O tym, czy możliwy jest powrót do agencji, gdy spędzi się kilkanaście lat „po tej drugiej stronie”, czyli po stronie klienta, przekonała się Katarzyna Radecka – obecnie dyrektor ds. rozwoju biznesu V&P.
– Praca w V&P na początku mojej kariery zawodowej to była niezwykła przygoda. Międzynarodowi klienci, zasięgowe kampanie TV i kreatywny zespół – byłam w swoim żywiole. Odeszłam na urlop macierzyński, po którym dostałam pracę w międzynarodowej korporacji, gdzie spędziłam 16 lat. Wróciłam zachęcona możliwością objęcia samodzielnego, odpowiedzialnego stanowiska i poznania różnorodnych branż, cały czas śledząc nowe trendy marketingowe – mówi Katarzyna Radecka.
Zobacz również
Podobnie Przemek Guzik – obecnie head of shopper marketing w dziale strategii – przeszedł z agencji na stronę klienta, gdzie prowadził polskie oraz zagraniczne kampanie i badania marketingowe, a po dwóch latach powrócił do V&P.
– Agencja to przede wszystkim ludzie i tak traktuję swój powrót – do zespołu, z którym lubię pracować. Wracam z nowymi doświadczeniami, przede wszystkim w pracy z agencjami od strony klienta – mówi Przemek.
Czasami firma jest zmuszona do podejmowania trudnych decyzji, ale po burzy zawsze przychodzi słońce, o czym świadczy przykład Kacpra Skockiego, dyrektora działu strategii.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
– Zacznijmy od tego, że wcale nie planowałem odchodzić, jednak V&P przechodziła trudny okres, a ja szczęśliwie miałem inną ofertę. Parafrazując klasyka: „odszedłem, ale się nie cieszyłem”. Gdy po pół roku zaproponowano mi powrót, nie zastanawiałem się długo. To była dobra decyzja: po kilkunastu miesiącach od powrotu objąłem stanowisko dyrektora działu i otrzymałem zadanie zbudowania zespołu, który będzie gotów odpowiedzieć na nowe wyzwania stojące przed agencją – mówi Kacper.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
O zmianie pracy może decydować zmiana miejsca zamieszkania. Dla Martyny Wysoty – account managera – powrót do V&P był spowodowany powrotem do Poznania, po 6 latach mieszkania w Warszawie. Jak sama mówi, zawsze miała sentyment do V&P, ponieważ równe 7 lat temu tak zaczęła się jej przygoda z branżą reklamową. W V&P poznała ludzi, z którymi wciąż ma kontakt, więc powrót do Poznania był dla niej także powrotem do V&P.
Podobnie było w przypadku Joanny Lenkowskiej, obecnie account manager.
– Moje odejście z V&P w 2012r. było spowodowane chwilową przeprowadzką na inny kontynent. Po niecałych 7 latach postanowiłam wrócić, ponieważ bardzo dobrze wspominałam pracę w V&P, a największym magnesem byli ludzie, którzy zawsze tworzyli wyjątkowy klimat agencji – mówi Asia.
Na agencyjne łono powrócił także po latach copywriter Marcin Mielicki, który odszedł, by zasmakować pracy w innych agencjach, żeby w ostatnim roku stwierdzić, że chce ponownie pracować w agencji, którą dobrze zna i w której przede wszystkim ma duże pole do rozwoju.
Ostatnim spektakularnym powrotem okazał się powrót Mateusza Cygana. Przed odejściem spędził w V&P 7 lat. Potem dał się porwać nowym wyzwaniom, częściowo także po stronie klienta. Wrócił, aby w V&P realizować się jako Business Unit Director.
Dla firmy ludzie, którzy wracają, są szczególnie cenni – znają kulturę organizacyjną, a ich doświadczenie przekłada się na jakość prowadzonych projektów. Dzięki temu często awansują i zarządzają różnorodnymi zespołami. Dzieląc się swoimi doświadczeniami, wzmacniają zespół, są prawdziwymi liderami i tworzą twórczą atmosferę pracy.