Sklepy internetowe cieszą się coraz większą popularnością. Przychody z roku na rok są coraz większe, a budżety na marketing wzrastają. Ludzie przełamują strach i są bardziej ufni. Zauważyli, że to ogromna oszczędność czasu i wygoda, bo przecież mogą je zrobić z każdego miejsca, w którym mają dostęp do Internetu – a mają go już praktycznie wszędzie.
Najczęściej kupowanymi produktami przez Internet jest odzież, sprzęt RTV/AGD, książki czy obuwie (Raport E-commerce w Polsce 2015). Jest to logiczne z uwagi na fakt, iż w sklepach internetowych często jest szerszy wybór asortymentu w porównaniu do sklepów stacjonarnych, a ponadto oferowane produkty są dużo tańsze.
Zobacz również
Powyższe zalety, takie jak wygoda, szerszy asortyment czy cena, nie są w stanie przekonać Polaków do zakupów żywności przez Internet. Oczywiście, i ta branża z roku na rok odnotowuje coraz to lepsze wyniki, jednak nie jest to tak dynamiczny wzrost jak w przypadku np. książek czy odzieży.
Jedzenie staje się dla nas bardzo istotną kwestią. Zaczęliśmy zwracać uwagę na to co jemy i pilnujemy by wybierać jak najlepsze produkty. Czytamy składy, sprawdzamy daty ważności, a warzywa i owoce oglądamy z każdej strony. Nikt przecież nie ma ochoty kupować nadgniłego jabłka lub serka, którego data ważności kończy się jutro.
Podobnie jak w przypadku innych produktów, produkty spożywcze bez problemu możemy zwrócić, jednak procedury zwrotu są podobne wszędzie i nie chce się nam marnować czasu na zwrot jabłka za 1zł. Dlatego też wolimy nie ryzykować, bo szkoda nam na to czasu.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Jak zatem zachęcić ludzi do internetowych sklepów spożywczych i przekonać ich, że to właśnie one, z uwagi na problemy przed jakimi stoją, przykładają bardzo dużą wagę do jakości wysyłanych produktów oraz ich transportu?
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Łatwość poruszania się po stronie, intuicyjność zakupów oraz szeroka promocja nie wystarczy. Należy zrozumieć, jak dużą rolę odgrywają opisy produktów, które pomagają Klientowi w podjęciu decyzji zakupowej.
Zauważyłam, że w większość polskich sklepów internetowych z żywnością o tym zapomina. Szczytem możliwości jest przepisanie tekstu z opakowania. Skład produktu czy wartości odżywcze rzadko są dodawane, a przykład użycia, przepis czy wskazówki dotyczące przechowywania wydają się wręcz niemożliwe do przygotowania.
Jasną sprawą jest, że nie łatwo być kreatywnym przy opisie serka wiejskiego, ale przecież można pokazać ciekawe przepisy na dania z nim ( np. sernik z serka wiejskiego). Rewelacyjnie poradził sobie z tym sklep Ocado.com, który przygotował film na temat bazylii. Film wcale nie dotyczył przepisu z bazylią w roli głównej, sklep poszedł krok dalej. W świetny sposób edukuje swoich Klientów pokazując im na filmie, jak przechowywać zioła. Przecież film na karcie produktu wcale nie musi dotyczyć przepisu, takie porady jak ta są o wiele cenniejsze.
Walmart.com z kolei znalazł sposób na wzbogacenie opisu chrupek kukurydzianych – film pokazujący w jaki sposób zrobić z nich danie. Może nie jest to najzdrowsze danie, ale fanom chrupek na pewno się spodobało. Oprócz filmu jest też przepis tekstowy, inny niż na filmie i troszkę zdrowszy, bo ze szparagami.
Amazon.com również postawił na edukację swoich Klientów umieszczając na kartach produktów wskazówki i porady dotyczące wykorzystania ich nie tylko w kuchni, ale np. podczas domowego SPA. Filmy edukacyjne oraz z przepisami wydają się tu być standardem.
Formanandfield.com wykorzystał fakt, że często kupujemy wzrokiem i dlatego kusi pięknymi zdjęciami potraw.
Ponadto Formanandfield oferujący wiele gotowych dań pozwala wyszukiwać produkty ze względu na okazję co może być dobrym wabikiem dla zabieganych osób, które nie mają czasu wymyślać dań:
Powyższe przykłady to głównie zachęta do wykorzystania danego produktu w kuchni. Czy zapewniają o ich świeżości i jakości? Nie do końca, ale i na to jest prosty sposób. Ocado.com informuje o tym jak długo świeży jest produkt, podaje wartości odżywcze oraz skład.
Podobnie robi wiele innych zagranicznych internetowych sklepów spożywczych:
Poza standardowymi opiniami o produkcie przesyłanymi przez Klientów, Amazon.com publikuje najczęstsze pytania odnośnie danego produktu i umożliwia innym Klientom odpowiedzieć na nie.
Sklep ten rozumie także, że bardzo często wielkość ma znaczenie i umieszcza zdjęcie pokazujące wielkość opakowania.
Podobnie robi też Walmart.com:
Na Polskim rynku w tym temacie wyróżnia się sklep mniammniam.pl oraz aledobre.pl, które w opisach wielu swoich produktów podają minimalny termin przydatności.
W sklepie Mniammniam.pl wykorzystano siłę rekomendacji przez nasze autorytety czy idoli – wybrane produkty są polecane przez znaną blogerkę kulinarną czy światowej sławy kucharza.
Jak widzisz nie wiele potrzeba by zwiększyć zaufanie Klienta i przekonanie go do zakupu danego produktu. Jak wiadomo papier przyjmie wszystko i w opisie produktu można napisać ubarwione informacje, o czym wiedzą e-konsumeci i nie na wszystkich te zabiegi podziałają. Jednak pokazują one, że sklep się stara i dba o istotne dla Klienta informacje. Daje to przewagę konkurencyjną wśród innych internetowych sklepów spożywczych i Klient szybciej wybierze taki sklep niż ten, w którym opisy są ubogie.
Szkoda, że większość zaprezentowanych przeze mnie przykładów pochodzi ze sklepów zagranicznych. Liczę jednak na to, że tym wpisem zainspiruję nasze rodzime e-sklepy spożywcze, a przy okazji ułatwię zakupy sobie i innym e-konsumentom.