Do niedawna w reklamie proszków do prania występowały wyłącznie Panie. To one rekomendowały kolejny odplamiacz, płyn do podłóg, czy inne produkty do sprzątania. I choć „czasy się zmieniły”, a kobiety mocno wyzwoliły, na ekranach telewizorów wciąż dominowała płeć piękna.
W ciągu ostatnich lat, nową pralkę zaczął polecać mężczyzna. Zaskakiwał też talerzem gorącej zupy swoją małżonkę, a i na ujarzmianiu bólu znał się jak mało kto. Kobiece serce radowało się z tego widoku, cóż, w końcu pranie, gotowanie i migrena to również męska rzecz.
Zobacz również
Czy naprawdę taki jest współczesny mężczyzna?
Nietolerancja laktozy – jak żyć?
Facet jedzący płatki z mlekiem na śniadanie, mężczyzna, który zamawia latte w kawiarni, jeszcze kilka lat temu nazwany był po prostu mięczakiem. Dziś zmaga się z nietolerancją laktozy, dlatego w reklamie suplementu diety (Lactocontrol) to właśnie on skarży się na to nieprzyjemne schorzenie.
Bohater spotu jest bardzo zmartwiony tym, iż być może będzie musiał zmienić swoją codzienną dietę, która przysparza mu zgagi. Tymczasem z opresji uratować go może magiczna pigułka. Uff, czyli można umówić się na kawę z koleżanką. Albo kolegą.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Czy takich mężczyzn pragną kobiety? Śmiem wątpić. Dlaczego zatem reklamodawcy sprzedają nam obraz delikatnego, wrażliwego mężczyzny, którego głównym problemem jest niemożność wypicia kawy ze spienionym mlekiem?
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Co z tym aftem, czyli analfabetyzm w wydaniu męskim
„Coś mi się zrobiło na policzku, od środka” – skarży się młody mężczyzna podczas wizyty u stomatologa (kobiety!). Dentystka odkrywa, że pacjent ma aftę i niestety muszą przełożyć wizytę. Mężczyzna ogarnięty bólem pyta lekarki „co z tym aftem?”, a ona poprawia ten wydawałoby się oczywisty błąd w odmianie tego wyrazu.
Biedny, nieporadny, wrażliwy na ból, a w dodatku nieznający zasad gramatyki. Tak przedstawia się dziś obraz współczesnego mężczyzny. Czy przeciętny facet identyfikuje się z tym przekazem?
Kupuje bałwanka, słodzias!
Wielkanoc również zaskoczyła facetem na zakupach. W jednej z sieci handlowych, zagubiony mężczyzna dzwoni do swojej małżonki, bo ma problem ze znalezieniem… bałwanka. Jakież zaskoczenie następuje, gdy okazuje się, że jego żonie chodziło przecież o wielkanocnego baranka!
Pomyłka ma śmieszyć, bo przecież mężczyzna na zakupach, zwłaszcza przed świętami to obraz sam w sobie bardzo zabawny… Duży chłopiec błądzący między regałami to kolejna odsłona faceta, który nie radzi sobie w tak prozaicznych czynnościach.
Czy dzisiejszy facet naprawdę jest taką ofiarą losu? Dlaczego w reklamie występuje nieporadny gość, zamiast świetnie zorganizowanego faceta, który wie co kupić, ba, umie nawet z tych zakupionych produktów sam coś ugotować?! Przecież takich mężczyzn jest cała masa!
Kryzys męskości, tak chętnie opisywany przez wielu psychologów wkradł się do polskiej reklamy w swoim najgorszym wydaniu. Przekaz nie tyle niemęski, co „ciapowaty” szkodzi wizerunkowi dzisiejszego mężczyzny, który jak wiemy i tak nie ma lekko.
Na ratunek męskiej płci
Oczywiście, nie oznacza to, że tęsknię za stereotypowym wizerunkiem mężczyzny na ekranie. W najnowszym sportowym aucie lub na budowie. Trudno wtórować także krytyce spotu Lubelli, w której mężczyzna jest wyśmiewany przez komentatorów, bo przygotowuje obiad czy reklamy Kinder Pingui, gdzie ojciec potrafi się zająć dziećmi. Doprawdy, to taka hańba?
Czy nie lepiej wyjść naprzeciw dwóm biegunom i znaleźć złoty środek? Pomiędzy nieporadnym chłopczykiem, a bezdusznym samcem naprawdę jest sporo przestrzeni do wykorzystania…
Dlatego, Drogie Panie, w oczekiwaniu na lepszy PR mężczyzn, same spróbujcie zawalczyć ze stereotypami. Swoim mężom, partnerom, kochankom podajcie do śniadania białą kawę w podziękowaniu za przepyszną kolację. Nic im nie będzie! 🙂
Autorka: Anna Gumowska, Prime Time PR