fot. MuzeumErotyzmu.pl
Skoro o Sony z 2 500 followersami można mówić jako o Pinterest Rock Star, to i dla konta Muzeum Erotyzmu, które jest obserwowane przez prawie 2 000 osób można śmiało przedstawiać case study 😉
Zobacz również
Muzeum Erotyzmu powstało jako praca dyplomowa Aleksandry Toborowicz w krakowskiej ASP w 2008 roku. Rok później zostało nagrodzone srebrnym medalem European Design Awards Zurych 2009. Od roku 2010 projekt rozwijany jest w mediach społecznościowych.
Cele: promocja idei powstania Muzeum Erotyzmu w Krakowie, generowanie wsparcia dla jej realizacji, budowanie bazy treści dla muzeum, upowszechnianie kulturowego myślenia o erotyzmie.
Muzeum Erotyzmu w social media:
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
- Facebook – od lutego 2010, prawie 16 tys. fanów (trzecie największe polskie muzeum w serwisie – po Muzeum Auschwitz i Muzeum Powstania Warszawskiego)
- Twitter – od lutego 2010, 5 879 tweetów, 1 285 obserwujących
- Tumblr – od kwietnia 2011, 1 052 posty, 166 obserwujących
- Pinterest – od stycznia 2012, 3 862 Pinów, 49 Boardów, 933 Lajków, 1 920 obserwujących (prawdopodobnie największe polskie konto w serwisie Pinterest)
Pod względem łatwości interakcji, bogactwa treści, szybkości rozwoju zasięgu – Pinterest bije na głowę wszystkie media społecznościowe, w których było lub jest obecne Muzeum.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Korzyści z obecności i aktywności na Pintereście są póki co typu miękkiego, trudno mierzalnego – jedyną twardą korzyścią jest sprawne budowanie bazy treści oraz bazy odbiorców.
Kilka wskazówek, jak osiągnąć podobne efekty:
1. Korzystaj z wyszukiwarki, aby zbudować swoją bazę treści wewnątrz serwisu
Pinterest umożliwia wyszukiwanie konkretnych grafik, tablic i osób. Zastanów się, jakie słowa kluczowe odpowiadają temu, co będziesz publikować w serwisie i dodaj do obserwowanych odpowiednie tablice. Wszystkie tablice danego konta warto dodawać tylko wtedy, gdy dokładnie pokrywają się one z Twoimi zapotrzebowaniami. Repinując do swoich tablic te piny, które zainteresują Twoją grupę docelową, zaznaczysz swoją obecność w serwisie: powiadomienia mailowe pojawią w skrzynkach pocztowych osób, których tablice dodano do obserwowanych lub których piny zostały podane dalej.
Dodatkowym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi, a zarazem na gromadzenie w bazie grafik (lub filmów), których z jakiegoś powodu nie chcesz repinować – jest polubienie ich. Skutkuje to także powiadomieniem mailowym i późniejszą możliwością odnalezienia ich w zakładce „likes” na swoim profilu.
2. Pozwól się odnaleźć w serwisie – używaj tagów i słów kluczowych
Po wykonaniu kroku pierwszego szybko zorientujesz się, że aby zostać odnalezionym trzeba używać słów kluczowych, zarówno w opisach pinów, jak i w nazwach i opisach tablic oraz w opisie konta. Po prostu to rób 😉
3. Skąd brać treści – działaj codziennie, działaj mobilnie
Ci, którzy nie mogą zrozumieć fenomenu serwisu Pinterest, zapewne nie korzystają z niego na urządzeniu mobilnym. Poświęć pół godziny dziennie na przejrzenie zakładki „following” na swoim smartfonie i wejdź w interakcję z pinami, które zainteresują Twoją grupę docelową. Ponownie może to oznaczać powiadomienia mailowe w skrzynkach osób, do których piny należały. Ponadto wzbogacisz swoje tablice o wartościowe dla Twojej grupy docelowej treści. Możesz to robić na przykład jadąc codziennie do pracy i z niej wracając. O ile nie prowadzisz samochodu 😉
4. Skąd brać treści – działaj codziennie, także stacjonarnie
Aby budować ruch na swojej stronie, warto korzystać z zakładki „pin it” w swojej przeglądarce i regularnie dodawać grafiki i filmy znajdujące się na Twojej stronie do serwisu. Ciężko to robić z urządzenia mobilnego, więc spokojnie możesz to robić przy biurku. Media oczywiście nie powinny być bylejakie – muszą zainteresować Twoją grupę docelową. Jeśli takowych nie masz, najwyższa pora je stworzyć – content is the king, prawda? 😉 Muzeum Erotyzmu korzysta ze swojego tumblra, z utworzonej przez siebie bazy Polskiej Sztuki Erotycznej oraz propozycji do kalendarza Muzeum Erotyzmu 2012.
Zamiast z zakładki w przeglądarce można korzystać z przycisku społecznościowego udostępnianego przez pinterest „pin it” na Twojej stronie, co pozwoli dodatkowo osobom odwiedzającym Twoją witynę na łatwe podzielenie się jej treściami w serwisie.
