Wild Turkey postanowiło to wykorzystać, dlatego w walentynki na Tinderze pojawiły się dwa nowe profile: Dziki Indyk oraz Dzika Indyczka.
Marka Wild Turkey postanowiła wykorzystać real time marketing oraz możliwości marketingu partyzanckiego, by wyeksponować myśl przewodnią „nie daj się oswoić”. Założone w walentynki dwa profile na Tinderze (Dziki Indyk i Dzika Indyczka) zachęcały użytkowników do pokazania na zdjęciu profilowym swojej dzikiej strony. Na najlepsze zdjęcia czekała nagroda – upominki od Wild Turkey. Celem akcji było zwiększenie rozpoznawalności marki, pokazanie jej nowoczesnego i odważnego oblicza.
Zobacz również
Na akcję tego typu najlepiej zareagowały kobiety chętnie wchodzące w interakcję z Dzikim Indykiem – pracującym w Wild Turkey Alexem z Kentucky. Efekty nowatorskich działań wizerunkowych przerosły oczekiwania. Marka uzyskała łącznie blisko 550 dopasowań i nawiązała ponad 70 interakcji.
Promocję na Tinderze wspierał także post na oficjalnym profilu Wild Turkey na Facebooku. Akcja wyróżnia się na tle dotychczasowych działań, ponieważ większość firm koncentruje się jedynie na Facebooku, Instagramie, ostatnio także na Snapchacie. Tinder pozostawał terenem do zdobycia. Wild Turkey wykorzystało okazję – z miłości do swoich konsumentów. Nie było na to lepszego dnia niż walentynki.
Za przygotowanie i przeprowadzenie akcji na Tinderze dla Wild Turkey odpowiada Lyrebird – agencja obsługująca marką w zakresie działań w social media. Lyrebird to wyspecjalizowana w mediach społecznościowych komórka należąca do struktur They.pl Digital Marketing Agency.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing