Szanowni Państwo,
jedna z najbardziej rozpoznawalnych metafor skutecznej pomocy jest słynna maska tlenowa w samolocie i znana pewnie każdemu instrukcja – najpierw zakładaj maskę sobie, później swojemu dziecku. Odruch udzielenia pomocy najpierw słabszemu, własnym kosztem, najczęściej kończy się katastrofalnie dla wszystkich.
Zobacz również
Dziś branża eventowa po raz kolejny znalazła się w sytuacji, w której – pozostając w lotniczej nomenklaturze – na pokładzie zaczyna brakować tlenu, a maski już zostały rozdane. Niewątpliwie atak Rosji na Ukrainę wstrząsnął Polską i Polakami, którzy w naturalnym odruchu od pierwszych godzin wojny zaczęli nieść pomoc jej ofiarom. Nie inaczej zachowała się branża eventowa, która prócz wielkich serc i ogromnych chęci do dyspozycji oddaje każdego dnia swoje zasoby, wiedzę i doświadczenie. A do zaoferowania mamy naprawdę wiele – od wielkopowierzchniowych obiektów i profesjonalnych namiotów, przez flotę samochodową po grafików, drukarnie i wyspecjalizowanych animatorów. To wszystko pozwala nam uczestniczyć w niesieniu pomocy, na wszystkich jej etapach i będzie pozwalało angażować się dalej w budowanie przyjaznego środowiska naszym gościom z ogarniętej wojną Ukrainy. Jest tylko jedna, kluczowa sprawa – sami musimy mieć czym oddychać, by tlen dostarczać innym.
Branża eventowa jest jedną z najmocniej poszkodowanych pandemią. Z dnia na dzień jako pierwsi straciliśmy nierzadko 90 i więcej procent naszych przychodów. Miesiącami walczyliśmy, by utrzymać się na powierzchni, zapewnić pracę i wynagrodzenie tysiącom pracowników. W naszej ocenie staliśmy się ekspertami w zarządzaniu kryzysowym i zarządzaniu zmianą w czasie rzeczywistym. I kiedy na horyzoncie pojawiła się nadzieja na normalizację sytuacji przyszedł kolejny, tym razem nieformalny lockdown. Zakontraktowane wydarzenia są odwoływane bądź przesuwane w czasie bezterminowo. Klienci się wycofują, my – po raz kolejny – walczymy z gigantycznym kryzysem, w który weszliśmy bogatsi o covidowe doświadczenia, ale znacznie ubożsi w siły i środki.
Mimo wszystko chcemy pomagać i chcemy pracować, by tę pomoc móc nieść. Jesteśmy przekonani, że ogromna odpowiedzialność, jaką wzięliśmy na siebie jako kraj nie może i nie skończy się na zapewnieniu naszym gościom dachu nad głowa i dostępu do podstawowych praw i usług. To, czego już potrzeba to również dbałość o kondycje psychiczną potrzebujących pomocy, ale i tych, którzy ją niosą. Potrzeba czasu, miejsca i okoliczności, w których wszyscy będziemy mogli ładować akumulatory, znaleźć psychiczny balans i siłę, by działać dalej.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Szanowni Państwo,
Słuchaj podcastu NowyMarketing
dziś od naszych klientów słyszymy, że wobec sytuacji na Ukrainie nie czas na organizację wydarzeń – koncertów, spotkań imprez sportowych czy integracyjnych pikników. Nie wypada się bawić, gdy za nasza granicą giną ludzie. To prawda, ale tylko połowiczna i w krótkiej perspektywie. By spełnić nadzieje pookładane w Polsce tych, którzy uciekli przed złem właśnie do nas sami musimy być silni zarówno gospodarczo, jak i psychicznie. Dlatego raz jeszcze apelujmy – pozwalając nam pracować, pozwalacie nam pomagać.
Zarząd Stowarzyszenia Branży Eventowej