Google.
O autorze
3 min czytania 2016-06-15

Sama świadomość aktualizacji algorytmów to jednak nie wszystko – dopasowanie do nich prowadzonych działań to nie lada wyzwanie.

Prócz linków zewnętrznych, dzielących się na naturalne (zawarte w treściach wartościowych dla użytkowników) i nienaturalne (zamieszczane w sieci wyłącznie w celu pozycjonowania witryny), musimy przywiązywać także wagę do linkowania wewnętrznego. Mowa oczywiście o linkach umieszczanych na naszej stronie i kierujących do innego miejsca w jej obrębie. To nie tylko łatwy sposób na podniesienie pozycji strony w wyszukiwarce, ale także ułatwienie użytkownikom poruszania się w obrębie witryny i, co za tym idzie, zwiększenie ruchu. To właśnie od optymalizacji linkowania wewnętrznego powinniśmy zacząć nasze działania. Dopilnujmy tego, by droga do każdej strony naszego serwisu była możliwie jak najkrótsza, opracujmy mapę strony, która ułatwi zaindeksowanie wszystkich podstron. Pamiętajmy także o tym, że zarówno linkowanie wewnętrzne jak i zewnętrzne są niezbędne do tego, by nasza witryna znalazła się na wysokiej pozycji w Google. Kiedyś o linkowaniu zewnętrznym myślano wyłącznie w kontekście pozyskiwania maksymalnej ilości odnośników kierujących do naszej strony. To podejście od dawna nie ma racji bytu. Dziś linkowanie zewnętrzne jest coraz trudniejsze. Kolejne zmiany w algorytmach Google są coraz bardziej ukierunkowane na potrzeby użytkowników Internetu i ich oczekiwania względem publikowanych w sieci treści. Bezmyślne linkowanie, prowadzące do publikowania w Internecie dziesiątków pozbawionych sensu i wartości treści, które są wyłącznie pretekstem do zawarcia w nich odnośnika, nie pomaga już wypchnąć strony wyżej w wynikach wyszukiwania. Wręcz przeciwnie – działania o charakterze spamerskim skutkują karami Google, a witryna zamiast znaleźć się na wyższej pozycji, gwałtownie spada.

Jakość!

Oczywiście celem pozycjonerów nadal jest pozyskanie możliwe największej liczby linków prowadzących do naszej strony, lecz dziś od ilości ważniejsza jest ich jakość. Google bierze pod uwagę wartość treści, które publikujemy. Docenia je wyłącznie wtedy, kiedy są przydatne dla użytkownika. Pamiętajmy także o tym, że odpowiednie treści powinny znaleźć się w odpowiednich miejscach – dokładnie takich, w jakich użytkownik ich poszukuje. Ma to ogromny wpływ na linkowanie – publikowanie nielogicznych i bezwartościowych treści tylko po to, by zamieścić w nich link, nie poskutkuje niczym dobrym. Zmiany algorytmów Google sprawiają, że na popularności zyskały bardziej przejrzyste i bezpieczne techniki pozycjonowania („white seo”). To długofalowa i wymagająca strategia. Równocześnie jednak to kierunek pozwalający uniknąć kar nakładanych przez wyszukiwarkę, a co za tym idzie gwałtownych spadków pozycji. Czym więc kierować się budując strategię linkowania? Powinniśmy tworzyć ją w oparciu o obrane działania content marketingowe. SEO stanowi dziś wynik nieustannego wytwarzania angażujących treści, ciągłej optymalizacji strony i e-PR-u. To właśnie od tych działań powinniśmy uzależnić linkowanie i traktować je niejako uzupełniająco do prowadzonej już kampanii. Linkowanie powinno być niezwykle ważnym, ale jednak dodatkiem do innych działań. Musi odbywać się niejako „przy okazji” prowadzonej kampanii, a nie być wyłącznie celem samym w sobie.

Co jest ważne?

Wbrew pozorom nie każdy link jest dla nas ważny. Najbardziej przydatne są dla nas linki naturalne, czyli te, które nie zostały stworzone wyłącznie dla pozycjonowania lub przynajmniej są w taki sposób postrzegane przez Google. W jaki sposób wyszukiwarka rozpoznaje linki naturalne? Google nie może mieć pewności, co do ich przeznaczenia, ale analizuje kilka podstawowych kwestii. Pod uwagę bierze rangę witryny, która publikuje dany link, a także treści, które znajdują się na podstronie, gdzie jest zlokalizowany. Przykładem tego rodzaju linków mogą być np. odnośniki zamieszczone w niezależnych portalach, kierujące do treści zamieszczonej na naszej stronie. Na naszą korzyść będzie działało dobre „otoczenie” linku – jeśli na tej samej podstronie będą zlokalizowane zaufane linki o wysokiej randze, pozytywnie wpłynie to na ocenę wyszukiwarki. Google analizuje nie tylko źródła pojawiających się linków, ale także tempo ich publikowania w sieci. Powinniśmy pamiętać również o wprowadzonym filtrze ręcznym – najlepiej by zdobywane linki były zróżnicowane – zarówno dofollow, jak i nofollow. Warto zwrócić uwagę także na artykuły sponsorowane – nie opierać pozycjonowania wyłącznie na nich (linki z nich pochodzące zdaniem Google powinny być nofollow). Nie oznacza to, że powinniśmy zrezygnować z nich zupełnie – pełnią one różnorodne funkcje, w szczególności te wizerunkowe. Mają także swoje znaczenie dla pozycjonowania – mogą budować wiarygodność naszego portalu poprzez publikację w wartych uwagi portalach, z których pozyskujemy naturalny ruch. Jeśli jednak decydujemy się na tę formę promocji, musimy zadbać o to, by teksty były maksymalnie obiektywne i eksperckie. W tym wypadku warto także w treściach stosować linki brandowe, najlepiej na końcu artykułu (wówczas z wskaźnikiem „dofollow”). Innymi dobrymi pomysłami na publikacje naszych linków będą także: artykuły eksperckie, wywiady z cenionymi w branży pracownikami naszej firmy, treści promowane przez media społecznościowe. Warto pomyśleć również o stworzeniu wartościowego porównania/zestawienia lub bezpłatnego poradnika, po wykorzystaniu których portale zamieszczą link zwrotny do naszej strony. To z pewnością wymagające większego nakładu pracy metody, niż nagminnie wpisy na forach, odpowiedzi na pytania internautów w interesującej nas tematyce czy komentarze na blogach. Pamiętajmy jednak, że mimo iż bardziej czasochłonne, będą pełniły nie tylko funkcje pozycjonerskie, ale także wizerunkowe.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj