Zakres zmian i modyfikacji, jakie wymusza ona na sklepach jest obszerny, a wdrożenie niektórych z nich wymaga zaangażowania specjalistów. Okazuje się, że większość sklepów nie rozpoczęła jeszcze działań w tym zakresie, a za niedostosowanie się do nowych przepisów, grożą kary o wartości do 10 proc. przychodów za ubiegły rok.
Ustawa, która zrewolucjonizuje e-handel jest efektem uchwalenia przez Parlament Europejski i Radę dyrektywy 2011/83/UE w sprawie praw konsumentów. Choć początkowo miała obowiązywać od czerwca tego roku, ostatecznie wejdzie w życie pod koniec grudnia. Przesunięcie terminu dało e-sklepom kilka dodatkowych miesięcy na dostosowanie się do nowych wymagań prawnych. Jest to istotne choćby ze względu na fakt, że lista wymaganych zmian jest długa, a wdrożenie ich na stronie sklepu czasochłonne. Rzeczywistość pokazuje jednak, że spora część e-sklepów nie rozpoczęła jeszcze żadnych przygotowań. Warto dodać, że w każdym z krajów członkowskich będą obowiązywały dokładnie te same przepisy. Oczywiście poszczególne państwa będą mogły pójść konsumentom na rękę w niektórych kwestiach, rozszerzając ich uprawnienia, jednak główne zasady będą jednakowo obowiązywały w całej UE.
Zobacz również
Co się zmieni i jak wpłynie to na e-sklepy?
Najważniejszą zmianą jest wydłużenie czasu na odstąpienie od transakcji bez podania przyczyny. Do tej pory klienci mieli na to zaledwie 10 dni od momentu otrzymania towaru. Nowe przepisy wydłużą ten czas do 14. Dodatkowo, jeśli sklep nie zamieści wyraźnej informacji na ten temat, czas na zwrot będzie wynosić nawet 1 rok. – W takim przypadku, będzie można oddać nawet produkt używany lub uszkodzony. Dodatkowo, klienci nie będą ponosić kosztów odesłania niechcianego produktu do sklepu. Będzie to możliwe w momencie, gdy sklep nie zamieści informacji o kosztach odesłania towaru – wyjaśnia Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl. Sprzedawcy będą musieli więc dołożyć starań, by ich klienci byli świadomi wszystkich przysługujących im praw oraz dodatkowych kosztów. Rozszerzone obowiązki informacyjne, to jedna z kluczowych zmian dla sklepów, które aby je spełnić, będą musiały wprowadzić szereg modyfikacji na swoich stronach, w regulaminach oraz systemach obsługi zamówień. – Warto zaznaczyć, że nowa ustawa wymusza na sprzedających wyraźne poinformowanie klienta o tym, że zawierana przez niego transakcja wiąże się z koniecznością uiszczenia zapłaty. W świetle nowego prawa, bez tej informacji, nie dojdzie do zawarcia umowy – dodaje Stępniewski. Zakazane będzie również automatyczne zaznaczanie pól wyboru, takich jak np. akceptacja regulaminu czy zgoda na otrzymywanie newslettera. Kupujący w e-sklepach będą mieli więcej czasu na złożenie reklamacji, a w przypadku niektórych produktów i usług, nie będą mogli odstąpić od umowy. Będzie tak m.in. w przypadku wszelkich treści cyfrowych, jak e-booki, pliki mp3 czy filmy, których sprzedaż nowe przepisy dokładnie regulują.
Specjalny serwis pomoże okiełznać nowe przepisy
Ustawa regulująca e-handel jest obszerna, a wchodzące w życie przepisy mogą być trudne w interpretacji. W ich zrozumieniu oraz stosowaniu ma pomóc nowy, bezpłatny serwis. – Internauci znajdą w nim m.in. interpretacje obowiązujących ustaw i innych aktów prawnych. Dostępny jest też, aktualizowany na bieżąco, rejestr klauzul niedozwolonych. Użytkownicy mogą również obejrzeć specjalne filmy edukacyjne z zakresu przysługujących im praw, skorzystać z gotowych formularzy, np. odstąpienia od umowy, czy też z bezpłatnie zadać pytania dotyczące porad prawnych – mówi Rafał Stępniewski, założyciel platformy.
Do wejścia w życie nowej ustawy zostało już niewiele czasu, biorąc pod uwagę rozmiar zmian, jakie wymusza ona na e-sklepach i czas potrzebny na implementacje nowych wytycznych. Niedopełnienie obowiązków pociągnie za sobą sankcje prawne, a co za tym idzie – kary finansowe.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing