Skąd się wziął pomysł na Waszą aplikację – insbay?
Pomysł na samą aplikację był wynikiem tego, co robiliśmy wcześniej i piwotów. Patrząc od strony rynku, to nasze rozwiązanie wpisuje się idealnie w zmiany konsumpcji komunikacji marketingowej. Konsumenci płacą dziś za to, aby nie oglądać tradycyjnej reklamy.
Zobacz również
Płacimy YouTubowi, Spotify’owi czy Netflixowi, żeby nie oglądać reklam. Porzucamy podejście linearne i reklamy hard push. Nasza aplikacja oferuje lineup produktów związanych z produkcjami wideo, którymi widz zostaje zainspirowany podczas oglądania contentu.
Jak dokładnie ona działa? Mogę za jej pośrednictwem kupować ubrania, kosmetyki i meble, które zobaczę w formatach telewizyjnych, tak?
Otrzymujemy cały inwentarz od producentów lub broadcasterów i pomagamy go sprzedać. Znajdziesz u nas produkty z obszaru mody, makijażu czy wreszcie interior design. Uważamy, że są one najtrudniej „brandowalne” w produkcji wideo. Product placement w przypadku motoryzacji, elektroniki czy artykułów FMCG jest prostszy.
W końcu mamy tu do czynienia z wyraźnymi i wielkimi logotypami oraz wiemy gdzie tych produktów szukać. Gdybym jednak chciał kupić Twoją koszulkę albo fotel, na którym teraz siedzę – to po prostu nie wiem skąd je wziąć. Tak samo trudno byłoby odgadnąć, czym jest pomalowana aktorka, której makijaż podoba się mojej żonie.
Światowy Dzień Książki 2025. Marketerzy polecają swoje ulubione lektury
My zmieniamy tradycyjny product placement w mierzalny kanał sprzedażowy. Łączymy tradycyjny format analogowej telewizji z digitalizacją. Dziś nikt nie chce płacić za trudno mierzalny brand building, tylko za sprzedaż. Reklamodawcy oczekują realnego wpływu reklamy na sprzedaż. Jesteśmy pomostem między tradycyjną a digitalem. Jednocześnie zatrzymujemy odpływ budżetów z tradycyjnych mediów do digitalu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Czyli można powiedzieć, że wasza aplikacja to narzędzie do mierzenia efektywności product placementów? Dotychczas faktycznie trudno było określić, jak pojawienie się jakiegoś brandu w formacie telewizyjnym wpływa na jego sprzedaż.
Tak, choć aplikacja służy nie tylko temu. My dosłownie zamieniamy product placement w kanał sprzedażowy. Wszystkie produkty, które znajdziesz w naszej aplikacji, są podlinkowane i przekierowują do sklepów naszych partnerów. Naszym pierwszym projektem na rynku polskim była współpraca z TVP i producentami Rodzinki.pl. W naszej aplikacji można było znaleźć wszystkie stylizacje z jednego z sezonów serialu.
Nawiasem mówiąc, kiedy zgłosiliśmy się po naszym sukcesie z Rodzinka.pl do konkursu Innovation SAR, to zostaliśmy zauważeni przez jednego z jurorów, który był wtedy dyrektorem marketingu w TVN Discovery Media. Stwierdził, że chciałby z nami współpracować na kanale HGTV. Mamy w Polsce zrealizowane 13 formatów m.in. z HGTV, TVN Style i przymierzamy się też do współpracy z kolejnymi kanałami TVN-u.
Wychodzimy zatem naprzeciw temu, że konsumenci nie chcą już linearnych reklam. A dodatkowo umożliwiamy broadcasterom spieniężanie swoich produkcji w zupełnie nowy, inkrementalny sposób – na contencie, który i tak już produkują i ze sponsorami, z którymi i tak już działają.
Co masz przez to na myśli?
Kiedyś przy napisach końcowych odcinków pojawiały się informacje, że np. za stylizacje w serialu odpowiada – załóżmy – Reserved. Widz, któremu spodobały się ubrania postaci, mógł wejść na stronę marki i znaleźć te ubrania. Jednak po pierwsze: musiałby przeczesać cały e-commerce w ich poszukiwaniu, a po drugie to prawda jest taka, że watchtime nie jest na tyle długi. Tzn. mało kto ogląda napisy końcowe, a już zwłaszcza ze szczególną uwagą. Raczej pójdzie wtedy zrobić sobie herbatę.
My skracamy ten lejek sprzedażowy i dostarczamy konwersję naszym klientom, które są ponadprzeciętne. Średnia konwersja z Google Display Network czy Facebooka, gdzie marketplace’y kupują traffic, są na poziomie ok. 1,5% w zależności od kategorii. Leady z insbay mają ponad 6% konwersji na zakupy, co oznacza cztery razy większą skuteczność.
Leady, które wygenerowaliśmy są dodatkowo bardzo atrakcyjne do remarketingu dla naszych partnerów. W końcu trafiają do nich konsumenci, którzy zostali już na kilku etapach odfiltrowani przez naszą aplikację. Oglądając program, ściągnęli aplikację, zapoznali się z ofertą i przeszli do sklepu. Są zatem w oknie zakupowym, gotowi by wydawać pieniądze.
Mógłbyś wskazać jakichś waszych partnerów?
Np. Allegro, Leroy Merlin, Mall, a oprócz tego szereg mniejszych sklepów. Współpracujemy też sieciami afiliacyjnymi oraz bezpośrednio z markami, które zostały wyselekcjonowane przez broadcasterów. Na tym etapie jesteśmy trochę bardziej reaktywni niż proaktywni. Nie pozyskujemy partnerów sami, tylko współpracujemy z tymi, z którymi już działają broadcasterzy i producenci formatu wideo.
A jak wyglądała sama budowa waszej aplikacji? Pozyskaliście jakieś finansowanie od funduszy lub inwestorów?
W zasadzie to cały czas się boostrapujemy i reinwestujemy każdą złotówkę, którą zarabiamy, a nawet dokładamy jej wielokrotność. (śmiech) Na razie nie mamy żadnego inwestora na pokładzie. Wszystkie kampanie, które wyegzekwowaliśmy w telewizji też były za nasze pieniądze. De facto płacimy broadcasterom za to, żeby informowali oni swoich widzów, że produkty, które wykorzystano w ich formacie znajdą w naszej aplikacji.
Oczywiście, w związku z tym, że jesteśmy ich partnerami, to otrzymujemy dobre rabaty. Jednak nie jest tak, że mamy wszystko za darmo. Nie będę ukrywać – jest to obciążenie dla naszego budżetu, bo reklamujemy się po kilka razy przy każdym odcinku danego formatu.
Z tego, co mi wiadomo, to testowaliście też wasze rozwiązanie na rynkach europejskich, amerykańskich czy nawet azjatyckich. Jesteście mocno nastawieni na ekspansję zagraniczną? Na jakim etapie jest ona obecnie?
To prawda – wychodzimy poza granicę Polski. Byliśmy uczestnikami koreańskiego programu akceleracyjnego K-Startup Grand Challange, organizowanego przez tamtejsze Ministerstwo ds. Startupów. Wybraliśmy koreański rynek nie przez przypadek – to stolica azjatyckiej popkultury. Chcieliśmy być obecni na rynku k-popu, k-drama, itp. Konsumpcja popkultury w Korei jest na niespotykanym wręcz poziomie.
Dwukrotnie próbowaliśmy dostać się na ten program i za drugim razem udało się. Przeprowadziliśmy też eksperymentalny pilotaż z niszową stacją telewizyjną w Korei. Niestety, liczby nie były dla nas satysfakcjonujące. Wyciągnęliśmy jednak z tego wnioski i postanowiliśmy trzymać się tego, co wiemy, że działa.
Mamy jednak na tapecie kontrakt z jednym z największych broadcasterów koreańskich na reality show, którego odcinek ogląda 3 mln widzów, dla porównania powiem tylko ze XV sezon Rodzinka.pl miał ok. 250 tys. widzów na odcinek. Niestety, produkcja tego reality show została wstrzymana przez COVID-19. Czekamy.
Spotykamy się na Infosharze – jesteście tu jednym z 30 startupów, które biorą udział w Startup Contest. Co jednak jeszcze przyświeca waszej obecności tutaj?
Oprócz tego rozmawiamy tutaj z inwestorami. Jednak nie ukrywam, że jesteśmy dość selektywni, jeśli o nich chodzi i przez to te rozmowy trochę trwają. (śmiech) Infoshare jest jednak też dla nas miejscem do promocji, a także networkingu. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć tutaj potencjalnych partnerów biznesowych.
Zdradzisz, z jakimi funduszami albo aniołami biznesu będziecie rozmawiać na Infoshare?
Na samym Infoshare będziemy rozmawiać m.in. z Shape. Mimo to nie zamykamy się jednak tylko na rynek polski. Tak jak wspomniałeś – myślimy o ekspansji zagranicznej, więc rozglądamy się też za funduszami azjatyckimi. W Korei udało nam się zresztą nawiązać relacje z indyjskimi broadcasterami i funduszami.
Korea to naprawdę ciekawe miejsce, to w zasadzie jeden wielki hub startupowy. Inwestorzy, fundusze i founderzy z całej Azji przyjeżdżają tam, aby uczyć się od Koreańczyków, jak rozwijać rynek startupów.
Infoshare 2021 – festiwal społeczności napędzanej technologią!
Ponad 4500 tysiąca uczestników, ponad 300 technologicznych startupów, korporacje oraz blisko 150 ekspertów z całego świata, którzy dzielili się wiedzą na 5 scenach Infoshare. Tak wyglądał Infoshare 2021! Największa technologiczna konferencja w CEE odbyła się w październiku w Gdańsku.