Jeśli pogodzisz się z tym, że niektóre piny nie będą generować ruchu na Twojej stronie – korzystaj śmiało z zakładki przeglądarkowej oraz przycisku społecznościowego także na stronach nie należących do Ciebie, ale zawierających treści, które zainteresują Twoich odbiorców. Tak naprawdę jest to działanie win-win: Twoje konto na Pintereście staje się bogatsze, a posiadacz strony, z której dokonano przepinania, korzysta na ruchu.
Pamiętaj, że możesz także dodawać grafiki z dysku oraz o tym, że warto uzupełnić adres URL, do którego dana grafika ma po kliknięciu w nią prowadzić.
5. Połącz swoje konto na Pintereście z innymi mediami społecznościowymi
Czyli z Twitterem i Facebookiem (jak na razie jest to możliwe tylko dla kont prywatnych). Od czasu do czasu, ale nie za często, choć dopuszczalna częstotliwość pinowania jest większa nawet niż twittów na Twitterze, a zwłaszcza niż postów na Facebooku – podziel się pinem na Twitterze i na Facebooku.
6. Promuj swoje konto
Daj znać swoim odbiorcom, że jeśli chcą, mogą znaleźć Cię również na Pintereście. Opublikuj informacje na Facebooku, na Twitterze, dodaj przycisk „follow me on Pinterest” na swojej stronie internetowej.
7. Jeśli konto jest mocno związane z Twoją osobą… daj znać znajomym na Facebooku
Każde konto w serwisie można połączyć z kontem prywatnym na Facebooku, ale facebookowy profil prywatny może być powiązany jednocześnie tylko z jednym kontem w serwisie Pinterest. Oznacza to, że możesz połączyć dowolne konto w Pintereście ze swoim kontem na Facebooku (po jego odłączeniu od ewentualnego innego konta w serwisie Pinterest) i poinformować znajomych, że tam jesteś, dodając ich do obserwowanych. Rób to ostrożnie, aby nie spamować niezainteresowanych.
8. Załóż Group Board
Serwis umożliwia założenie tablicy, do której pinować będą mogły te osoby, których co najmniej jedną tablicę obserwujesz oraz, które do tego zaprosisz. W przypadku Muzeum Erotyzmu jest to „A Pin to Muzeum Erotyzmu” (100 współtwórców). Tablica taka pojawia się wśród tablic osób ją współtworzących, a zatem w momencie, gdy ktoś zacznie obserwować wszystkie tablice takiej osoby, zacznie także obserwować i Twoją tablicę. Będzie to z pewnością Twoja najpopularniejsza tablica 😉
Kogo dodają do obserwowanych osoby korzystające z Pinteresta?
- Pierwszych twórców treści, a więc tych, którzy korzystają z zakładki lub przycisku „pin it” oraz wgrywają zdjęcia z dysku (przy każdym pinie zaznaczone jest „originally pined by”)
- Sumiennych użytkowników serwisu, którzy tworzą opisy pinów i tablic ze słowami kluczowymi i tagami oraz odpowiednio nazywają swoje tablice – pozwalając się w ten sposób odnaleźć.
- Aktywnych użytkowników serwisu, a więc tych, którzy często wchodzą w interakcje z innymi, powodując że styka się z nimi więcej kont, większą liczbę razy.
- Dobrych kuratorów treści, których piny chce się przepinać, komentować, lubić, czyli tych, szanujących swoich odbiorców i publikujących tylko wartościowe dla nich treści.
- Promujących swoje konto w serwisie Pinterest w innych miejscach w sieci.
Ważne – każdy pin to inwestycja
Zauważyłem, że nawet, gdy nie korzystam z serwisu Pinterest, liczba osób obserwujących konto Muzeum Erotyzmu przyrasta na obecnym etapie w przyzwoitym tempie. Podejrzewam, że powodem tego jest liczba pinów (prawie 4000, z których znaczna część to treści po raz pierwszy zamieszczone w serwisie właśnie przez Muzeum Erotyzmu). Stąd wniosek, że warto pinować, bo liczba pinów nadaje pęd kontu.
Podsumowanie
Ktoś może powiedzieć, że to tematyka erotyczna jest przyczyną popularności Muzeum Erotyzmu, jednak w żadnym z opracowań nie spotkałem się z twierdzeniem, że jest ona szczególnie popularna w serwisie – królują tu raczej śluby, jedzenie i wystrój wnętrz 🙂 Jednak argumentu tego łatwo zbić się nie da.
Budowanie (i rozwijanie) świadomości marki w wymiarze międzynarodowym oraz tworzenie bazy wartościowych treści to korzyści płynące z obecności w serwisie, co nie podlega wątpliwości. Co do efektów sprzedażowych, nie mogę jednoznacznie stwierdzić, ale z pewnością przy odpowiedniej bazie odbiorców (zarówno liczby i jakości) oraz dobrze przygotowanej ofercie i dopasowanych działaniach ma to sens. Z przyjemnością poczytam o znanych Wam przykładach „Pinterest Success Stories” w komentarzach. Tymczasem – Enjoy Your Pinning 😉
Michał Pałasz
Doktorant UJ w Krakowie w dziedzinie zarządzania kulturą, w szczególności social media marketingu kultury. Utworzył i od roku 2010 rozwija Muzeum Erotyzmu w mediach społecznościowych – projekt, który ma zamiar urzeczywistnić w postaci fizycznego muzeum Krakowie. Pracuje dla Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie, współpracuje z wieloma krakowskimi instutucjami i inicjatywami związanymi z kulturą i street artem.