Luksus
Dla jednych luksusem jest możliwość posiadania drogich przedmiotów: szwajcarskiego zegarka, samochodu sportowego czy torebki Chanel. Dla drugich to możliwość posiadania rodziny, przyjaciół domu z ogródkiem i chwili dla siebie. Natomiast w słowniku PWN możemy znaleźć luksus zdefiniowany jako przyjemność, na którą można sobie rzadko pozwolić.
Dla mnie uosobieniem luksusu są polscy blogerzy. I to właśnie oni zainspirowali mnie do napisania tego artykułu. Mowa o Ani i Jakubie Zając z Fashionable.com.pl, Andrzeju Tucholskim z AndrzejTucholski.pl., Janie Favre ze Stayfly.pl, Ani Dydzik z NieperfekcyjnejMamy.pl oraz Michałowi Kędziorze z mrvintage.pl.
Zobacz również
Dlaczego uważam, że luksus jest tak istotny przy budowaniu marki blogera? Ponieważ marka luksusowa ma nie tylko unikalne USP. Ale wchodzi w głęboką relację z odbiorcą, nie narzucając się, pozostawiając czas na oczekiwanie kolejnego kontaktu. Dzięki temu odbiorca zaczyna tęsknić za blogerem, za treściami które udostępnia.
Autentyczność
Podobnie jak giganci z branży dóbr luksusowych: Dior, Prada, Versace czy Chanel, blogerzy budują silne marki, pokazując nam sposób uważnego życia – jak powinniśmy komunikować się w świecie ważnych dla nas relacji. Oferują nam własną wiedzę i doświadczenia, a to sprawia, że wywołują w nas pozytywne skojarzenia, odczucia, wrażenia i emocje. Nie udają nikogo, ani nie stroją się w cudze piórka. Nie konkurują z nikim. Ale dają nam to, czego potrzebujemy najbardziej, wartościowe wnętrza.
A to sprawia, że my czytelnicy odbieramy ich jako zwykłe osoby, żyjące podobnie do nas. To właśnie dlatego są autentyczni i możemy się z nimi utożsamiać – przeżywają to samo co my i to opisują, a my na tej wiedzy korzystamy. Doskonałym tego przykładem jest marka Anny Dydzik Nieperfekcyjna Mama, która stara się pomagać innym matkom, wspierać je w codziennych trudnościach, w wychowywaniu dzieci.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Autorytet i dobra reputacja
Marki mają własne historie, które nadają im wyjątkowego charakteru. Dzięki doskonale opowiedzianej historii marka może swoim odbiorcom zakomunikować obszar, w którym jest naprawdę dobra, przedstawić wartości i idee oraz podzielić się swoimi osiągnięciami. Może świadomiej słuchać otoczenia i pomagać za pomocą własnych umiejętności.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Każdy kontakt z marką opiera się na szacunku od udostępniania treści, aż po sposób odpowiadania na wiadomości, przywitania i współpracy z partnerami zewnętrznymi. Pozwala na budowanie marki opartej na autorytecie i doskonaleniu reputacji.
Świetnym przykładem marki, która buduje swój autorytet na byciu ekspertem jest L’oreal. Na tej samej zasadzie tworzy swoją markę Michał Kędziora prowadzący bloga Mr Vintage. Dlatego, że posiada wiedzę i doświadczenie ze świata mody, tworzy wartościowe treści. Dzięki nim budzi szacunek odbiorców, którzy korzystają z jego wiedzy.
Umiar
Blogerzy poruszają się po wąskiej tematyce – mając wiedzę w konkretnej dziedzinie, łatwiej jest być dobrym i autentycznym ekspertem. Poza tym selekcjonują, to co mają nam do powiedzenia na blogu i w mediach społecznościach. Dzięki temu ich słowa nabierają większej wagi. Bo przecież bardziej istotne jest uznanie opinii osoby, która ma własne zdanie, niż takiej, której wszystko się podoba. W szczególności możemy to zauważyć po imponujących rezultatach, po tym, jak marka się rozwija i jak gwarantuje nam wysoką jakość wszystkiego, co robi.
