TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

Stereo-typ

Stereo-typ
Pracowałem ostatnio nad scenariuszem spotu telewizyjnego dla pewnej znanej polskiej marki. Dostałem brief, w którym to produkt opisano tak, jakby gwarantował co najmniej wydłużenie życia o połowę. Grupę docelową, do której przekaz miał trafić stanowiły kobiety w wieku 18-59 lat.
O autorze
2 min czytania 2018-12-07

Do tego rzecz jasna dodana była cała gama „wyróżników”, które okazały się skopiowane od konkurencji. Choć bardzo chciałem, nie zdołałem wcisnąć tam nic, czego producent nie przewidział (czytaj: czego nie ma w briefie). Fajnie byłoby ożywić tę historię, wykorzystać drzemiące w marce możliwości i pokazać ludziom, że nie musi być tak, że to kobieta dba o dom, a facet siedzi z piwem przed telewizorem. Pani domu sprząta, gotuje, wyprawia przyjęcia i pomaga dzieciom odrobić zadania domowe, a on przewraca się w tym czasie na drugi bok, oglądając mecz albo pozbawione fabuły seriale.

Ten brief, jak i masa innych, które lądują w firmowej skrzynce mailowej to zestaw bezpiecznych równoważników zdań opisujących rzeczywistość w dokładnie taki sposób, w jaki ją na co dzień widzimy. Wystarczy wyjść na spacer, włączyć telewizor, wziąć do ręki jakąkolwiek gazetę lub czasopismo i już, gotowe! No więc, proszę Państwa, czyja to jest wina, że stereotypy się pojawiają, utrwalają, że zagnieżdżają się w naszym głowach jak owadzie larwy i musimy się naprawdę bardzo postarać, aby przepoczwarzyły się w barwnego motyla? Przecież idąc pod prąd mamy większe szanse, by zostać zauważonym. W natłoku takich samych, powtarzanych na okrągło treści, sloganów, obrazów, warto być choć trochę oryginalnym. Tymczasem większość spotów i reklam prasowych wygląda dokładnie tak samo, jak na początku lat 90. Owszem, mamy teraz wszystko w HD, ale gdyby te technologiczne, innowacyjne filtry usunąć, bebechy pozostają takie same. Niby XXI w., a role społeczne jak za czasów naszych pradziadów. Dlaczego jesteśmy oficjalnie tak bardzo do przodu, a jednocześnie pozostaliśmy tak daleko w tyle? Kto odpowiada za taką sytuację?

Pierwsze ogniwo – decydenci, którzy nie chcą zmieniać czegoś, co sprawdzało się przez lata. Skoro ludzie kupują, to reklama zdaje się spełniać swoje zadanie. Drugie ogniwo – osoby zatrudnione przez właścicieli dużych firm, które nie chcą wychodzić przed szereg. Skoro prezes i dyrektor mówią, że najpiękniejszy na świecie jest kolor zielony, to przecież jest to prawdą oczywistą. Ogniwo trzecie – przedostatnie (w tym i ja) – ludzie, którzy żyją z kreowania rzeczywistości marketingowej. Skoro właściciele i dyrektorzy mówią „A”, no to powiedzmy im, że „A” jest najlepsze. Co najwyżej pokażmy, że jesteśmy super kreatywni i przygotujmy też koncept „B”, ale dopracujmy „A”, bo przecież wiemy, że prezes lubi zielony. Ostatnie ogniwo (zarówno Państwo, jak i ja) to konsumenci, prosumenci, owieczki konsumpcji, czy jakkolwiek by nas nie nazwać. Wszyscy, którzy kupują produkty, korzystają z usług i decydują się na zakup pod wpływem obejrzanych reklam. Wychowaliśmy się na obrazach – to one do nas przemawiają, to one nieustannie nas napastują. W magazynach modowych chętnie oglądamy nierozróżnialne, wyretuszowane kopie znanych modelek, które wyginają się jakby ich ciała nie istniały, a usta stały się nowym bytem. Reklamy past do zębów to z kolei wyimaginowani dentyści, którzy w rzeczywistości nie wiedzą, ile zębów ma dorosły człowiek, ani który z nich to trzonowiec.

A gdyby tak w reklamie mopa to facet chwycił w końcu ten kij i umył podłogę? Gdyby to kobieta ruszyła z siekierą i narąbała drewna do kominka? Gdyby tak teściowa nie była złą jędzą tylko ulubionym gościem w domu, a babcia nie przygotowywała posiłków złożonych wyłącznie z suplementów diety, tylko pozwoliła sobie na sushi? Gdyby facet przeczytał od czasu do czasu tak zwane „kobiece czasopismo” zamiast dedykowanego swojej płci pisemka, z tekstami dla ćwierćinteligentów? Gdyby starsza pani spędzała weekendy na uniwersytecie (wcale nie III wieku)? Co wtedy byśmy zrobili? Jeżeli zamiast bezkształtnych przekazów zaczniemy lepić oryginalne, niebanalne, ciekawe obrazy, nie tylko z satysfakcją sprzedamy produkt, ale też zaczniemy stopniowo zmieniać rzeczywistość i pobudzać ludzkie umysły do myślenia. Rewolucja wymaga jednak odwagi, nawet ta dokonywana w zaciszu własnego mieszkania czy biura.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj