Hashtagi i zakupy: Jak social media rewolucjonizują e-commerce [WEBINAR]

Hashtagi i zakupy: Jak social media rewolucjonizują e-commerce [WEBINAR]

Hashtagi i zakupy: Jak social media rewolucjonizują e-commerce [WEBINAR]

Dowiedz się, jakie narzędzia pomogą Ci w rozwinięciu strategii sprzedażowej – od tworzenia contentu, aż po moderację – i jakie procesy można zautomatyzować.

WEŹ UDZIAŁ

Zmiany na dobre

Zmiany na dobre
W tym artykule chciałbym wszystkim unaocznić, że zmiana nie jest niczym złym, a także naturalne jest to, że może w nas budzić lęk, obawy, negatywne emocje. Mam świadomość tego, że ludzki jest lęk przed zmianą z wielu względów. Zmiana kojarzy nam się z czymś negatywnym, problematycznym, obciążającym.
O autorze
5 min czytania 2020-02-17

Przykładowo przyjrzyjmy się zmianie pracy. Jeżeli jest podyktowana naszym wyborem to i tak mamy obawy czy na nowym stanowisku i w nowej firmie podołamy powierzonym zadaniom, czy zaakceptuje nas zespół, czy będziemy pasowali do profilu nowej firmy, czy będzie nam się w niej dobrze współpracowało z ludźmi już tam pracującymi. Tak naprawdę pierwsze dni lub tygodnie mijają pod ciągłym znakiem zapytania.

Weźmy inny przykład, jak zmiana mieszkania, która wiąże się z pytaniami jacy będą sąsiedzi, czy lokalizacja jest na pewno odpowiednia, czy nowe miejsce będzie dla nas równie komfortowe, co dotychczasowe itp. Dodatkowo dochodzi element przeprowadzki, który jest pracochłonny, co również wyzwala negatywne emocje. Ogólnie w wielu rozmowach z moimi znajomymi, podwładnymi, klientami jak również z moimi bliskimi, wyczuwam często lęk oraz obawę przed zmianą. Jest to dla mnie jak najbardziej zrozumiałe ze względu właśnie na to, że zazwyczaj zmiana niesie ze sobą jakiś wysiłek, trud lub dodatkową pracę, którą musimy włożyć, aby zmiana mogła zaistnienie. Źle przemyślana lub źle przeprowadzona zmiana może prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji, ale do najgorszych konsekwencji zawsze prowadzi niedokończenie zmiany.

Nie mógłbym pozostawić tego artykułu bez wzmianki o naszym marketplace, będącym bez wątpienia olbrzymim sukcesem wszystkich, którzy sprzedawali bądź sprzedają na tej platformie. Mimo wszystko, co by się nie działo, jestem bardzo dumny z tego, że żyję w kraju, w którym ona powstała. Widzę w niej olbrzymi potencjał, zarówno dla nowych sprzedających, jak również dla zwiększenia sprzedaży firm, które już na niej działają. Ciągle staram się rozumieć, dlaczego nie konkurujemy naszym marketplace’em na rynkach zagranicznych. Oczywiście mowa tutaj o Allegro. Pochodzę z lat, w których Allegro powstawało, a jego pierwsi założyciele, projektanci, prekursorzy e-commerce w Polsce sprzedali swój produkt za niewielkie pieniądze w stosunku do tych, jaki wart jest w tej chwili. Chciałbym tutaj podkreślić dwie rzeczy. W tych samych latach powstawały inne, ciekawe projekty, jak chociażby wyśmiewana na dzień dzisiejszy – Nasza Klasa, która mogła być Facebookiem. Innym przykładem jest bardzo dobry komunikator, czyli gadu-gadu, który mógł ewoluować w stronę Whatsappa, a także wiele innych ciekawych projektów. Żaden z nich nie odniósł tak spektakularnego sukcesu jak Allegro i wiążę to również ze zmianami. Zauważmy, że Allegro od 1999 roku, czyli od momentu założenia do dziś, przeszło wiele zmian. W początkowej wersji miała być to platforma do sprzedaży hobbystycznej i delikatnego handlu. Wzorcem był eBay, jak również jakaś niemiecka platforma, która z tego co wiem nie przetrwała. W Allegro już w pierwszym roku swojej działalności nastąpiła zmiana właściciela, a kolejna zaszła po następnych 6 latach. Allegro zmieniało właściciela wielokrotnie. Każda zmiana i każde przejęcie kolejnych portali, takich jak otomoto czy ceneo, mogło doprowadzić do całkowitego zamknięcia portalu. Jednak pomysły ludzi i chęci inwestorów doprowadziły do tego, że polski marketplace kilka lat temu został sprzedany za 3,35 miliarda dolarów. Po drodze nowy portal dokonał wielu zmian, które tyczyły się zarówno regulaminu, wyglądu, funkcjonalności i struktur wewnętrznych, których my jako użytkownicy nigdy nie zobaczymy. Nastąpiło również wiele zmian organizacyjnych, a także spora ilość przejęć, które również były zmianą dla portalu. Jako przykład podam bardzo dobrze rozwijający się portal tablica.pl, któremu zmieniono nazwę na OLX.pl. Zmiana ta była ryzykowna ze względu, iż Tablica.pl zyskała już świadomość użytkowników i była rozpoznawalna. Z drugiej strony przejęcie było ruchem strategicznym, gdyż tablica mogła rozwinąć się na jakąś formę mniejszej lub większej konkurencji. Kolejne zmiany miały na celu niekonkurowanie ze sobą tych dwóch portali, a stanowienie dopełnienia usług oferowanych klientom. Możemy też mówić o nietrafionych decyzjach, jak chociażby ostatni pomysł Allegro lokalnie, który w chwili obecnej jest delikatnie mówiąc niedopracowany bądź nietrafiony. Jednakże z dużą dozą pewności albo da grupie Allegro jakąś formę lekcji, albo zostanie zmieniony w taki sposób, aby użytkownicy chcieli z niego korzystać. Na wielu forach i grupach dyskusyjnych na Facebooku możemy przeczytać: jaka nowa grupa jest zła, dlaczego jest zła i co robi źle. Jednak jest jedną z trzech, bardzo dobrych dróg do rozwoju na rynku e-commerce.

Jeżeli chcesz dokonać jakiekolwiek zmiany, to musisz podjąć decyzję i się jej trzymać. Być może twój pomysł nie wypali, jednak warto podążać do przodu. Oczywiście nie można ślepo podążać za swoimi przekonaniami i za wszelką cenę dokonywać zmian, bo czasami trzeba zrobić krok w tył. Wiele osób rezygnuje zbyt szybko z pomysłów lub planów, które mogłoby mieć szansę powodzenia, ale nikt nie poświęcił im wystarczająco dużo czasu lub uwagi. Stare powiedzenie mówi, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ja je jednak troszkę nadinterpretuje, myśląc, że będąc w rzece i wychodząc z niej należy iść dalej, zmieniać swoje położenie, zmieniać swoje otoczenie i zmieniać siebie. Wszystko po to, aby móc rozwijać siebie, swoją firmę oraz widzieć i wiedzieć więcej. Do tego wszystkiego potrzebne są zmiany, zarówno w otoczeniu, jak i w nas samych. Bardzo często rezygnujemy z podjętych kroków, dlatego że idziemy w nieznane bądź dlatego, że grunt, po którym stąpamy wydaje się niewystarczająco stabilny względem tego, co znaliśmy do tej pory. Jednak dopiero po pewnym czasie możemy powiedzieć czy dana zmiana była zmianą na dobre czy na złe. Wycofując się w połowie kroku, nie wiemy do czego mogliśmy dojść dzięki tej zmianie. Często zdarza się, że dokonamy jakiegoś wyboru, który później okaże się nietrafiony, będziemy żałowali i ponosili skutki podjętej decyzji. Należy jednak przekuć to w naszą siłę, bo dzięki tej zmianie nasze doświadczenie wzrasta. Podobno uczymy się na błędach i najlepiej uczyć się na błędach innych, jednak niczyj błąd nie da nam takiej nauki jak ten popełniony przez nas samych.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Prowadząc działalność cały czas musimy decydować o ewentualnych zmianach i nie bójmy się tego. Nie bójmy się zmieniać szaty graficznej, budżetów, strategii czy ludzi współpracujących z nami. Weźmy za przykład największe firmy i ich decyzje, które czasami wydają się dla nas, jako dla użytkowników bądź klientów absurdalne, to jednak w dłuższej perspektywie prowadzą do spójnego w celu i w konsekwencji tworzą dobrze funkcjonujący mechanizm, efektywną kampanię lub dobrze sprzedający się produkt. Popatrzmy na największe platformy, z których przyszło nam korzystać przy sprzedaży w e-commerce. Mam tu na myśli np. giganta jakim jest Amazon. W całej swojej historii wielokrotnie dokonywał zmian, które nie podobały się jego klientom, ale doprowadziły platformę do momentu, w którym jest teraz, a założyciela do bycia najbogatszym człowiekiem na świecie. Wiele zmian, które były wprowadzone w późniejszym czasie musiało ewoluować do całkiem innych projektów.

Jednak ta pierwsza zmiana powinna prowadzić do czegoś lepszego. Powinna być iskrą, która rozpali płomień i zapoczątkuje kolejne zmiany prowadzące do kolejnych modyfikacji i rozrostu platformy oraz przedsięwzięcia czy chociażby do samorealizacji, zależnie od tego, czego dana zmiana dotyczyła. Wielokrotnie zmiana będzie nietrafiona, jednak zawsze powinniśmy wykorzystywać jej potencjał i traktować jako koło zamachowe dla kolejnych zmian i progresu. Zmiany są również bardzo cennym źródłem nauki i oczywiście, że lepiej uczyć się na błędach innych niż na swoich. Mimo że, wydaje nam się, że wszystko zostało już odkryte, to wielkość rynków, na których pracujemy jest tak olbrzymia i najeżona tak wielką ilością zmiennych, że każdy powinien próbować podążać, w miarę możliwości, nieutartymi jeszcze ścieżkami. Weźmy na ten przykład prosty sklep z obuwiem. Możemy założyć go na dowolnej platformie umożliwiającej otwarcie sklepu internetowego i być jednym z tysięcy sklepów z butami, które są w Internecie. Oczywiście jest to dobry pomysł, który będę wspierał, ponieważ lepiej założyć taki sklep niż nie robić nic dla samorealizacji i rozwoju. Jednakże po założeniu takiego sklepu idźmy dalej, zróbmy coś, aby ten sklep wyróżnił się z tłumu pozostałych takich samych projektów. Wprowadźmy na rynek całkowicie nowe buty, zmieniajmy strategie marketingowe, spróbujmy czy odwrócenie części strategii przyniesie negatywny, czy pozytywny skutek. Ktoś powie, że strategie marketingowe i działania marketingowe zostały już tak wielkim stopniu przeprocesowane, że nie warto ryzykować iść inną drogą i w pełni będzie miał rację, ale to założenie jest ułomne, ponieważ nie bierze pod uwagę zmienności czasu. To, że ktoś rok temu stwierdził, iż najlepsze efekty będzie miała dana strategia dla danego asortymentu, nie znaczy, że po 12 miesiącach nadal jest najbardziej efektywna. Musimy pamiętać, że 12 miesięcy w dzisiejszym świecie internetowym to wieczność, to miliardy przesłanych terabajtów i miliardy transakcji. Dlatego owszem warto czytać poradniki, uczyć się z YouTube’a oraz analizować to, co zostało odkryte, jednak należy również dokonywać własnych zmian i prób, dzięki którym możemy ulepszyć swój sklep, swój produkt i swoje życie.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się