Zdjęcie royalty free z Fotolia
Scena od samego początku wywoływała dość duże kontrowersje wśród widzów, ponieważ Rhett nie przebiera w słowach i zwraca się do swojej wybranki: „Frankly, my dear, I don’t give a damn” (wtedy to były naprawdę ostre słowa).
Zobacz również
Tym razem role zostały odwrócone – kobiety odgrywały rolę Rhetta, mężczyźni Scarlett. Zobaczcie sami, co z tego wyszło:
Skąd w ogóle taki pomysł? Przyczynił się do tego najprawdopodobniej bardzo popularny trend girl power. Co bardzo ciekawe okazuje się, że duży udział w spopularyzowaniu zwrotu „girl power” miał zespół Spice Girls:
Rosnący w siłę trend girl power sprawił, że toczone zazwyczaj dyskusje o roli kobiet w społeczeństwie, ich dążeniu do niezależności, problemie dyskryminacji itp. przeniosły się także do reklamy.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
W dyskusji głos zabrały nie tylko anonimowe osoby, ale także takie gwiazdy, jak Beyonce:
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Napięcie kulturowe wyczuły także marki i zaczęły mówić o problemach kobiet w swoich reklamach. Sposób w jaki to robią, różni się jednak między sobą. Dove np. zwraca uwagę przede wszystkim na kwestię urody, pewności siebie, wyzbycia się kompleksów na punkcie swojego wyglądu.
Rewelacyjna reklama Pantene mówi nierównym traktowaniu i krzywdzącym postrzeganiu kobiet w pracy.
Na tę samą kwestię dyskryminacji kobiet zwróciła uwagę także marka Everlast. Tym razem bohaterką reklamy jest młoda bokserka, która nie chce być postrzegana lekceważąco w sporcie z racji swojej płci:
O trendzie zrobiło się głośno także za sprawą nagrodzonej podczas ostatniego Cannes kampanii #LikeAGirl. Kampania uświadamiała, że określenie „jak dziewczyna” nie powinno mieć negatywnego, prześmiewczego wydźwięku, ale powinno oznaczać wewnętrzną siłę, energię i niezłomność w dążeniu do celu. Dziewczyny/kobiety są natomiast w stanie wykonywać te same czynności co mężczyźni i wcale nie są w tym gorsze. Tym razem położono więc nacisk głównie na problem lekceważenia płci pięknej i jej umiejętności.
Inna kwestia to problemy społeczne, np. krzywdzące stereotypy i przesądy. Na szczególną uwagę zasługują tutaj kreacje zagraniczne, w tym zdobywca grand prix w kategorii Glass Lion – zabawna i jednocześnie przeurocza kampania #TouchThePickle. Reklama rozprawia się z panującym w Indiach przesądem, że kobiety, które mają okres nie mogą dotykać kiszonych ogórków, ponieważ te niechybnie się wtedy zepsują. Zobaczcie sami:
Omawiając zjawisko girl power, nie można nie wspomnieć także o kalendarzu Pirelli na 2016 rok, w którym tym razem nie piękno fizyczne modelek będzie najważniejsze, ale właśnie ich siła duchowa, intelekt i pewność siebie. Odpowiedzialna za projekt Annie Leibovitz zaprosiła do współpracy takie indywidualności, jak: Yoko Ono, Serena Williams, Patti Smith, Tavi Gevinson, czy Amy Schumer.
Girl power rośnie w siłę i można wymienić jeszcze wiele reklam, które o tym świadczą. Ma to ogromne znaczenie dla marek, które nierzadko muszą pomyśleć nad zmianą strategii. Przykładem takich działań może być choćby Playboy, który pomału wycofuje się z „magazynu z gołymi paniami” czy Barbie, która ma być dla małych dziewczynek inspiracją do odkrywania nieskończonych możliwości niezależnej i pewnej siebie kobiety. Barbie poszło ostatnio nawet jeszcze dalej i zaczęło reklamować nową serię lalek, które mają być bardziej podobne do normalnych, naturalnie zbudowanych kobiet.
Girl power to zjawisko bardzo ważne kulturowo. Zastanów się więc, czy Twoja marka nie łamie zasad, które ten trend wyznacza. Wizerunek Twojej firmy może na tym bardzo ucierpieć. Jeżeli girl power nie znalazło jeszcze odzwierciedlenia w Twojej komunikacji, najwyższy czas zastanowić się, jak zawłaszczyć ten fenomen z korzyścią dla własnego biznesu.