Zdarza się jednak, że drobne potknięcie może skutecznie pokrzyżować plany budowania pozytywnego wizerunku marki. Czy rzeczywiście tak trudno uniknąć kryzysogennych sytuacji? Oto 5 popularnych błędów popełnianych we współpracy z influencerami oraz wskazówki, jak ich uniknąć.
1. Produkt uniwersalny nie istnieje
Znalezienie odpowiedniej osoby do współpracy to złożony proces, wymagający researchu i monitoringu marki influencera. Tylko w ten sposób będziesz w stanie ocenić, czy twoja firma powinna być kojarzona z konkretną osobą, czy też nie. Zdobędziesz również odpowiedź na pytanie: czy twój produkt rzeczywiście pasuje do wybranego influencera?
Zobacz również
Nawiązanie współpracy z blogerem wyłącznie przez wzgląd na jego popularność, poczytność oraz zasięgi, może okazać się ryzykowne. Dlaczego? W ramach zawartych umów wszyscy mogą opublikować wszystko, ale jeżeli kontekst promocji oraz wiarygodność kampanii będą budziły zastrzeżenia odbiorców, misja zakończy się niepowodzeniem. Powód? Twój produkt po prostu nie pasuje do tematyki i profilu influencera.
Jak tego uniknąć? Pamiętaj: rzetelny research i monitoring marki blogera pomogą ci odpowiedzieć na najważniejsze pytania: czy mój produkt wpisuje się w profil i tematykę wybranego bloga? Czy moi potencjalni klienci to czytelnicy/obserwatorzy danego profilu? Zwróć uwagę na każdą publikację influencera i bądź selektywny. Zadbaj o odpowiedni kontekst współpracy, stwórz storytelling i działaj!
2. Potrzeba matką… sukcesu influencer marketingu
Brak rozeznania, o którym pisałem w poprzednim akapicie może przyczynić się również do wysłania blogerowi produktów, które w ogóle do niego nie pasują. Dlaczego? Ponieważ są niezgodne, np. z jego stylem życia. Wysłanie batonów fitness z dużą zawartością cukru do osoby, która słynie z trzymania zdrowej diety, może skończyć się katastrofą. Podobnie jak wysłanie mężczyźnie kosmetyków dla kobiet albo produktów dla kobiet w ciąży kobiecie, która nie oczekuje dziecka.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Każda z tych sytuacji może skończyć się dobrze – obrócona w żart na forum albo przegadana w kulisach prywatnej rozmowy z blogerem. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że nieprzemyślana wysyłka wzbudzi poczucie braku profesjonalizmu po stronie firmy, które w środowisku blogerskim jeszcze długo będzie kojarzone z twoją marką.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jak tego uniknąć? Pamiętaj: porozmawiaj z blogerem, dowiedz się o jego potrzebach, które może zaspokoić wasza ewentualna współpraca. Dzięki temu w naturalny sposób przedstawisz korzyści promowanego produktu, ponieważ okaże się on najzwyczajniej w świecie przydatny. Drugim istotnym elementem jest personalizacja – wybierz tylko te produkty, które w 100% odpowiadają blogerowi oraz wszystkiemu, czego dowiedziałeś się w rozmowie. Dorzuć do paczki estetyczną, napisaną odręcznie kartkę, w której również – w delikatny sposób – nawiążesz do waszej wcześniejszej pogawędki. Miły gest zostanie doceniony!
3. Barter typu „second-hand”
Współpraca barterowa to prawdopodobnie najbardziej pożądana przez firmy forma rozliczenia działań z zakresu influencer marketingu. Czasami barter jest ustalonym elementem umowy z blogerem, czasami produkty wysyłane są w formie prezentów, a influencerzy, których spotkała miła niespodzianka, komunikują o podarkach na swoich profilach i blogach. Co może pójść nie tak?
Okazuje się, że dość często firmy decydują się przekazywać blogerom „używane” prezenty… To kardynalny błąd we współpracy marka-influencer. Czy możesz sobie wyobrazić bardziej kryzysogenną sytuację? To oczywiste, że podobne wpadki odbiją się szerokim echem w blogosferze, a skojarzenia związane z „promowaną” marką będą, delikatnie mówiąc, negatywne.
Jak tego uniknąć? Pamiętaj: nigdy nie wysyłaj produktów, które są rozpakowane, napoczęte, zniszczone, używane. Słowem – nie są nowe. Prawdopodobnie nie czułbyś się dobrze, gdybyś dostał prezent „z drugiej ręki”, prawda? To zupełnie normalne. Unikaj podobnych sytuacji, planując wysyłkę produktów do influencera, a nie wywołasz poważnego kryzysu wizerunkowego. W końcu internet nigdy nie zapomina!
4. Uwaga na „kopiuj-wklej”
Po nawiązaniu relacji z influencerami jesteś z nimi w stałym kontakcie. Komunikujesz się mailowo, SMS-owo, za pośrednictwem messengera i czatu na Instagramie. Bywa, że oficjalny ton stopniowo ustępuje bardziej koleżeńskim relacjom, co oczywiście jest dobrym objawem i zwiastuje przyjemną atmosferę współpracy. Nie łącz jednak rozmów o przysłowiowej pogodzie z ważnymi ustaleniami związanymi z kampanią. Dlaczego?
Wszyscy lubimy ułatwiać sobie pracę. Istnieje możliwość, że influencer przekopiuje wiadomość z treścią postu, którą wysłałeś na messengerze, razem z twoim komentarzem, którego charakter może być mało profesjonalny (to w końcu prywatna rozmowa). Wpadki typu „kopiuj-wklej” są bardzo popularne i choć raczej nie generują kryzysów, zdradzają kulisy współpracy, które mogą wpłynąć na wiarygodność kampanii.
Jak tego uniknąć? Pamiętaj: dobre relacje z influencerami są kluczowe i ważne, by je podtrzymywać. Jednak jeżeli zależy ci na przekazaniu merytorycznych informacji lub ustaleń dotyczących wyłącznie promocji produktów – wykorzystuj do tego e-mail. Jeśli zależy ci na tym, by w treści posta znalazł się opis cechy produktu – przedstawiony w konkretny sposób – na wszelki wypadek skonstruuj go w formie gotowej do przekopiowania, tzn. bez komentarzy i zbędnych informacji. Dzięki temu ułatwisz influencerowi pracę.
5. Trudne rozmowy muszą się odbyć
To, co łączy najbardziej spektakularne kryzysy wizerunkowe, to fakt, że zdarzają się mimo dobrych chęci marketingowców. Nawiązałeś relację, ustaliłeś szczegóły współpracy, wybrałeś produkty i wysłałeś je do influencera. Jednak w fazie testowania produkt okazał się wadliwy lub nieoczekiwanie po prostu przestał działać. Bloger stara się z tobą skontaktować, ale nie uzyskuje odpowiedzi albo otrzymuje feedback z dużym opóźnieniem. Rozchodzi się oczywiście o ponowne przekazanie influencerowi nowego produktu… Uwaga – w powietrzu wisi kryzys!
Bardzo często firmy uważają, że po wysłaniu produktów bycie w kontakcie z blogerem nie jest już potrzebne. A jeżeli jest, to ogranicza się wyłącznie do pytań związanych z terminem publikacji. To błąd, który może przeistoczyć się w najbardziej skuteczną antyreklamę, jaką tylko można sobie wyobrazić.
Jak tego uniknąć? Pamiętaj: bądź w stałym kontakcie z blogerem od początku do samego końca kampanii. Reaguj na jego wiadomości, udzielaj porad dotyczących stosowania produktów i uwzględniaj „reklamacje”. Pamiętaj, że gracie do tej samej bramki, zależy wam na jak najlepszym przedstawieniu twojej marki. Jeżeli influencer potrzebuje pomocy, staraj się mu jej udzielić. Nawet jeśli wysłany egzemplarz produktu okaże się wadliwy – nie unikaj konfrontacji i nie bój się trudnych rozmów! Możesz być pewny, że ich efekty pozwolą ci znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące dla każdej ze stron.