Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >
Zobacz również
Kiedy i co było impulsem do rozpoczęcia własnej działalności?
Na rozpoczęcie działania wyrazu złożyły się dwa osobne wątki. Po pierwsze, własne designerskie doświadczenia, bo jest to kierunek, który eksplorowałam od początku mojej zawodowej kariery. Świetnie realizowałam się w tego typu projektach, jednocześnie wraz z doświadczeniem coraz częściej zauważając różnego rodzaju niedociągnięcia po stronie studiów projektowych. Tym, co zwracało moją uwagę szczególnie był częsty brak solidnej strategii stojącej za kierunkami wielu zmian brandingu na rynku. Polski design potrafi być jakościowy, mamy utalentowanych i szybko rozwijających się projektantów, jednak często nie jest on funkcjonalny w służbie marek. Tego braku strategicznego podejścia można szukać na kilku wymiarach – od podstawowego wyróżnienia się na tle kategorii, w której się poruszamy (wiele projektów, często bardzo estetycznych powiela niestety mocno zużyte kody i schematy, popadając w kategorialną generyczność), po myślenie finalnym etapem pracy, czyli egzekucją (gdzie często wypracowanym rozwiązaniom brakuje systemowości i szerszego spojrzenia na sposób, w jaki branding będzie pracował w rzeczywistości). Widząc potencjał na zagospodarowanie tej niszy, pojawiły się pierwsze założenia pozycjonowania Wyrazu, które w naszej filozofii opisujemy często jako „design oparty na wiedzy”. Drugim istotnym wątkiem była możliwość nawiązania sieciowej współpracy z Przestrzenią. Nasze potrzeby idealnie się uzupełniły, bo Przestrzeń szukała partnera, który byłby w stanie zagospodarować obszar designerski, kluczowy do budowania ich wizji agencji holistycznej, działającej na większej ilości pól, niż tylko komunikacja. Wszystko rozpoczęło się od pierwszego wspólnego projektu – kompleksowego rebrandingu Nałęczowianki, który rynkowo okazał się wielkim sukcesem.
Ile czasu zajęło Ci założenie agencji od momentu zakiełkowania tego pomysłu?
Pomysł dojrzewał przez lata – aczkolwiek od momentu, kiedy zapadła ostateczna decyzja wszystko potoczyło się bardzo szybko.
Jakie były największe wyzwania przy rozkręcaniu biznesu?
Dobranie odpowiedniego zespołu. Wydaje się, że w branży designerskiej jest to jeszcze ważniejsze, niż w przypadku innych agencji. Branding jest specyficzną dyscypliną, a dobry design musi nie tylko świetnie się prezentować, ale przede wszystkim być funkcjonalny. Stąd w gronie partnerów agencji oraz pracowników konieczne było zabezpieczenie różnych perspektyw i umiejętności – nie tylko w zakresie projektowania, ale i strategii biznesowej i marketingowej, wiedzy konsumenckiej, aż do bardzo specyficznych umiejętności z wybranych obszarów designu, od animacji po ilustracje.
#PolecajkiNM cz. 28: Kreatywność w biznesie, różne twarze polskiego gracza, historia firmy Atlas
Jakie są koszty związane z rozpoczęciem własnego biznesu?
Wiele nieprzespanych nocy. 😉 W przypadku Wyrazu współpraca z Przestrzenią znacznie poprawiła warunki startowe i pozwoliła szybko zbudować zespół. W przeciwnym razie koszty mogłyby być niestety znaczące. Design to projektowy charakter pracy, trzeba być przygotowanym na różne okresy w trakcie roku, stawianie stabilnej struktury w takich warunkach byłoby obciążone dużym ryzykiem.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Po jakim czasie udało się pozyskać pierwszego klienta?
Tak jak już wspominałam, pierwsze współprace to działania wspólnie z Przestrzenią – udany rebranding Nałęczowianki, wypracowanie nowej identyfikacji wizualnej Decathlon na polskim rynku, czy nawet wspieranie tej marki w pracach związanych z przeprojektowaniem powierzchni sklepowej. Jednocześnie uruchomiliśmy własne działania new businessowe, które uzupełniły nasze portfolio o kolejne brandy.
Niektóre z tych projektów trwają długimi miesiącami, zwłaszcza w przypadku tworzenia nowych marek. Niebawem będziemy mogli zaprezentować bardzo ciekawą współpracę z marką Delipop, która otwiera sieć punktów odbioru zakupów spożywczych w Paryżu, a co ciekawe, chronologicznie to też projekt, który można zaliczyć do jednych z pierwszych po stronie Wyrazu.
Jakich porad udzieliłabyś osobie, która zastanawia się nad założeniem własnej agencji?
Nie powielać konkurencji, a starać się znaleźć własny sposób na biznes, którym chcemy się zająć.
Co Twoim zdaniem decyduje o sukcesie w prowadzeniu własnego biznesu?
Otoczenie się odpowiednimi ludźmi i wzajemna motywacja do rozwoju.
Co zrobiłabyś, inaczej patrząc z perspektywy czasu?
Szewc bez butów chodzi, wciąż nie pochwaliliśmy się wieloma świetnymi realizacjami, zupełnie nie mamy czasu opowiedzieć o naszej pracy z ostatniego czasu. Nie narzekamy na brak pracy, ale zdecydowanie brakuje czasem kilku slajdów, by pokazać nasze projekty. I nie chodzi nawet o to, by się nimi pochwalić, ale często w rozmowach z klientami poprzednie realizacje pozwalają im dużo lepiej zrozumieć proces i sposób pracy z agencją, jak i wyobrazić sobie czym może być system brandingowy i identyfikacja wizualna już w fazie realizacji, także to nasz plan na najbliższe miesiące.
Jakie cechy są wyjątkowo przydatne dla osób zakładających swoją agencję?
Dobrze zachować odpowiednią proporcję między własną wizją i determinacją do tej realizacji, a otwartością na zdanie innych i ciekawe pomysły które mogą nas zainspirować do jeszcze lepszego prowadzenia biznesu.
Jakie masz dalsze plany na rozwój agencji?
Rozwijamy obecnie dział new businessu, poszukujemy seniorskiej, relacyjnej osoby, która może nas wzmocnić w tym obszarze. Nie jest to łatwe, bo oczekujemy poza zmysłem do rozwijania biznesu również doświadczenia w branży brandingowej.
To odnośnie kwestii zespołowych, a w przypadku kierunku biznesu – bardzo dobrze pracowało nam nad wspominanym projektem na rynek francuski, widzimy, że możemy w sukcesem rywalizować nie tylko w Polsce, ale i szerzej. Chcielibyśmy pozyskiwać więcej takich zleceń, co wydaje się w naszym zasięgu.