Zdjęcie royalty free z Fotolia
Niestety smutna prawda jest taka, że choć najprawdopodobniej pięknie piszesz po polsku i wysławiasz się tak, że sam Mickiewicz i Słowacki razem wzięci by się nie powstydzili, to na copywritera się jeszcze nie nadajesz.
Zobacz również
Dlaczego?
Najczęściej świeżo upieczonego polonistę charakteryzuje bardzo specyficzny styl pisania. „Winę” ponoszą za to uczelnie wyższe, które przez lata każą swoim studentom każdy tekst pisać w duchu wywodu naukowego, a to niestety wchodzi w krew. Odbiera także swobodę językową, przyzwyczaja do długich, skomplikowanych zdań.
Absolwenci polonistyki mają przez to tendencję do stosowania w swoich tekstach strony biernej, trudnych wyrazów oraz najróżniejszych dygresji, metafor i przenośni, które niestety często nie są zrozumiałe dla kogoś, kto nie studiował filologii polskiej.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Poloniści często lekceważą także uzus językowy. Nie posługują się zwrotami utartymi w określonych społecznościach czy grupach wiekowych.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Osoby po polonistyce mają również tendencję do zastanawiania się nad każdym przecinkiem, kropką czy zaimkiem, a to z kolei bardzo wydłuża czas pisania i im samym utrudnia życie.
Poloniści piszą ponadto zbyt długo. Wszystko wydaje im się ważne i warte odnotowania. Boją się, żeby przypadkiem czegoś nie pominąć.
Jesteś polonistą? Jeżeli chcesz poprawić swój styl pisania, powinieneś przede wszystkim:
- Porzucić ton wywodu naukowego.
- Używać krótkich zdań.
- Nie używać strony biernej („ja zrobiłem”, „ja wziąłem”, a nie „papier został wzięty”).
- Starać się pisać krótkie, zwięzłe teksty.
Najlepiej wykonaj tutaj proste ćwiczenie. Napisz tekst na cztery tysiące znaków, a następnie zmniejsz go do dwóch tysięcy, tak żeby zachował swój pierwotny sens. To naprawdę da się zrobić.
- Nie używać trudnych wyrazów.
- Nie używać przenośni, metafor – ma być prosto i zrozumiale.
- Nie odwoływać się w tekście do rzeczy, których czytelnik może nie kojarzyć.
- Nie stosować dygresji – to XXI wiek, nie romantyzm (zainteresowanych odsyłamy do Beniowskiego Juliusza Słowackiego) 😉
- Pisać dla ludzi – popisywanie się elokwencją mija się z celem, a to właśnie cel tekstu jest najważniejszy, nie styl.
Już tych kilka bardzo prostych rad sprawi, że Twoje teksty będą o wiele lepsze i bardziej przystępne w odbiorze. Dzięki zaś wyrobionej wrażliwości na język, poprawności stylistycznej i braku błędów, w bardzo niedługim czasie masz możliwości, żeby zostać dobrym copywriterem.
Pozostaje mieć nadzieję, że szkoły wyższe również przystosują się do zmian i zaczną uczyć swoich studentów pisania różnych komunikatów, nie tylko ścisłych wywodów naukowych. Pierwsze zmiany na lepsze widać już dziś – uczelnie wprowadzają nowe zajęcia, dbają o młodą, specjalistyczną kadrę. Oby w przyszłości było tylko lepiej.
Uważacie, że ten artykuł jest do niczego? Nic dziwnego – skończyłam polonistykę 😉
Marta Ławrynkowicz
redaktor/dziennikarz Nowego Marketingu