O marce NAOKO opowiada Monika Szyndler, właścicielka i główna projektantka brandu.
Na początek kilka słów o marce NAOKO – jakie były przełomowe momenty, a także największe wyzwania?
NAOKO stworzyliśmy ponad 5 lat temu. Pierwsza kolekcja to były ubrania stworzone specjalnie z myślą o podróżach samolotem: same wygodne dresy i t-shirty. Później ją rozszerzaliśmy, tworząc pełne kolorów kompozycje do użytkowania w każdej porze roku, na co dzień i podczas wyjazdów. Oprócz casualowych rozwiązań wygodnych podczas podróżowania, można u nas znaleźć też sukienki, kurtki czy płaszcze, które idealnie sprawdzą się w mieście i w podróży.
Zobacz również
Jeśli chodzi o wyzwania, to musieliśmy poznać rynek odzieżowy w Polsce, bo weszliśmy do niego bez żadnego wcześniejszego doświadczenia. Sami stworzyliśmy nasz pierwszy sklep online i prowadziliśmy wszelkie działania sprzedażowe. Otworzyliśmy sklepy stacjonarne, rozszerzaliśmy zespół. W ostatnim czasie przenieśliśmy się do magazynu fullfilmentowego, co było dla nas również dużym krokiem. Wszystkiego tego uczyliśmy się w praktyce i po kolei.
Przełomowym momentem była dla nas zdecydowanie realizacja pierwszej sesji zdjęciowej za granicą. Wtedy zrozumieliśmy, że nasze ubrania pokazane właśnie tam, skąd czerpaliśmy inspiracje, prezentują się najlepiej i możemy dzięki temu prowadzić spójną i szczerą komunikację. Od tamtej pory podróżujemy coraz więcej i coraz częściej.
Dużym wyzwaniem i wyróżnieniem była nasza pierwsza współpraca z Cartoon Network. Pracowaliśmy z ogromną międzynarodową korporacją, po raz pierwszy poddawaliśmy nasze projekty ocenie zewnętrznej (przed premierą). Nauczyliśmy się czym jest wielki szacunek do marki i jak go przekazywać klientom.
#PolecajkiNM cz. 28: Kreatywność w biznesie, różne twarze polskiego gracza, historia firmy Atlas
Nasza współpraca z Animal Planet to kolejny krok. Jako jedyna polska marka zostaliśmy zaproszeni do współpracy przy projekcie CAT, który na całym świecie cieszy się ogromną popularnością.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
W jaki sposób powstała marka NAOKO?
Powstała oczywiście w podróży, podczas długiej azjatyckiej przygody, która otworzyła przed nami feerię barw. W Tajlandii poznaliśmy ludzi, którzy pokazali nam swoje niesztampowe podejście do ubrań. Pomyśleliśmy, że takiego myślenia o ubraniach brakuje w Polsce, że brakuje odwagi i wychodzenia przed szereg. Dodatkowo wiedzieliśmy, że będą to ubrania stworzone do zwiedzania świata. Postawiliśmy zatem na mocny design i wygodę użytkowania.
Jakimi wartościami kierowaliście się przy budowie marki?
Nie chcemy, żeby nasze ubrania były kolejnym zwyczajnym produktem. Pragniemy, by nie tylko sprawiały klientom przyjemność, ale też pozwalały na wyrażenie siebie i same w sobie były statemantem. Najważniejsze dla nas było przekonanie Polek, że odpowiednio dobrane kolory świetnie wyglądają i tworzą unikatowe stylizacje. Kierowaliśmy się też przekonaniem, że ważna jest odpowiedzialność za otaczający nas świat. Dlatego tak istotny jest dla nas CSR.
Kim jest klientka marki NAOKO?
Nasza marka to właściwie społeczność – społeczność dziewczyn, które są wolnymi duchami, kochają poznawać świat i nie boją się wyróżniać z tłumu. Razem z naszymi klientkami angażujemy się w różne charytatywne projekty, jak choćby sadzenie drzew. Poza tym łączy nas pasja do podróżowania i zabawy designem. Nasze klientki to świadome własnej wartości kobiety, które nie boją się wyzwań i nowych doświadczeń.
Co charakteryzuje markę NAOKO?
Life is too short to wear boring clothes! – to nasze motto. Oryginalne printy, niebanalne kroje i żywe kolory to nasz znak rozpoznawczy. Wszystkie nasze projekty są inspirowane podróżami – tymi odległymi jak i bliskimi. Chcemy, żeby ubrania NAOKO oddawały klimat podróży i były na tyle wygodne, by w nich podróżować.
Na jakie elementy kładziecie największy nacisk przy budowaniu wizerunku marki?
Najważniejsza jest dla nas autentyczność. Zawsze pokazujemy, to co naprawdę gra nam w duszy, współpracujemy z osobami, które naprawdę noszą nasze ubrania, sami wybierają stylizacje dla siebie, nigdy niczego z góry nie narzucamy. Sami również ciągle wpadamy na siebie w tych samych sukienkach czy kurtkach, bo tworzymy produkty, które naprawdę lubimy. Dodatkowo, chcemy pokazać kobietom, że nie tylko są ważne, ale przede wszystkim są zdolne do niesamowitych rzeczy. Nasza główna bohaterka to zawsze dziewczyna, która kocha poznawać, odkrywać i nie boi się ryzyka.
Przy wykorzystaniu jakich narzędzi marketingowych promujecie Waszą markę?
Bardzo ważny jest dla nas dialog z klientami, więc mocno stawiamy na komunikację, która pozwala nam z nimi rozmawiać – mam tutaj na myśli instastories. Dodatkowo, ulepszamy stronę tak, aby była jak najbardziej przyjazna dla odwiedzających. Łączymy się również z influencerami, którzy testują nasze ubrania i pokazują je na swój sposób, pozwalając naszym klientkom poznać inne spojrzenie na stylizacje.
Jaka jest Wasza ulubiona kampania, którą stworzyliście?
Jeśli chodzi o kampanię zdjęciową to nie potrafię wybrać, bo każda jest w pewnym sensie wyjątkowa i jednocześnie wiąże się z ogromem pracy i emocji. Lubię je wszystkie. A jeśli chodzi kampanię CSR to zdecydowanie Plant a Tree. Stworzyliśmy już dwie edycje i posadziliśmy wraz z naszymi klientkami las NAOKO. To coś, co nie tylko połączyło nasz zespół (sadzenie drzew to naprawdę ciężka praca), ale i dało klientkom możliwość rekompensowania śladu węglowego w rzeczywisty, dobry dla środowiska sposób.
Co wyróżnia NAOKO na tle pozostałych, konkurencyjnych marek?
To trzy elementy. Po pierwsze, nasz bezpośredni kontakt z klientkami. Naprawdę z wieloma dziewczynami mamy niekończące się historie konwersacji. Po drugie, stawiamy na mocne barwy i oryginalne połączenia, co wydaje mi się w Polsce nadal nie do końca popularne. Po trzecie, to rzeczywiste, a nie okazyjne zaangażowanie w CSR. Przy każdej kolekcji staramy się również przedstawić naszym klientkom jakąś fundację lub sprawę, która w naszym odczuciu jest warta zauważenia i wspierania.
Jakie są Wasze plany na przyszłość?
To nasza słodka tajemnica. Mamy dużo marzeń, ale wolimy dzielić się realizacjami. Ale mogę zdradzić, że już niebawem zaskoczymy wszystkich kolejną współpracą.