Najbardziej pożądane kompetencje w marketingu

Najbardziej pożądane kompetencje w marketingu
Znajomość technologii. Empatia konsumencka. Rozumienie biznesu. Ale nade wszystko – kompetencje strategiczne, które pomogą połączyć to wszystko – oto, czego dziś (i jutro) potrzebują marketerzy według ekspertów CIM.
O autorze
9 min czytania 2022-03-02

Kto jest stałym słuchaczem podcastów questusa, wie, że na końcu każdy gość odpowiada na to samo pytanie: w jakie kompetencje warto dziś inwestować swój czas i pieniądze, by zapewnić sobie mocną pozycję na rynku pracy? Dziś postanowiliśmy zebrać te odpowiedzi w jeden artykuł. Mamy nadzieję, że eksperci CIM – The Chartered Institute of Marketing – pomogą Wam w ważnych decyzjach związanych z wyborem ścieżki zawodowego rozwoju.

Najbardziej pożądane kompetencje w digital marketingu

Artur Maciorowski, trener CIM oraz DIMAQ, założyciel eCode i redaktor Online Marketing
Fragment odcinka #22 podcastu „Digital marketing w nowej normalności

Mój pogląd na to od dobrych paru lat się nie zmienia. Cały czas powtarzam, że są dwie główne ścieżki rozwoju.

Pierwsza, to jest taka kompetencja bardzo przekrojowa. To taki digital marketer z krwi i kości, który jest partnerem do rozmowy z agencjami, domami mediowymi, wydawcami, który może nie ma wiedzy eksperckiej w każdym jednym obszarze, typu display, typu wyszukiwarka, typu social, ale on rozumie te zjawiska, on wie, w jaki sposób to analizować, jak stawiać cele. Na ogólnym poziomie wiedzy spokojnie da radę zrozumieć pewne mechanizmy, a nawet zrozumieć pewne panele reklamowe, no bo myślę, że dzisiaj taka minimalna wiedza, jak funkcjonuje Google Ads, jak funkcjonuje Facebook czy Instagram, skoro tam wydajemy prawie 50% naszych budżetów reklamowych – to wypadałoby wiedzieć. I to jest jeden kierunek, bardzo bliski też mojemu sercu. Bo kiedy przychodzi ten dylemat, jak mamy podzielić budżet na 2022, to właśnie taka kompetencja wydaje mi się najważniejsza, kluczowa, strategiczna.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

A druga ścieżka rozwoju to rozwój ekspercki, czyli wybieram sobie jakąś konkretną, wąską dziedzinę i specjalizuję się. Jestem ekspertem od SEO, jestem ekspertem od Google Ads, opanowałem świetnie sztukę robienia kampanii na Facebooku. To też z resztą widać na poziomie podmiotów rynkowych, bo jedne agencje mienią się agencjami 360 stopni i potrafią, albo przynajmniej deklarują obsłużyć klienta kompleksowo, ale też widać ogromną specjalizację. Czyli niektórzy mówią: już nie jesteśmy agencją socialową, my jesteśmy agencją zajmująca się stricte – i tutaj pada nazwa – Tik Tokiem, Facebookiem, i tak dalej, i tak dalej. Więc tak bym to widział, jeżeli chodzi o te możliwości. Coraz częściej można spotkać się z ekspertami specjalizującymi się głównie w jednym konkretnym działaniu

Natomiast patrząc, a raz na jakiś czas zaglądam tak z czystej ciekawości, jak wygląda ten rynek pracy, no to absolutnie dzisiaj praca jest po stronie digital marketerów. Jeżeli popatrzymy na skalę tych ogłoszeń, które gdzieś się pojawiają, to nawet regularnie, przynajmniej raz na tydzień, dostaję pytanie, choćby od CIM-ków, czyli uczestników albo absolwentów programów szkoleniowych CIM, czy mógłbym polecić kogoś do firmy, bo jest poszukiwana jakaś konkretna osoba o tych kompetencjach. Więc dzisiaj już nawet mam problem, kogo polecać, bo ci, których już poleciłem, to już pracują i nie chcą specjalnie zmieniać pracy.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Kompetencje wytrawnego brand managera

Dr inż. Jacek Kotarbiski, Kotarbinski.com
Fragment odcinka #24 podcastu: Shockvertising i aktywizm marek

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Ja wychodzę z takiego założenia, że specjaliści, profesjonaliści z zakresu zarządzania marką mają naprawdę potężne pole narzędzi, które mogą wykorzystać. Narzędzi związanych z komunikacją marki 360° jest 170 – ja często podkreślam, że to są dwie orkiestry symfoniczne. Bo jedna orkiestra symfoniczna to bodajże, o ile się nie mylę, około 80 muzyków. Więc pod względem narzędziowym to jest olbrzymie pole do popisu. Pod względem technologicznym także. Sektor martech to są dzisiaj tysiące aplikacji, które zostały sprawdzone w różnego rodzaju sytuacjach. Więc to pole narzędziowe jest naprawdę potężne.

Czego potrzebują dzisiaj brand managerowie? Przede wszystkim dogłębnego zrozumienia konsumenta, empatii konsumenckiej, zrozumienia tego, że klient dzisiaj nie potrzebuje nowej reklamy, ale potrzebuje sprawnie działającej infolinii albo sensownych ludzi, którzy obsługują media społecznościowe. Również tego, że dzisiaj walka o świadomość marki jest tak silna, że naprawdę trzeba wychodzić poza pudełko. Trzeba budować historie transmedialne, trzeba po prostu mieć pomysł na strategię marki. Zbyt często brand managerowie cedują pomysły na strategię marki na agencje reklamowe, a to powinien być jednak wspólny proces.

Trzeci element, który w zasadzie dotyczy nie tylko brand managerów, ale wszystkich profesjonalistów marketingu, na różnych płaszczyznach, i w zespołach, i dyrektorów, to jest po prostu rozmowa, zdolność przekonywania zarządów. Dlatego, że w momencie, kiedy szef marketingu wchodzi do zarządu, firma zupełnie inaczej zaczyna funkcjonować. To jest potwierdzone badaniami, że w tym momencie firmy się po prostu lepiej rozwijają. Więc to jest kwestia pracy organicznej z zarządami, albo pracy organicznej również z właścicielami firm, żeby oni zaczęli rozumieć, na czym polegają procesy marketingowe jako takie, w tym cały obszar budowania wartości, budowania kapitału marki.

Jubileuszowa, 50. edycja programu szkoleniowego CIM dla marketerów – start już 25 marca! >> Dowiedz się więcej i zdobądź międzynarodowy certyfikat

Kluczowe kompetencje na froncie e-commerce

Wojciech Szymański, IDEO Force
Fragment odcinka #21 podcastu: Wyzwania i trendy e-commerce

Rynek pracy na pewno będzie jeszcze przez długi czas potrzebował pozycjonerów, czyli specjalistów do spraw pozycjonowania. Mówimy dzisiaj głównie o wyszukiwarce Google i nie przypuszczam, żeby w najbliższej przyszłości jakakolwiek inna wyszukiwarka faktycznie odgrywała jakąś większą rolę. Obok nich – specjaliści do spraw reklamy w wyszukiwarkach. No i tu również oczywiście mówimy głównie o Google, czyli o systemie Google Ads. Dalej – specjaliści do spraw UX-a i tutaj liczba tych specjalistów, która będzie potrzebna, nie jest tak duża, jak osób odpowiedzialnych za promocję w wyszukiwarkach, czy to płatną, czy organiczną. Natomiast wyzwaniem jest to, że w przypadku specjalistów do spraw UX-a, rzeczywiście nie dość, że jest potrzebna duża wiedza, to jeszcze też ogromne doświadczenie. Więc szkolenie na specjalistę do spraw UX, czyli użyteczności, to są naprawdę długie, długie lata pracy i nie tylko czytania jakichś kursów, tylko właśnie faktycznie lata wykonywania raportów, badań i przede wszystkim bycie osadzonym w świecie tej internetowej rzeczywistości. Będą na pewno potrzebni jeszcze specjaliści od marketplace’ów, czyli osoby, które będą potrafiły wprowadzić biznes klienta chociażby do Empiku czy do Allegro. I nie chodzi mi tu o coś tak trywialnego, jak po prostu odpalenie aukcji na Allegro, ale o podpięcie wszelkich łańcuchów procesów, które w firmie zachodzą, począwszy od wrzucenia aukcji na Allegro, ale skończywszy również na rozpatrzeniu reklamacji czy zwrotu, zaksięgowaniu, wygenerowaniu faktury, wygenerowaniu faktury korygującej. Czyli chodzi tutaj o naprawdę bardzo techniczne rzeczy, a nie te najprostsze, jak właśnie założenie konta tu czy tu i sprzedanie pierwszego produktu.

No i wreszcie będą jeszcze potrzebne osoby, które to wszystko będą w stanie połączyć, tacy kierownicy projektów. Natomiast z racji tego, że ich kompetencje będą musiały być bardzo mocno związane z e-commercem, to ja wolę ich nazywać managerowie do spraw e-commerce. To są osoby, które będą w stanie być dyrektorami w firmach produkcyjnych, dyrektorami działów e-commerce, czyli ludźmi, którzy będą w stanie rozmawiać, zlecać zadania pozycjonerom, specom od Google Ads, UX-owcom. Którzy będą w stanie również rozstrzygać, na które marketplace’y warto wejść i również oczywiście, które rynki, które państwa warto zaatakować z tym swoim e-commercem, czy zostać lokalnie w Polsce czy może wyjść na Stany Zjednoczone.

A jak wyjść tak daleko, to co zrobić z cłami, z przesunięciami magazynowymi. A co, jeśli na przykład wysyłamy produkty, korzystamy z usługi Fulfillment czy InPost czy Amazon. To są właśnie problemy, które ci managerowie do spraw e-commerce’u będą musieli rozstrzygać, będą z tym musieli walczyć. I to również nie wymaga tylko pewnych technicznych umiejętności, ale wymaga zrozumienia całych procesów biznesowych firm, w których będą pracować, no i oczywiście takiego dogłębnego poznania rynku internetowego.

Kompetencje marketerów w usieciowionym społeczeństwie

Prof. Dariusz Jemielniak, Akademia Leona Koźmińskiego
Fragment przedpremierowy odcinka #29 podcastu „Marketerzy kontra społeczeństwo współpracy – do wysłuchania już w marcu w NowymMarketingu i na kanale questus marketing podcast.

Po pierwsze wydaje mi się, że ciągle nie do końca unormowanym zawodem jest ktoś, kto jest strategiem społeczności. Takiego zawodu w zasadzie nie ma. Mamy ludzi, którzy mówią, że zajmowali się budowaniem społeczności, ale co to w ogóle znaczy? Czy, że ktoś obsługiwał Facebooka przez 10 lat w firmie, wrzucając posty i zdjęcia kotków? Czy, że praktycznie tworzył platformy i narzędzia, które determinują, jak ludzie w tej społeczności uczestniczą? To dziś nic nie znaczy.

Strateg budowania społeczności to zawód, który się dopiero kształtuje. Natomiast dokładnie jest to, co warto robić i kierunek, w którym należy dążyć. Te mięśnie warto w sobie wypracować.

Natomiast druga rzecz – moim zdaniem każdy, absolutnie każdy, powinien teraz uczyć się Pythona, tak jak 20 lat temu każdy powinien był się uczyć angielskiego. Po prostu. Nie po to, żeby być programistą. Jeżeli mówimy o kompetencjach informatycznych, o umiejętnościach kodowania, to nie o to chodzi, żeby ktoś rzucił wszystko i zajął się kodowaniem. Ale chodzi o to, żeby mieć rozumienie ograniczeń technologii, wiedzieć, co się da zrobić, ale także, żeby rozwiązywać swoje proste problemy samemu. Bo teraz jest tak duże ssanie na rynku programistów, że proste rzeczy, które można zrobić dosłownie w ciągu paru godzin, będą drogie, czasochłonne i prawdopodobnie nie uzyskamy tego, czego chcemy. Nawet bazowe kompetencje z Pythona, na poziomie stu godzin kursu, dadzą nam już naprawdę dużo swobody w decydowaniu o tym, w jaki sposób chcemy zbierać dane, obrabiać dane, dadzą nam też kompetencje, żeby te dane płynące ze społeczności samemu przetwarzać. Bo jeśli tych danych damy naprawdę dużo, to Excel już sobie z tym nie poradzi, w związku z tym trzeba je już w R czy właśnie w Pythonie porządnie obrobić.

Te dwie rzeczy: kompetencje społeczne, z zakresu budowania społeczności i kompetencje techniczne. To jest ogromna przestrzeń, żeby się szybko wybić, jeśli się będzie miało jedne i drugie.

Analityka i data science

Dr Jan Zając, Sotrender
Fragment przedpremierowy odcinka #28 podcastu „Wyzwania analityki w social mediach” – do wysłuchania już w marcu w NowymMarketingu i na kanale questus marketing podcast

Jeśli chodzi o własny rozwój to zawsze warto pracować nad swoją samodzielnością i samosterownością oraz budować sieć kontaktów z innymi. Niezmiennie warto wciąż inwestować w język angielski. Natomiast, jeśli chodzi o dane i obszar analityczny to na topie są i jeszcze przez jakiś czas będą umiejętności związane z szeroko pojętym programowaniem.

To, w jakim to będzie języku, w jakiej technologii – to jest wtórne, bo jak się zna jedną, to kolejnej znacznie łatwiej się nauczyć. Głównym językiem używanym w analizie i w data science jest Python, więc warto rozpocząć naukę programowania właśnie od Pythona. Stosunkowo popularny jest też R i tego języka bardzo często można się nauczyć na uczelniach w Polsce, natomiast chcąc wejść głębiej w data science i data engineering, Python będzie wymagany.

Programowanie to zarazem pewien sposób myślenia. Oczywiście znajomość wszelkich narzędzi typu BI też się bardzo przydaje. Jeśli ktoś zna kilka różnych software’ów, szybciej nauczy się nowych. To tyle, jeśli chodzi o kompetencje twarde.

Drugim wyznacznikiem dobrego analityka, poza kompetencjami technicznymi, jest znajomość branży w której działa i zainteresowanie nią. Jeśli pracujesz w farmacji, to dane z aptek czy dane medyczne powinny być czymś, co cię interesuje, czego znasz kontekst i znaczenie. Jak pracujesz w analizach makroekonomicznych, to musisz interesować się gospodarką, śledzić, co się dzieje, co się zmienia na poziomie politycznym. A jak pracujesz, tak jak my, przy social mediach, to ważne jest, żeby mieć konto na Facebooku, wiedzieć czym się różni Twitter od TikToka, kojarzyć, jak te platformy działają, bo to daje kontekst, bez którego samych danych nie da się zrozumieć.

No i na zakończenie myślę, że fajnym obszarem, w którym wciąż sporo można osiągnąć i pokazać swoje unikalne kompetencje, jest wizualizacja danych. Ten obszar się mocno rozwija, także jeśli chodzi o dostępne rozwiązania. Kiedyś wystarczyło przygotować zwykły wykres, teraz trzeba mieć przynajmniej taki nieźle wyglądający. Dobrze jest też wiedzieć, jak działają nasze zdolności kognitywne, jak percepcja różnych kolorów czy kształtów wpływa na odbiór informacji. A jeszcze lepiej jest umieć tworzyć interaktywne, dynamiczne wykresy czy inne wizualizacje. To jest coś, co stosunkowo mało osób dzisiaj potrafi robić na wysokim poziomie – jest to więc dobry moment, by się tego nauczyć, a zarazem budować bardzo unikalne kompetencje.

Marketer jako projektant innowacji

Krystyna Jarek, Booster of Innovation
Fragment odcinka #23 podcastu „Service Design. Wszystko jest usługą

Pracując z różnymi firmami i budując szerokie spektrum działań wokół tworzenia kultury innowacji, mocno stawiamy na kompetencje przyszłości. Ich wspólnym mianownikiem jest elastyczność i łatwość adaptowania się do zachodzących zmian.

Taką kompetencją z pewnością jest umiejętność holistycznego spojrzenia. Podejście projektowe, takie jak service design, uczy tego. Patrzymy na użytkownika nie tylko z punktu widzenia naszego produktu, naszej usługi, ale patrzymy szeroko. Patrzymy, czego użytkownik naprawdę potrzebuje, patrzymy na innych, którzy dostarczają podobne usługi.

Kolejna kompetencja, to umiejętność pozyskiwania danych. Bo możemy je nie tylko sami generować, na przykład poprzez badania, ale też poszukując danych dostępnych. To bardzo przyspiesza działania i dochodzenie do wniosków. Oczywiście kluczowa jest też umiejętność analizy tych danych i synteza. Często o tym mówię, prowadząc szkolenia z trendów. Wszyscy mamy dostęp do tych samych raportów trendowych. Ale tylko nieliczni wyciągają kluczowe informacje. Umiejętność syntezy, prowadzenia badań, umiejętność przeskakiwania łatwo pomiędzy metodami badawczymi, świadomość tego, jakie są plusy tych, a jakie tamtych. Ważne jest też samodzielne prowadzenie badań i wykorzystywanie tych narzędzi, które są dostępne. Nie zlecanie agencji, tylko bardziej start-upowe podejście. Cały czas uczenie się, czy coś nowego się nie pojawiło. Bo właśnie takie podejście daje nam możliwość przyspieszenia.

Niezbędna jest znajomość technologii, czyli jak mówimy o całym procesie dostarczenia rozwiązania, to na całym tym odcinku mamy bardzo dużo różnych technologii. Service designer musi znać się na technologii i rozumieć, jak ją wykorzystać w procesie.

No i na koniec – znajomość biznesu. Nie wystarczy być projektantem. Tego nie da się robić, jeśli nie zna się biznesu, nie rozumie, jak on funkcjonuje. Myślę, że tutaj warte jest podkreślenie roli programów CIM, które świetnie uczą marketingu strategicznego. Takie biznesowe podstawy są kluczowe.

 

Partnerem merytorycznym sekcji Strategic Marketing jest questus – Akredytowane Centrum Szkoleniowo Egzaminacyjne The Chartered Institute of Marketing (CIM).

CIM to roczny program szkoleniowy dla profesjonalnych marketerów, który startuje już 25 marca. Rozwiń swoje kompetencje – od strategii, przez pomiary, digital, aż po innowacje.

SPRAWDŹ i odezwij się do nas. Chętnie Cię poznamy i odpowiemy na każde Twoje pytanie! >>