Dla chłopców capoeira, dla dziewczynek kurs dobrych manier
Tuż przed majówką, na stronie mBanku opublikowano, kolejny z cyklu, artykuł o oszczędzaniu. Ilustracją do niego była infografika, która miała uświadomić rodzicom, jak ważne jest oszczędzanie w obliczu rosnących z każdym rokiem wydatków na ich pociechy.
mBank rozróżnił wydatki „płciowo” już od przedszkola
I tak: chłopcy od 4 roku życia, bawią się samochodami, uczą angielskiego, uczęszczają na kurs capoeiry. Podczas, gdy dziewczynki, oprócz nauki chińskiego i zajęć z rytmiki, należy zapisać na… warsztaty dobrych manier.
Zobacz również
Kto nie wierzy, dołączam printscreen.
W kolejnych latach, rywalizacja dziewczynki contra chłopcy jeszcze bardziej się umacnia. Piłka nożna dla chłopców, kosmetyczka dla dziewczyn. Skumulowanie stereotypów w zestawieniu z „nowoczesną bankowością” jest cokolwiek rażące.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
(Nie)istotne kontrowersje?
Nadal sporo reklam opiera się na stereotypach. Nie bez powodu w reklamach kosmetyków pojawiają głównie kobiety, a w reklamach wiertarek raczej mężczyźni. Stąd, niektórzy mogą uznać wpadkę mBanku za nieistotną, jednak gdyby rzeczywiście tak było, bank nie próbowałby tak gorączkowo niczego tuszować. Tymczasem na stronie mBanku nie zobaczymy już infografiki z podziałem na płeć. Bank szybko naprawił swój błąd i po pierwszych negatywnych wypowiedziach internautów zaktualizował infografikę, tak, by bardziej pasowała do standardów XXI wieku.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Męska 😛 reakcja
„Poprzez naszą infografikę, chcieliśmy pokazać, że wydatki związane z potrzebami dziecka – bez względu na jego płeć – mogą być wysokie. W wyliczeniach uwzględniliśmy najpopularniejsze, ale i najciekawsze naszym zdaniem aktywności. Zależało nam bowiem, aby przykłady były uniwersalne.
Odbiorca tej infografiki może wyciągnąć wiele wniosków – takich, na które zwrócili uwagę internauci, ale też odmiennych. Proszę zauważyć, że po stronie chłopaków wpisaliśmy kurs kucharski i zakup butów, a w części związanej z dziewczynami – chociażby aktywności sportowe, na przykład siatkówkę.
Oczywiście w naszych wyliczeniach pojawiły się przykłady, które można odbierać jako stereotypowe (kobiety korzystające z usług fryzjera i kosmetyczki, mężczyźni wydający pieniądze na mecz). Wierzymy jednak, że nie są one oderwane od rzeczywistości, a co najważniejsze – nie krzywdzą rodziców ani dzieci żadnej z płci.
Biorąc pod uwagę wątpliwości, które pojawiły się wokół tej grafiki, w najbliższym czasie zmodyfikujemy ją tak, aby wydatki nie były uzależnione od płci. Zgadzamy się, że tego typu podział w tym materiale jest zbędny. Dziękujemy za zwrócenie uwagi.” – komentuje Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy mBanku.
Zgodnie z jego oświadczeniem, mBank w doborze aktywności kierował się ich popularnością. Czy rzeczywiście tak jest i swoje dzieci „segregujecie płciowo”, oceńcie sami.
Mimo, że nie pochwalam posługiwania się stereotypami, doceniam szybką reakcję banku. Choć, według mnie, mogli pokusić się o jakąś contrę, zamiast ze spuszczoną głową wycofywać się rakiem. Kto wie, może konkurencja podchwyci temat ☺.
To nie pierwsza taka wpadka mBanku. Wcześniej negatywne komentarze od internautów zebrała kampania „Bądź bogatszy”, która z kolei była kompletnie „jednopłciowa” – wszystkie slogany były wyłącznie w męskiej formie.