9 najlepszych aplikacji dla marketingowców

Buffer

Napisanie postu na FB? Nic trudnego. Publikacja tego samego postu w kilku serwisach? Tu sprawa się komplikuje. A jeśli powtarza się to codziennie – sam najlepiej wiesz, ile problemów może generować. W ich rozwiązaniu pomoże Buffer – aplikacja do automatyzacji publikacji postów w social media. Obsługuje FB, TT, Instagram, G+, Pinterest i LinkedIn. Dostępna na smartfony z iOS i Androidem, a także jako rozszerzenie do przeglądarki.

Quora

To serwis, w którym każdy może zadać pytanie i na nie odpowiedzieć. Większość z nich dotyczy tematyki start-upów i promocji, co czyni z Quory ciągle rozszerzane źródło wiedzy dla marketerów – nie tylko tych działających w branży technologicznej. Otwartość serwisu i różnorodność tematów sprawia, że dzięki niemu dowiesz się, jakie problemy mają twoi klienci i przygotujesz content, który pomoże im je rozwiązań. Aplikacja do korzystania z Quory dostępna jest w Google Play i App Store.

Over

Obraz jest przez nasz mózg przyswajany aż 60 tysięcy razy szybciej niż tekst. Jeśli chodzi o przyciągnięcie uwagi użytkowników social media, naprawdę dobre efekty daje jednak dopiero połączenie grafiki i przekazu tekstowego. Pomoże w tym Over – aplikacja, dzięki której szybko i łatwo naniesiesz napis na wybrany napis, tworząc angażujące, zajawkowe obrazy do SM. Over oferuje opcję prostego formatowania i wyboru czcionki ze stale poszerzanej bazy. Apka dostępna jest w App Store.

Google Primer

To idealny sposób na to, by podnosić swoje marketingowe umiejętności, nie poświęcając całych dni na szkolenia. Primer to aplikacja na iPhone’y i urządzenia z Androidem, oferująca krótkie, kilkuminutowe lekcje autorstwa wybranych przez Google specjalistów. Dotyczą między innymi przygotowywania treści, analizy statystyk, opracowania strategii czy brandingu.

Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?

Obserwuj

Sprout Social

Kolejne, po Buffer, narzędzie do zarządzania mediami społecznościowymi. Od pierwszej pozycji z naszej listy odróżnia się większą funkcjonalnością. Pozwala połączyć ze sobą kilka serwisów, by tworzyć dla nich wspólne statystyki, kierować wiadomości z różnych platform do jednej skrzynki odbiorczej i, co najważniejsze, monitorować to, co o marce pisze się w social media.

#PolecajkiNM cz. 4: narzędzia pracy jutra, człowiek vs. AI, Mapa Trendów 2024, ranking blogów e-commerce 2024

Mention

Ostatnią funkcję oferuje też inna aplikacja na Android oraz iOS – Mention. Zasługuje ona na osobny akapit z jednego względu – apka pozwala na śledzenie nie tylko mediów społecznościowych. Mention generuje raporty o wzmiankach na temat marki pojawiających się w wybranych SM, blogach, na forach i wszystkich innych stronach, a następnie przedstawia je w formie przejrzystej listy. Dzięki temu bez wysiłku dowiesz się, co w marce lub jej wizerunku jest dobre, a nad czym trzeba jeszcze popracować.

Snapseed

Bez dobrego grafika trudno o angażującą treść w social media. Jeśli jednak zdjęcie nie wymaga skomplikowanej obróbki, nie musisz angażować specjalisty, do jego edycji korzystając z aplikacji takich jak Snapseed. To prawdziwy kombajn zawierający zarówno proste, jak i zaawansowane narzędzia do obróbki grafik – w tym zdjęć RAW. Dystrybuowana przez Google, dostępna na Android i iOS.

Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?

Rozwijaj się

Linktree

Instagram pozwala na dodanie jednego linku na każdy profil. Jak ominąć to ograniczenie? Używając Linktree – narzędzie do optymalizacji ruchu pochodzącego z Instagrama. Na twoim profilu zostanie wyświetlony jeden, krótki link, po który przekieruje użytkownika na stronę z wieloma odnośnikami, które możesz dowolnie konfigurować.

Grammarly Keyboard

Nikt z nas nie jest w stanie uniknąć popełniania błędów. Na to jednak, by znalazły się one w social media czy na blogu nie może pozwolić sobie żadna marka – nawet ta najbardziej wyluzowana. Grammarly Keyboard ułatwi ci pisanie postów bez obaw o to, że będą one niepoprawne językowo, na bieżąco poprawiając literówki oraz błędy ortograficzne czy interpunkcyjne. Z punktu widzenia polskiego marketera ma jednak pewną wadę. Sprawdza się przy kampaniach anglojęzycznych, ale na polską wersję musimy jeszcze poczekać.