Egocentrykom umyka, iż są na świecie ludzie, którzy potrzebują pomocy. W wielu przypadkach jedynie dobitna reklama, oddziałująca na emocje, ma szansę sprawić, że pewne kwestie zostaną zauważone. Poniżej znajdziecie kilka ciekawych akcji ambientowych, które promowały szczytne cele.
UNICEF i woda w Sudanie
Ambient został zrealizowany w celu pokazania ludziom w Europie, jak daleką i ciężką drogę muszą pokonać mieszkańcy Sudanu, by móc się napić wody. To, co dla nas jest normalne, czyli woda w kranie, w sklepie czy w rzece, dla ludzi w Afryce wiąże się z przejściem wielu kilometrów. Aby dobitnie pokazać to Europejczykom, UNICEF postanowił sprzedawać wodę w „cenie kilometrów”, jakie muszą przejść Sudańczycy do źródła. Sympatyczny sprzedawca przy okazji informował przechodniów o sytuacji w Afryce i wskazywał bieżnię, na której trzeba było „zapłacić” za butelkę wody. Proponowano różne odległości do przejścia- 30 km, 10 km czy 1 km. Większość osób, słysząc ten warunek, zwyczajnie rezygnowała. W Afryce taka postawa groziłaby odwodnieniem organizmu i poważnymi zdrowotnymi konsekwencjami. Znalazło się jednak kilku śmiałków, którzy przeszli trasę, i dostali upragnioną wodę, ale,. Z informacją na etykiecie, jakich chorób można się nabawić, pijąc wodę z afrykańskich źródeł. Dzięki bardzo dobremu pomysłowi oraz nagraniu całego ambientu możemy zobaczyć i wyobrazić sobie, jakim darem jest dostęp do wody. Wody, która jest laboratoryjnie przebadana.
Zobacz również
WWF i ulotka
WWF to organizacja zajmująca się ekologią, stara się ratować środowisko naturalne na całym świecie. Ze względu na to, że człowiek zaśmieca ziemię, a fabryki produkują zanieczyszczenia, degradacji i zakłóceniom ulegają klimat, fauna i flora. Ambient, który zrealizował węgierski oddział WWF, miał za cel zachęcenie jak największej ilości osób do oddania 1% na działania fundacji. Jednym z częściej używanych sposobów na dotarcie z takim komunikatem jest przekazanie ulotki. Jednak WWF nie mogło skorzystać z tej możliwości, tym bardziej że warto było pokazać, iż troska o drzewa także jest ważna. Skoro tysiące ulotek odpadło, do ambientu zaangażowano dwie osoby przebrane za pandy — znak firmowy WWF. Stały one na górze i na dole ruchomych schodów. Jedna podawała ulotkę na dole, a ta na górze odbierała ją i przekazywała dalej. Dzięki temu pomysłowi i dzięki jednej(!) ulotce informacja dotarła do ponad 285 tysięcy osób.
The Road Safety Authority of Paris i piesi
W telewizji często słyszymy o wypadkach spowodowanych przez kierowców. Te z udziałem pieszych są o wiele rzadziej nagłaśniane. Jednak Urząd do spraw bezpieczeństwa drogowego w Paryżu zechciał zwrócić uwagę na to, jak wiele wypadków jest powodowanych właśnie przez pieszych. Szczególnie w tak dużym mieście. Co ciekawe, ustalono, że najczęściej przyczyną potrąceń jest nieprzestrzeganie przez pieszych prawa drogowego. Notorycznie łamią przepisy i narażają swoje zdrowie i pozostałych uczestników ruchu ulicznego. Policzono, że aż 4500 osób ulega wypadkom. Urząd chciał więc dobitnie pokazać pieszym, że bezpieczeństwo w dużej mierze zależy od nich samych. Na jednym z przejść dla pieszych ustawiono specjalną instalację. Kiedy ktoś wkraczał na ulicę na czerwonym świetle, uruchamiano dźwięk samochodu, który hamuje z piskiem opon. Przestraszonym potencjalnym ofiarom wypadku robiono zdjęcia i mogli je zobaczyć na chodniku obok wraz z różnymi hasłami, które informowały ich o niebezpieczeństwie. Choć ten ambient może się wydawać trochę brutalny, to często dopiero tak wyraziste środki, jak realne uświadomienie sobie zagrożenia życia mogą wpłynąć na osoby, które łamią prawo.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Voz das Comunidades i odgłosy wojny
Wojna kojarzy się nam ze śmiercią, bronią, krzywdą niewinnych osób. Nie chcemy i nie dopuszczamy myśli, że moglibyśmy się stać jej uczestnikiem. Dla nas toczy się ona gdzieś bardzo daleko. Z takiego też założenia mogli wychodzić Brazylijczycy, którzy wzięli udział w ambiencie Voz das Comunidades. Jedna z ich pracownic zakładała uczestnikom słuchawki na uszy i prosiła, by wskazali miejsce, z jakim kojarzą się im nagrania przez nią włączane. W tle można było usłyszeć odgłosy strzelaniny, krzyki, płacz. Większość osób podawała, że to Syria, Afganistan lub kraj Afryki. Jakież było ich zdziwienie, gdy się dowiedzieli, że nagranie pochodzi ze slumsów Rio de Janeiro. Ambient miał za zadanie pokazać, że wojny toczą się wszędzie — nie trzeba wcale daleko wyjeżdżać, by się móc przekonać o tym na własnej skórze.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Ambienty ze względu na to, że łączą często outdoor z Internetem, są niezwykle dobrym narzędziem promocji różnych idei czy też zachowań. Nie dość, że oddziałują na osoby, które zetkną się z nimi bezpośrednio, to jeszcze dzięki nagraniom mogą być promowane w sieci przez dłuższy czas. Szczególnie wtedy, gdy dobry pomysł zostanie dostrzeżony przez użytkowników i rozchodzi się viralowo.