Jest to druga edycja raportu, który ma za zadanie przedstawić kondycję polskiej ortografii w Internecie. Powstał we współpracy z portalem Polszczyzna.pl i partnerem technologicznym, narzędziem do monitoringu internetu, SentiOne.
Analiza objęła 158 błędów językowych za okres 12 miesięcy. Łączna liczba otrzymanych i przeanalizowanych błędów wyniosła aż 4 404 887, co oznacza wzrost liczby błędów w porównaniu do 2018 roku o 10%. Internauci dziennie publikowali 12 068 błędów, co oznacza błąd co 7 sekund! Pełny raport dostępny jest tutaj.
Zobacz również
Jakie pojawiły się w niechlubnej pierwszej piętnastce? W czołówce znalazły się przede wszystkim błędy ortograficzne: napewno, wogóle/w ogule, na prawdę, narazie, dzień dzisiejszy, po za tym/pozatym, na codzień/nacodzień, wziąść, niewiem, conajmniej, muj, z przed/zprzed, apropo/a propo, pod rząd oraz na przeciwko.
Wnioski nasuwają się same – wśród 15 najczęstszych błędów popełnianych przez internautów aż 13 dotyczy niepoprawnego zapisu. Jeśli porównamy powyższe dane z danymi zeszłorocznymi, nie dostrzeżemy większych zmian – wciąż popełniamy te same błędy, z bardzo podobną częstotliwością.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Największe źródła błędów w polskim Internecie stanowią: Facebook (27,2% zgromadzonego materiału), YouTube (20,5%) oraz Twitter (16,9%). Przypomnijmy, że zeszłoroczną czołówkę zajmowały: Facebook (40,2% – w tym roku wynik zdecydowanie na korzyść portalu społecznościowego), YouTube (20,8%) oraz fora dyskusyjne (10,8%).
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Choć proporcje znacząco uległy zmianie, niepokoić powinny portale internetowe, które generują aż 14,6% błędów. Wydawać by się mogło, że takie strony w sieci są źródłem powszechnych informacji, dlatego też powinny cechować się starannością językową.
Wciąż utrzymuje się tendencja do popełniania największej liczby błędów w miejscach, w których obowiązuje największa swoboda wypowiedzi – są to przede wszystkim portale społecznościowe i fora dyskusyjne.
Wnioski wyciągnięte z drugiego już raportu poświęconego błędom językowym w polskim internecie będą podobne jak w pierwszym. Nasuwa się więc pytanie – czy istnieje sens ponownego prowadzenia tego typu badań? Odpowiedź nie jest oczywista. Powtórzenie analizy potwierdziło, że polscy internauci w dalszym ciągu wykazują niską świadomość językową. Wielu z nas jest obojętne, jaką polszczyzną się posługujemy. Istotna staje się komunikatywność – ale czy możemy ją zachować, redagując nasze wypowiedzi w sposób dowolny, bez poszanowania norm i reguł językowych?
Wyniki raportu za 2019 r. pokazały, że Polakom potrzebna jest lepsza edukacja w zakresie poprawnej polszczyzny. Przede wszystkim na niskim poziomie opanowaną mamy znajomość ortografii, w dalszej kolejności naprawy wymaga znajomość słownictwa (użycie w odpowiednim znaczeniu i kontekście) oraz odmiana wyrazów.
Jak wykazało badanie, najmniej kontrolujemy nasz język w mediach społecznościowych, takich jak Facebook czy Twitter, podobnie jest z serwisem YouTube. Niepokoi jednak coraz większa frekwencja naruszeń norm językowych na portalach internetowych, które często stanowią zamiennik prasy czy książki.
Internauci w niewielkim stopniu biorą sobie do serca smutną prawdę, że język, jakiego używamy, świadczy o nas. Niskie uświadomienie językowe, edukacja polonistyczna polegająca głównie na czytaniu i omawianiu lektur oraz marginalizacja mowy ojczystej w codziennym życiu przekładają się na jakość polszczyzny, co dostrzec możemy w polskim Internecie.
Remedium na taki stan rzeczy mogą być kampanie społeczne, popularyzacja języka ojczystego w sieci (stamtąd bowiem zaczerpnięty został materiał do niniejszego badania), refleksja nad mową czy kładzenie nacisku na wiedzę o języku w szkołach podstawowych i średnich. Jest dużo do zrobienia w tym zakresie, ale jeszcze nic straconego.