Od dwóch tygodni trwa akcja #WzywamyPosiłki, w ramach której jedzenie trafia do personelu medycznego walczącego z pandemią koronawirusa. Spontaniczna akcja, która rozpoczęła się na Facebooku, przyciągnęła sporo firm i to ponad podziałami, a wiele z nich na co dzień ze sobą konkuruje.
Burger King ruszył z pomocą dla pracowników szpitali, stacji pogotowia, punktów laboratoryjnych czy sztabów kryzysowych w sześciu miastach: Wrocławiu, Warszawie, Szczecinie, Poznaniu, Ostródzie i Krakowie. Codziennie kilkudziesięciu pracowników z 9 restauracji w tych miastach przygotowuje setki energetycznych i krzepiących zestawów Burger King: burgera z wołowiną Angus, porcję Chicken Fries oraz butelkę wody. Dostawy odbywają się bezkontaktowo. Do każdego zestawu ekipa Króla dołącza kartkę z ciepłym słowem wsparcia dla pracowników personelu medycznego.
Zobacz również
Choć sama dostawa zajmuje nie więcej niż 30 minut, to zdarzają się zamówienia dla osiemdziesięciu osób z danej placówki. W dodatku zamówienia, które zbiera organizator akcji i na bieżąco przekazuje Burger King, każdego dnia rosną:.
– Cieszymy się, że mogliśmy dołączyć do akcji, bo rozumiemy w jak trudnej sytuacji są teraz pracownicy służby zdrowia. Będziemy im zapewniać darmowe gorące posiłki, dopóki możemy i jak długo będzie trzeba. Jednocześnie wspieramy także naszych klientów i pracowników. Choć wszyscy musimy podporządkować się ograniczeniom, nie chcemy naszym gościom zupełnie odbierać możliwości cieszenia się smakiem burgera – zapewnia Zuzanna Kilar, marketing specialist Burger King Polska.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Dlatego praca w restauracjach Burger King, a także sprzedaż i dowóz zostały zorganizowane według obowiązujących od kilkunastu dnia zasad bezpieczeństwa. Pracownicy Burger King jeszcze skrupulatniej niż do tej pory przestrzegają czystości. Zorganizowano bezkontaktowy dowóz. Do zachowania środków bezpieczeństwa zachęcani są również klienci – poprzez płatności kartą lub online.