PR-oszę, zachowuj się jak dziecko

PR-oszę, zachowuj się jak dziecko
Dzień dziecka to doskonała okazja nie tylko do życzeń i prezentów dla naszych najmłodszych. To także świetny moment na przypomnienie sobie, jak to jest być dzieckiem i wyciągnięcie kilku wniosków. Paradoksalnie, maluchy mogą wiele nauczyć nas o Public Relations i biznesie.
O autorze
2 min czytania 2016-06-01

1. Naucz się dostrzegać drobne rzeczy 

W dzieciństwie cieszyła cię każda drobnostka – słońce, deszcz, tęcza, głęboka kałuża (ok, Twoich rodziców już mniej, bo oznaczało to stertę dodatkowego prania). Teraz jesteś poważnym biznesmanem i skupiasz się na czymś zupełnie innym – na ogólnym oglądzie sytuacji i dostrzeganiu szerokiej perspektywy. To fakt, w biznesie nie musisz zachwycać się ślimaczkami i kolorowymi kwiatami, ale wróć wspomnieniami do dzieciństwa i przypomnij sobie, jak to jest dostrzegać detale. Czasem możesz bardzo pomóc sobie w negocjacjach, gdy będziesz umiał dostrzec drobne czynniki mogące zmienić bieg sprawy. Pomożesz sobie także PR-owo, gdy np. panią Krysię z księgowości będziesz postrzegał nie jako chodzący kalkulator, ale jako człowieka, który czasem zmienia fryzurę, albo założy ładniejszą apaszkę.

2. Pamiętaj, że warto się dzielić 

Kiedyś pewnie cię to denerwowało – te ciągłe upominania, że masz z młodszą siostrą podzielić się czekoladą, misiem lub samochodzikiem (no ale jak to, to moje przecież!). Ostatecznie jednak postępując w sposób nieegoistyczny, dobrze na tym wyszedłeś, bo siostra też kiedyś dostawała jakieś słodycze, na które miałeś ochotę. W dorosłym życiu jest podobnie – nie zapominaj, że nie jesteś samotną wyspą i Twoje działania biznesowe w dużej mierze zależą od umiejętności współdziałania z ludźmi. Warto wspierać inne inicjatywy nie tylko w PR-owego punktu widzenia – czasem warto pomóc komuś, bo następnym razem to Ty możesz potrzebować wsparcia. 

3. Choć czasem Cię kusi – nie uderzaj kolegi łopatką

Scenka znana z każdego placu zabaw – maluchy pokłóciły się o wiaderko, jeden z nich nie wytrzymał, dał upust swojej złości i uderzył drugiego łopatką (a następnie dodatkowo obsypał paskiem). Jego satysfakcja na widok łez konkurenta do miana „króla piaskownicy” była jednak tylko chwilowa, bo po pierwsze dostał lanie od mamy, a po drugie w oczach innych rodziców stał się łobuzem i „podwórkową persona non grata”. Jeśli nie chcesz wylądować na PR-owym „karnym jeżyku”, panuj nad swoimi emocjami. Wybuch złości przyniesie Ci ulgę tylko na chwilę – z konsekwencjami będziesz musiał borykać się znacznie dłużej. Ta sama zasada tyczy się też strzelania przysłowiowego focha, obrażania się i ostentacyjnego trzaskania drzwiami. 

4. Nauka naprawdę się opłaca

Choć w dzieciństwie buntowałeś się, gdy zaganiano Cię do nauki dodawania i mnożenia, okazało się, że nowa umiejętność jest bardzo przydatna (choćby do sprawdzania czy ktoś nie podkradł pieniążków ze świnki skarbonki). Pamiętaj, że zawsze warto się uczyć i doszkalać, mimo, że nie masz na to czasu, a po pracy marzysz jedynie o prysznicu i głębokim śnie. Nowe umiejętności to nowe szanse rozwoju firmy – oraz duży plus wizerunkowy. Zaczynasz być postrzegany jako osoba otwarta, nowoczesna i kompetentna. 

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

5. Pozwól sobie na spontaniczność

Tak, w biznesie nie da się funkcjonować zupełnie bez planu. Nie da się wiecznie iść na żywioł i czekać, co się stanie. Pamiętaj jednak, że czasem warto zachować się spontanicznie. Machnąć na coś ręką, zacząć od nowa, zaśmiać się głośniej, uścisnąć kogoś, zachwycić się czymś. Tak, jesteś poważnym przedsiębiorcą pod krawatem z dużymi pieniędzmi na koncie. Pamiętaj jednak, że nie jesteś maszynką do zarabiania – jesteś człowiekiem, który potrafi – i powinien – od czasu do czasu obudzić w sobie dziecko.

Słuchaj podcastu NowyMarketing