Dla wszystkich internautów nowy wygląd serwisu zaczął być dostępny od połowy maja br. Na tę chwilę jednak użytkownicy mają jeszcze możliwość wyboru między starą, a nową wersją i z opinii wielu osób wynika, że jednak wybierają oni ten dobrze nam znany wygląd Facebooka, który obecny był z nami przez kilka lat.
Od września jednak z nową wersją serwisu będą musieli „zaprzyjaźnić się” wszyscy użytkownicy. Nie możemy jednak oprzeć się wrażeniu, że – przynajmniej na początku – będzie to trudna „przyjaźń”. Nowy wygląd Facebooka bowiem charakteryzuje się zmienioną wielkością ikon i tekstu, a także brakiem charakterystycznego niebieskiego koloru, który był przecież znakiem rozpoznawczym platformy. Redesign miał z założenia sprawić, że portal stanie się czytelniejszy dla użytkowników, ale czy naprawdę tak jest?
Zobacz również
Postanowiliśmy zapytać ekspertów o ich zdanie na temat nowego wyglądu Facebooka. Swoimi opiniami podzieli się: Filip Iwański z agencji Imagine, Szymon Szott z Business Factory, Agnieszka Sosnowska z agencji Biuro Podróży Reklamy, Hubert Świtalski z Meetrics.
Filip Iwański Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
CEO agencji Imagine
Jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem nowy layout Facebooka. Zmiany jakie nastąpiły są rewolucyjne, na tyle, że musiałem się upewnić, czy faktycznie jestem na Facebooku. Moja pierwsza reakcja była negatywna, pewnie dlatego, że jak większość internautów przyzwyczaiłem się do starej wersji i nie bardzo lubię rewolucyjne zmiany. Po drugie, korzystam głównie z aplikacji mobilnej, jeśli chodzi o konsumowanie treści na tym medium społecznościowym.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Powoli jednak zacząłem się przyzwyczajać, ale zajęło mi trochę czasu aż znów odnalazłem przydatne funkcje, z których korzystałem wcześniej. To chyba największy ból korzystania z nowego UX Facebooka. Serwisy powinny być tak zaprojektowane, by nie trzeba było się ich uczyć. Posty natomiast wyglądają lepiej, są bardziej przejrzyste i lepiej się je czyta. Jednak już powiadomienia o nowych aktywnościach lepiej prezentowały się na starym layoucie. Za to nowy messenger bardzo mi się podoba.
Twórcy UX dla nowego Facebooka postarali się, by wszystkie ustawienia dot. samego konta, czy właśnie wcześniej wspomnianego Messengera były intuicyjne, zrozumiałe i proste w nawigacji.
Generalnie jest przejrzyście, co na pewno jest krokiem w dobrą stronę, choć rewolucyjnie i dlatego wielu użytkowników może narzekać, że pogubili używane wcześniej funkcje. Z biegiem czasu przyzwyczają się, a jak to zrobią, to pewnie to medium znów nas czymś zaskoczy.
Szymon Szott
PPC specialist w Business Factory
Zmiana nigdy nie jest prosta, tym bardziej, kiedy narzucona jest z góry. W przypadku redesignu Facebooka na szczęście nie odbyło się to w brutalny sposób. Do września użytkownicy wciąż mogą wracać do klasycznej wersji portalu, co pozwala złagodzić etap niezadowolenia i zagubienia. Nie obyło się natomiast bez fali krytyki – wielu użytkowników negatywnie wypowiada się o nowej wersji Facebooka, zaznaczając, że jest on nieintuicyjny, a przez nowy układ kolumn wydaje się pusty. Wyobraźcie sobie, że wchodzicie do swojego osiedlowego sklepu, a w środku półki są w zupełnie innych miejscach – tak mniej więcej czują się użytkownicy nowej wersji serwisu.
Ciężko polemizować z argumentami dotyczącymi gustów estetycznych, faktem natomiast jest to, że nowy wygląd Facebooka jest kolejnym konsekwentnym krokiem na roadmapie rozwoju platformy. Otrzymujemy układ kojarzący się z tym, co widzimy na co dzień na ekranach naszych smartfonów, gdzie znaczącą część UI zajmują relacje znajomych i marek oraz zakładki prowadzące do grup, do Facebook Watch czy Facebook Marketplace. Dla marketerów jest też drobny smaczek w samym news feedzie. Posty zajmują teraz centralną część ekranu i są przeskalowane do odrobinę większych rozmiarów. A jak posty, to i reklamy. Prawa kolumna również zyskała na powierzchni reklamowej i obsługuje teraz format kwadratowych kreacji. Warto o tym pamiętać, aby w pełni wykorzystać możliwości tego umiejscowienia.
Z punktu widzenia Business Factory zmiany na Facebooku to krok w przód. Powiększenie, nawet niewielkie, przestrzeni reklamowej ma szansę wpłynąć pozytywnie na wyniki marketingowe poszczególnych kreacji naszych klientów. Osobiście bardzo pozytywnie przyjąłem również możliwość korzystania z ciemnej wersji interfejsu, który jest łagodniejszy dla oczu, ale mam wrażenie, że zmalała ilość czasu, jaką dziennie spędzam na platformie. Zmniejszyła się na pewno ilość treści jaką konsumuję, gdyż zwyczajnie na ekranie mieści się jej znacznie mniej.
Osobiście korzystam z nowego wyglądu dopiero przy zmniejszeniu rozmiaru strony do 80 proc., jednak wtedy pojawiają się wspomniane puste pasy. Wówczas cały koncept nowej wersji Facebooka trochę się rozpływa i odnoszę wrażenie, że korzystam z przeskalowanej, mobilnej wersji strony. Ostatecznie wygląd ten nikomu nie szkodzi, a jego jedyna wada to ewentualnie ta związana z wartościami estetycznymi.
Agnieszka Sosnowska
CEO agencji Biuro Podróży Reklamy
Z nowym Facebookiem jestem już od przynajmniej 3 miesięcy. Aplikacja zaproponowała mi nowy wygląd, zaakceptowałem go i tak już zostało. Jeśli nie macie jeszcze u siebie nowego wyglądu, to zawsze możecie go włączyć w menu oznaczonym strzałką, w drop down jest pod koniec możliwość płynnego przełączania na nową i stara wersję.
Nowy Facebook wygląda bardziej aplikacyjnie, mniej desktopowo, jest nowocześniej. Teraz na potrzeby tej wypowiedzi przełączyłem się na stary interfejs i wydaje mi się jakby to był interfejs nie sprzed 3 miesięcy, ale sprzed kilku lat.
W sieci pojawiły się narzekania na szybkość działania społecznościówki po zmianie, ale ja tego nie zauważyłem. Wiadomo, do każdej nowej wersji trzeba się chwilę przyzwyczaić. Ale mi przyszło to łatwo i w mojej ocenie jest to zmiana na lepsze.
Zmiany są ewolucyjne, ale znaczące. Główna zmiana to przesunięcie wyszukiwarki na górnej belce w lewo. Stała się w ten sposób trochę mniej ważna, użytkownicy i tak wiedzą gdzie jej szukać. Jest zawsze pod ręką, ale już tak nie rzuca się w oczy. W ten sposób powstało miejsce na górne menu, w którym znalazły się: video, marketplace, grupy i gry: podobnie jak ma to miejsce w aplikacji mobilnej, tylko tam podobne menu występuje na dole ekranu.
Zabieg ten ma ułatwić dostęp do istotnych zasobów Facebooka i w moim odczuciu ma stymulować użytkowników do głębszego eksplorowania społecznościówki niż tylko via wall. Korzystanie z lewego, pełnego sekcji menu nie jest łatwe ani intuicyjne. W ten sposób ważne rzeczy (i dla userów, ale i dla Zuckerberga) znalazły się bardziej na widoku. A jednocześnie nadal jest lewe menu pełne dostępów i opcji dla geeków. To lewe menu też poddano liftingowi. Ma domyślnie mniej pozycji (dodatkowe można rozwinąć), pozycje są wyraźniejsze, większe, zaopatrzone w czytelniejsze ikony.
Dla osób zarządzających stronami na Facebooku będzie to spora zmiana, bo powiadomienia, opcje zarządzania są oddalone o 1-2 kliknięcia więcej. Struktura stała się bardziej wertykalna. Zyskaliśmy na przejrzystości, ale wydłużyła się user’s journey. Ale wiadomo, ze więcej użytkowników nie zarządza stronami więc jednak należy się dopasowywać do większości.
Prawa sekcja stała się również czytelniejsza. Zgadniecie co zostało lepiej wyeksponowane? Zgadniecie: reklamy. Przestrzeń reklamowa jest większa i lepiej wyeksponowana.
Feed zmienił się w najmniejszym stopniu. Jest lepszy dostęp do stories. Design jest bardziej zaokrąglony i czytelniejszy. Przy dużych rozdzielczościach ekranów feed zrobił się naprawdę szeroki, przez co poszczególne posty stały się bardziej widoczne, kosztem pozostałych postów.
Hubert Świtalski
country manager Meetrics w Polsce
Zmiana wyglądu Facebooka była nieunikniona i wynika z dużego zapóźnienia witryny, chociażby z cały czas rozwijanymi wersjami mobilnymi. Należy pamiętać, że do tzw. klasycznego Facebooka przyzwyczajaliśmy się przez ładnych kilka lat. Strona przez to stawała się coraz bardziej zagracona i powolna.
Przemodelowanie witryny nie wiązało się więc jedynie ze zmianą wyglądu, ale również z mądrą analizą dostępnych funkcji oraz tego, które z nich zyskują na popularności, a które nie są już używane i zatem powinny zniknąć.
Pierwsza i najbardziej rzucająca się w oczy zmiana to odejście od niebieskiego top menu i wdrożenie nowego, powiedziałbym bardziej nowoczesnego, świeżego, jasnego designu. Nie jest to jedynie kwestia estetyki, ale zmiana ta pozwala również podkreślić to co jest ważne, np. otrzymywane powiadomienia. Widzę w niej również potencjał do „bawienia” się kolorystyką przy różnych wyjątkowych okazjach.
Do tej pory centralnie położony pasek wyszukiwania został skondensowany i przesunięty w lewo, a pod spodem mieści najważniejsze odnośniki, w tym do naszego profilu, ale też np. do ważnych wiadomości. Obecnie widać to na przykładzie informowania o sytuacji związanej z pandemią.
W centralnej części zostały mocno podkreślone relacje i uproszczony widget do dodawania postów. Warto podkreślić, że Facebook dokonał nie tylko liftingu strony głównej, ale również Facebook Watch, który zdaje się nie święcił triumfów i potrzebował również odświeżenia.
W dość ważnym miejscu znajdziemy również ikonę Facebook Marketplace. Wiadomo nie od dziś, że Marketplace cieszy się powodzeniem na desktopie, więc umieszczenie go w centralnej części wydaje się sensowne.
Na uwagę zasługuje również ciekawsza ekspozycja slotów reklamowych w prawej szpalcie serwisu. Umiejscowienie tuż pod skrótami do Messengera i Powiadomień prawdopodobnie poprawi wyniki tych placementów (przyp. że w poprzedniej wersji te dwa pole były rozdzielone np. powiadomieniami o urodzinach, które aktualnie są przesunięte poniżej slotu reklamowego.
Moja ogólna ocena nowego wyglądu Facebooka jest bardzo dobra. Widać, że są to zmiany przemyślane. Co do samych przyzwyczajeń? Cóż przyzwyczailiśmy się do „klasycznego” przyzwyczaimy się i do nowego wyglądu.