28 stycznia br. pisaliśmy o tym, że McDonald’s stracił wyłączność na używanie nazwy handlowej „Bic Mac” w Europie. Było to efektem prawnego sporu z irlandzką siecią fast-foodową Supermac’s, która zarzucała amerykańskiej sieci, że „trzyma znaki towarowe Big Mac i Mc jako broń w walce z konkurencją”.
Europejski Urząd Własności Intelektualnej w efekcie stwierdził, że McDonald’s nie powinien mieć wyłączności na nazwę handlową „Big Mac” w Europie. Zgodnie z tym wyrokiem każda firma na terenie Unii Europejskiej może serwować potrawy o nazwie „Big Mac”.
Zobacz również
Zaistniałą sytuację postanowił w swój sposób skomentować Burger King. Szwedzki oddział marki wprowadził do swojego menu serię „The Not Big Mac’s” (ang. To nie Big Maki), która obejmuje m.in. takie burgery, jak: The Burger Big Mac Wished It Was (Burger, którym chciałby być Big Mac), The Like Big Mac, But Actually Big (Prawie jak Big Mac, ale o wiele większy) oraz The Anything But Big Mac (Wszystko, tylko nie Big Mac).
PS
To nie pierwszy raz, kiedy Burger King zakpił z McDonalda. W grudniu 2018 roku marka ogłosiła nową akcję – każda osoba, która zamówi Whoppera znajdując się w okolicach McDonalda, otrzyma burgera za centa.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
PS2
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Po tym, jak rosyjski oddział Burger Kinga stwierdził, że horror na podstawie prozy Stephena Kinga „To” jest najdłuższą reklamą konkurencji, ponieważ wizerunek klauna Pennywise’a za bardzo przypomina postać Ronalda McDonalda, marka postanowiła zadziałać i na premierze filmu w Niemczech zażartowała z sieci fast foodów.
PS3
A tu przykład innej „walki” między Burger Kingiem a McDonaldem.