Marki ekskluzywne polskich blogerów
Na temat tworzenia wysokiej jakości treści, budowania relacji z odbiorcami, a także realizowaniu się jako marka rozmawiam z twórcami blogów: Fashionable.com.pl, Andrzej Tucholski.pl, Nieperfekcyjnamama.pl, Stayfly.pl oraz Mr. Vintage
Fashionable.com.pl – Ania i Jakub Zając
Co miesiąc odwiedza ich bloga ponad 150 tysięcy unikalnych użytkowników, którzy generują aż 350 000 odsłon. Tak imponujące rezultaty świadczą o tym , że ich marka jest znana w blogosferze i rozwija się w dobrym kierunku. Wartością ich marki są wyjątkowe treści na blogu oraz niepowtarzalne osobowości autorów. Warto dodać, że Ania i Jakub co roku organizują największe wydarzenie dla twórców internetowych w Polsce – See Blogers.
Czy możecie określić obszary, w jakich realizujecie się jako marka?
Dzięki szerokiej tematyce na blogu możemy realizować się na wielu płaszczyznach. Po pierwsze poruszamy się w obrębie naszych zainteresowań: mody, tematów ślubnych, kulturalnych, technologicznych, urodowych, związanych z urządzaniem mieszkania czy kulinarnych, ale też na przykład naszą ogromną pasją są podróże. Dzięki blogowi łączymy przyjemne z pożytecznym i podróżując, zyskujemy też interesujące treści na bloga, które doceniają czytelnicy. Sami piszemy, robimy zdjęcia, negocjujemy z firmami, prowadzimy kanały social media. Tematyka i samo prowadzenie bloga to tylko jeden obszar działalności. Poza tym jesteśmy też współorganizatorami największego tego typy wydarzenia dla twórców internetowych w Polsce – See Bloggers. Zdarzało nam się też pomagać w organizacji mniejszych spotkań blogerskich przy współpracy ciekawych marek. Jesteśmy multifunkcyjni, dlatego nasza praca jest bardzo różnorodna i ciekawa.
W jaki sposób budujecie relacje z odbiorcami?
Przede wszystkim darzymy naszego odbiorcę dużym szacunkiem. Tworząc treści na bloga, zawsze mamy na uwadze, że po drugiej stronie jest człowiek, który poświęca swój czas i chcemy, żeby miło spędził go na naszym blogu. Czasem inspirujemy, innym razem dzielimy się praktyczną wiedzą, czy nowinkami, zawsze jednak stawiamy na pozytywne treści. Staramy się dość często dodawać nowe wpisy, poza tym codziennie jesteśmy aktywni na instagramie i facebooku. Odpowiadamy na komentarze czytelników i liczne maile, które od nich dostajemy. Nasi czytelnicy wiedzą, że mogą na nas liczyć i że jesteśmy z nimi w kontakcie.
Jak gwarantujecie otoczeniu wysoką jakość tego, co robicie?
Staramy się udoskonalać bloga i dodawane wpisy. Sama strona była już kilka razy modyfikowana, tak by ta graficzna odsłona była ładna, ale też łatwa w obsłudze. Z każdym miesiącem staramy się robić lepsze zdjęcia, inwestujemy w jak najlepszy sprzęt. Poza tym stawiamy na inspirujące tematy, a także realizujemy zdjęcia w ciekawych miejscach na świecie, ale też w Polsce.
Andrzej Tucholski.pl – Andrzej Tucholski
Inspiruje. Jeszcze bardziej motywuje do działania. Muszę przyznać, że robi to z ogromnym wyczuciem. Ma ponad 50 000 unikalnych użytkowników, którzy generują ponad 125 000 odsłon.
Czy możesz określisz obszary, w których realizujesz się jako marka?
Wierzę, że pod wieloma względami ludzie są do siebie podobni. Szukamy akceptacji, lubimy spokój (ale nie za dużo), mamy jakieś swoje małe „odchyły”, z których część jest pewnie fajna, a część nam trochę przeszkadza. Staram się sam czytać, kształcić i potem pisać właśnie o tych rzeczach, które mogą pomóc jak największej grupie Czytelników. Ostatnio zainteresowało mnie dbanie o odpowiedni balans odpoczynek-praca i okazało się, że te tematy przydały się też kilkunastu tysiącom osób. Tematycznie można to pewnie wszystko podciągnąć do praktycznego aplikowania psychologii i filozofii.
W jaki sposób budujesz relację z odbiorcami
Daję im sporo okazji i miejsc do rozmów lub wypowiadania swoich opinii, a sam pojawiam się jako ich część, tylko gdy mam faktycznie coś ciekawego do dodania. Oprócz tego odpisuję na tyle maili, ile fizycznie jestem w stanie ogarnąć. Nie jest to spójna strategia, po prostu lubię rozmawiać z ludźmi i interesują mnie ich spojrzenia na świat.
Jak gwarantujesz otoczeniu wysoką jakość, tego co robisz?
Odkąd pamiętam i w każdej przytomnej chwili życia porównuję się do ludzi wiele, wiele poziomów nade mną. Kiedyś mnie to paraliżowało i sporo tekstów wyrzucałem, dzisiaj jednak nauczyłem się takiej pracy, by nowa publikacja chociaż o jedno „oczko” była lepsza od poprzedniej. Wtedy wiem, że wykonałem pewien proces i mogę spokojnie pokazać efekt odbiorcom. A kolejnego dnia wspinać się jeszcze wyżej. W tekstach nigdy nie mówię „jak żyć”, raczej pokazuję ciekawe ścieżki do samodzielnego zastanawiania się i wątpienia w zastane założenia, więc wydaje mi się, że mój proces wzrostu jest przy okazji w miarę nieszkodliwy. 🙂
Ania Dydzik – Nieperfekcyjnamama.pl
Ania otwarcie przyznaje, że nie jest idealną mamą i wcale nie zamierza taką być. Dzięki takiej postawie zdobyła wierne czytelniczki i … czytelników. Miesięcznie blog Ani odwiedza 93 000 unikalnych użytkowników, którzy odsłaniają stronę aż 180 000 razy.
Czy możesz określić obszary, w jakich realizujesz się jako marka?
„Nieperfekcyjna Mama” to blog przede wszystkim dla mam. Nie jest typowym blogiem parentingowym, bo nie podaję żadnych wskazówek ani rad dotyczących wychowywania czy pielęgnacji dzieci. Skupiam się na matce jako kobiecie, na emocjach. W internecie można znaleźć mnóstwo porad na temat odstawienia smoczka czy pieluchy. Na próżno jednak szukać co zrobić, żeby nie oszaleć, gdy dziecko płacze już godzinę bez przerwy. Na blogu coraz częściej pojawiają się również mężczyźni, co bardzo mnie cieszy oraz kobiety, które dopiero planują macierzyństwo.
W jaki sposób budujesz relacje z odbiorcami?
Postawiłam na autentyczność, którą odbiorcy czują. Piszę dokładnie tak jak jest, bez owijania w bawełnę. Szczere wypowiedzi osoby, która na co dzień żyje tak jak większość matek jest tym, czego tego kobiety potrzebują. A ja mam ogromną radość i satysfakcję z tego, że mogę im to dać. Moje teksty, choć krótkie, często są emocjonalne. Miło czytać, że ktoś się wzruszył albo właśnie umiera ze śmiechu. Często pytam o zdanie swoje czytelniczki, dyskutuję z nimi. One wiedzą, że kocham to, co robię, dlatego nasze relacje często są bardzo intymne. Otrzymuję mnóstwo wiadomości z prośbą o pomoc. Najczęściej po prostu potrzebują się wygadać i usłyszeć, że przechodziłam przez to samo.
Jak gwarantujesz otoczeniu wysoką jakość tego, co robisz?
Ciągle się uczę, zmieniam, udoskonalam. Stałe czytelniczki widzą jaką przemianę przeszedł mój blog od początku swojego istnienia. A biorąc pod uwagę „nieperfekcyjną mamę”, którą prowadziłam 4 lata temu, teraz jest po prostu kosmos. Kupuję książki, kursy internetowe, czytam na temat blogowania. 14 września wydaję swoją pierwszą książkę i to będzie kolejny sprawdzian dla mnie. Staram się robić wszystko na sto procent. Odbiorcy to czują.
Jan Favre – Stayfly.pl
To co mnie urzekło na blogu Jana, to jego zakładka o mnie, a raczej to, co sam pisze o sobie:
“Dlaczego to robię? Bo zawsze chciałem zrobić sobie pracę z hobby i ziścić amerykański sen w Polsce. Nie mieć szefa nad sobą, ani sekretarki pod. Jeździć po świecie, poznawać ludzi, chłonąć rzeczywistość i dostawać hajs za to, że żyję, a nie żyć tylko po to, żeby dostawać hajs”.
Ach, kto z nas nie ma aż tak kolorowych marzeń:) Miesięcznie jego blog odwiedza ponad 66 tysięcy unikalnych użytkowników, którzy generują ponad 168 tysięcy odsłon.
Czy możesz określić obszary, w jakich realizujesz się jako marka?
W tym momencie jest to jeden obszar, natomiast dość rozległy, jako marka Stay Fly realizuję się w tworzeniu treści w internecie, co oznacza zarówno mini-opowiadania, czy reportaże na blogu, komentarze do aktualnych wydarzeń na fanpage, jak i rysunki satyryczne.
W jaki sposób budujesz relacje z odbiorcami?
Głównie poprzez wchodzenie z nimi w dyskusję w komentarzach pod treściami, które publikuję, ale co jakiś czas również za pomocą dawania im wpływu na to, co tworzę, przez możliwość zasugerowania tematu, który poruszę, bądź kierunku rozwoju bieżącego projektu.
Jak gwarantujesz otoczeniu wysoką jakość tego, co robisz?
Nie gwarantuję. Wszystko, co robię wynika z wewnętrznej potrzeby wyrazu, jednak nie jestem w stanie zagwarantować, że każda publikacja będzie na tym samym poziomie jakościowym i to jeszcze w ocenie otoczenia. Tworzenie treści, to nie linia produkcyjna w fabryce.
Michał Kędziora – mrvintage.pl
Co miesiąc blog Michała odwiedza ponad 140 000 unikalnych użytkowników, którzy odsłaniają jego stronę aż 500 000 razy. To oznacza, że Mr.Vintage jest znaną marką w polskiej blogosferze, a do tego uznaną przez czytelników za wartościową.
Czy możesz określić obszary, w jakich realizujesz się jako marka?
W tej chwili tych obszarów jest kilka. Zaczynałem jako autor bloga i to nadal jest moja główna baza, ale stopniowo pojawiały się inne aktywności. Była to między innymi książka, która szybko stała się bestsellerem. Później zacząłem realizować szkolenia dla firm z zakresu mody męskiej i wizerunku. W ostatnim roku zacząłem także sprzedaż wysokiej jakości produktów zaprojektowanych i wyprodukowanych w ramach współpracy z firmą OSOVSKI.
W jaki sposób budujesz relacje z odbiorcami?
Od początku swojej aktywności blogowej stawiam na aktywny i koleżeński kontakt z czytelnikami. Pierwszym kanałem są komentarze na blogu. Pod większością tekstów jest zawsze ponad sto komentarzy, co świadczy o tym, że jest to ciekawe miejsce do wymiany poglądów i doświadczeń. Przez ostatnie lata zebrało się już kilkadziesiąt tysięcy komentarzy. Co ciekawe, ich poziom merytoryczny jest zazwyczaj na wysokim poziomie, a dyskusje są kulturalne, co nie jest tak oczywiste w polskim internecie. Jeśli w komentarzach pojawia się jakieś pytanie, to zawsze staram się na nie odpowiadać, co też stało się moim znakiem rozpoznawczym, a czytelnicy wiedzą, że mogą na mnie liczyć.
Drugim kanałem budowania relacji z czytelnikami jest kontakt mailowy. Co miesiąc otrzymuję od stu do trzystu maili od czytelników. Niestety są to takie ilości, że nie na każdy jestem w stanie odpowiadać, ale na te najciekawsze i najpilniejsze zawsze staram się odpisywać.
No i są jeszcze kanały social media, czyli w moim przypadku Facebook i Instagram.
Jak gwarantujesz otoczeniu wysoką jakość tego, co robisz?
Priorytetem zawsze była dla mnie wartość merytoryczna bloga, na tym budowałem jego markę i z tego nadal słynie mój blog. Ważnym elementem tej jakości jest też zaufanie do moich rekomendacji. Czytelnicy doskonale wiedzą, że produkty które polecam na blogu chrakteryzuje wysoka jakość i uczciwy stosunek ceny do jakości. Dokładnie takie same wartości były priorytetem przy projektowaniu kolekcji koszul dla marki OSOVSKI. Wybraliśmy tkaniny z topowych włoskich tkalni, a produkcję koszul zrealizowała bardzo dobra polska szwalnia.