Bieg Rzeźnika wirtualnie, ale w Bieszczadach

Organizatorzy kultowego Biegu Rzeźnika zrezygnowali z organizacji zawodów, jednak nie przenieśli Festiwalu na inny termin a wykorzystali potencjał imprezy do promocji Bieszczad i ratowania lokalnej branży turystycznej.
O autorze
2 min czytania 2020-05-21

Z imprezy o charakterze sportowego współzawodnictwa stworzyli quasi-wirtualne „wyzwanie” – atrakcję umożliwiającą uczestnikom na indywidualne sprawdzenie się na wybranych przez siebie trasach, w ramach ustalonych limitów czasowych. Było to o tyle łatwiejsze, że od swoich początków Bieg Rzeźnika i inne biegi festiwalowe bardziej niż na rywalizację sportową stawiały na promocję turystyki, Bieszczad, i zdrowego stylu życia. Stąd też bardzo pozytywny odzew ze strony samych uczestników, którzy marzą żeby i w tym roku przeżyć chociaż namiastkę atmosfery Festiwalu, oraz znów podjąć się walki z własnymi słabościami na trudnych Bieszczadzkich szlakach. 

– Jest w tym trochę z konwencji biegu wirtualnego, ale biegamy po realnych, oznakowanych trasach. Dzięki temu na szlakach będzie luźno i bezpiecznie – wyjaśniają organizatorzy.

Organizatorzy zastosowali szereg ograniczeń i zmian mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa zawodnikom oraz spełnienie wymogów czasu pandemii. Przede wszystkim, Bieg Rzeźnika odbędzie się w rozszerzonym terminie 6-14 czerwca, natomiast uczestnicy będą pokonywać bieszczadzkie szlaki indywidualnie, stosując się do antywirusowych restrykcji. 

– Startujemy indywidualnie (w Rzeźniku – parami), w dowolnym dniu i momencie (zgodnie z  zadeklarowanym w odprawie on line wyborem przedziału czasowego). Na wyznaczonych trasach będzie pomiar czasu. Nie ma limitu czasu na pokonanie danej trasy, ale rekomendujemy aby ze względu na Wasze bezpieczeństwo pokonywać trasy  pomiędzy wschodem a zachodem Słońca. Na wszystkie biegi rozciągamy klasyczną rzeźnicką zasadę: zwycięzcami są wszyscy, którzy je ukończą – mówi Mirosław Bieniecki, dyrektor VI Festiwalu Biegu Rzeźnika

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Nie będzie tradycyjnej festiwalowej oprawy, grupowych startów, masowego biegania po górach, punktów odżywczych czy ceremonii dekoracji. Będzie indywidualne bieganie przez 9 dni na prawie 300 kilometrach tras oznakowanych na czas Festiwalu. Będzie indywidualny pomiar czasu i medale, a potrzebny ekwipunek zostanie zawodnikom przekazany indywidualnie, bez konieczności gromadzenia się w Biurze Zawodów.

– Dla Waszego bezpieczeństwa zrezygnujemy z tych punktów programu, które wiązały się z obecnością wielu ludzi w jednym miejscu i czasie. W miejscach publicznych będziemy musieli się poruszać w maseczkach i oczywiście będziemy musieli się stosować do wszystkich aktualnie obowiązujących okołowirusowych ograniczeń. Jakie regulacje będą obowiązywały w czerwcu – zobaczymy wszyscy. Na pewno na bieżąco będziemy reagować na aktualną sytuację i dostosowywać do niej ostateczne warunki rozegrania Festiwalu – zapowiedział na stronie internetowej Festiwalu Mirosław Bieniecki. 

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Zorganizowanie Festiwalu nawet w tak ograniczonej i zmodyfikowanej formule da jego uczestnikom namiastkę normalności i możliwość obcowania z naturą, czego wszyscy tak bardzo potrzebują. Pomoże też przetrwać miejscowej branży turystycznej i pozwoli zachować ciągłość tradycji Biegu Rzeźnika, który odbywa się w Cisnej po raz 17.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

A tak było w zeszłym roku: