Działania komunikacyjne skupione wokół zachęcania do świadomego przekazywania 1% rozpoczęła wyjątkowa sesja zdjęciowa zrobiona przez SHOOTME Visual Artists. Jej głównymi bohaterami zostali Adrian i Eliza. Adrian do świetlicy socjoterapeutycznej Powiślańskiej Fundacji Społecznej trafił w wieku 5 lat. W jego domu oboje rodzice zmagali się z problemami alkoholowymi i jak sam Adrian mówi, Fundacja uratowała mu życie. Do świetlicy uciekał przed przemocą domową i głodem. To tu uczył się, co oznacza normalne życie. Dziś jest trenerem i sędzią w Polskim Związku Przeciągania Liny. Zaczynał jako zawodnik, reprezentował Polskę między innymi na Mistrzostwach Świata oraz The World Games. Dziś Adrian zupełnie nie przypomina nerwowego, wystraszonego chłopca, którym był kilkanaście lat temu. Mówi o tym bez skrępowania: „Gdybym nie trafił do Powiślańskiej Fundacji Społecznej, byłbym skazany na społeczny margines. Skończyłbym w domu dziecka. Nie wiem, czy potrafiłbym wtedy komuś zaufać”.
Wsparcie Fundacji zaprocentowało także w przypadku Elizy. Eliza już w wieku 6 lat zajmowała się rodzicami, domem i czwórką rodzeństwa. Sprzątała i gotowała dla wszystkich. Specjaliści nazywają to parentyfikacją. Dotyka ona dzieci – nawet tych całkiem małych – które czują ogromną odpowiedzialność za swoich nieporadnych życiowo rodziców i polega na tym, że przejmują one ich rolę. W pierwszej klasie podstawówki Eliza trafiła do świetlicy socjoterapeutycznej Fundacji. Tu po raz pierwszy nie ona o innych, a ktoś o nią się zatroszczył. Świetlica uchroniła ją, jej rodzeństwo i wiele innych dzieciaków przed włóczeniem się po mieście, przesiadywaniem na podwórkach lub nad Wisłą czy poszukiwaniem kłopotów. Dała im znacznie więcej niż schronienie i pomoc w nauce. – W Fundacji dostawało się wsparcie od wychowawców, kolegów i koleżanek, a także poczucie, że ktoś się cieszy z tego, że jesteś – przekonuje Eliza.
Zobacz również
Dziś 21-letnia Eliza jest samodzielną, dumną z siebie kobietą. Skończyła liceum, zdała maturę, ukończyła policealną szkołę medyczną. Teraz studiuje położnictwo. Z Powiślańską Fundacją Społeczną cały czas jest w kontakcie – z dorosłymi podopiecznymi kontakt utrzymują fundacyjni asystenci rodzinni. Jak mówi Eliza: „Raz na jakiś czas mamy spotkania, rozmawiamy o tym, co się u nas dzieje, czy wszystko w porządku. Nadal mamy zapewnione wsparcie. Są osoby, którym trzeba pomóc coś załatwić, pójść do urzędu, pismo napisać. Ja takich potrzeb nie mam. Rozmawiamy o tym, co ważnego się ostatnio wydarzyło w moim życiu, czym chciałabym się z kimś podzielić”.
Eliza i Adrian to tylko przykłady. Wsparcie Powiślańskiej Fundacji Społecznej zaprocentowało w setkach przypadków dzieciaków, dla których placówki Fundacji były drugim domem, azylem i szansą na lepsze życie. Fundacje takie jak ta utrzymują się w dużej mierze z 1% podatku. Ten mały procent naprawdę ma znaczenie, może zmienić czyjeś życie i zaprocentować w przyszłości.
Za koncept i kreacje odpowiada pro bono agencja Plej.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Słuchaj podcastu NowyMarketing