Jaki „mobile” dla „e-commerce?

Rozwiązania mobilne od kilku lat nie są już inwestycją zaskakującą. Zyskują na popularności i powszechności, a firmy coraz częściej decydują się na nie chcąc dostarczyć użytkownikom komfort korzystania z platformy, który... od dawna mogą znaleźć już u konkurencji.
O autorze
4 min czytania 2017-05-23

Mobile to jednak nie tylko użyteczność – to interesująca forma promocji, nowy kanał sprzedaży i większy zasięg dotarcia do nas potencjalnych klientów. Może pora przestać myśleć o tym, czy inwestować w mobile, a zastanowić się, który mobile wybrać.

Na rynku występują liczne rodzaje rozwiązań mobilnych. Wszystkie są dobre i odpowiednio dobrane mają sens – kiedy jednak wybrać które? Aktualnie dysponujemy trzema wiodącymi możliwościami inwestycji w mobile. Pierwszą z nich jest mobilna wersja sklepu, drugą standard RWD, trzecią aplikacja mobilna. Decydując się na poszczególne rozwiązania dobrze znać ich charakterystyczne cechy, a co za tym idzie umieć dobrać odpowiednie dla siebie inwestycje, z których nasz biznes odnotuje stosowny zwrot.

Mobilna wersja sklepu to oddzielna, lecz edytowana z tego samego CMS-a, co desktopowa, odsłona witryny. Dostępna pod adresem rozpoczynającym się od litery „m.”, ma uproszczoną w stosunku do tradycyjnej witryny strukturę i może być od niej częściowo niezależna – np. posiadać inny content. Rozwiązanie to jest dobre dla osób posiadających już własny sklep i chcących jedynie dobudować jego dodatkowy odpowiednik – równocześnie jednak wymaga ingerencji programistycznych w aktualną platformę. Dużym plusem posiadania mobilnego sklepu jest możliwość decydowania, które produkty i treści będą wyświetlane na mobile’u, a które wyłącznie na desktopie. Wdrożenie drugiej witryny – w wersji mobilnej – to ok. 30-50% wzrost kosztów wartości budowy sklepu podstawowego. Koszt inwestycji obejmuje przygotowanie nowej struktury strony, wykonanie i wdrożenie projektów graficznych dostosowanych do smartphone’ów oraz zmiany programistyczne w systemie CMS. Równocześnie jednak warto podkreślić, że na to rozwiązanie rzadko decydują się sklepy internetowe. Zazwyczaj wybierają standard RWD lub dedykowaną aplikację mobilną, samą stronę mobilną traktując raczej jako rozwiązanie mało praktyczne dla tego rodzaju biznesu – konieczność zarządzania contentem dwóch sklepów bywa uciążliwa. Z mobilnej wersji strony zwykle korzystają firmy posiadające rozbudowane w swojej strukturze i funkcjonalnościach serwisy. Jeśli ich aktualne rozwiązanie spełnia swoją rolę, nie chcą budować nowej witryny, responsywnej, lecz decydują się jedynie na „dobudowanie” mobilnego odpowiednika.

W opozycji do mobilnej strony stoi inne rozwiązanie – standard RWD. To, tak zwane responsywne witryny, które są zoptymalizowane pod rozdzielczości urządzeń mobilnych. Witryna responsywna jest dostępna pod identycznym adresem, jak ta tradycyjna. Właściwie mowa o jednolitej platformie, która zmienia swój wygląd w zależności od tego, na jakim urządzeniu (smarthopne, tablet czy desktop) jest wyświetlana. Mamy więc jeden system CMS, jeden adres www. Zmiany na stronie wprowadzamy jednorazowo, a sama strona jest spójna wizualnie z tradycyjną. Nie ma mowy o uproszczeniu graficznym, które niezbędne jest w przypadku strony w „m” wersji. To idealne rozwiązanie dla platform sprzedażowych – w przypadku RWD dla e-commerce bardzo istotny jest kontekst użytkowania platformy przez jej odbiorców. Jeśli są oni dynamiczną grupą, korzystającą z Internetu na urządzeniach mobilnych, chętnie dokonają zakupu w dowolnym miejscu za pośrednictwem mobile’a – np. w podróży. Niestety wśród właścicieli e-commerce wciąż pokutuje przekonanie, że mobilne rozwiązania nie służą sprzedaży, są wyłącznie po to, by sklep lepiej wyświetlał się pod mobile’m i stanowią raczej kwestię estetyki. Nic bardziej mylnego – według raportu Mobirank w 2016 roku w Polsce już 51% stron zostało odwiedzonych za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Oznacza to, że ruch mobilny w Polsce plasuje się na 6. miejscu na świecie! Nie posiadając zoptymalizowanej pod mobile witryny ignorujemy więc ponad połowę internautów. Pora zacząć myśleć o tym, że mobile po prostu się opłaca. Idealnym przykładem platformy sprzedażowej w standardzie RWD jest nowy system e-commerce dla Wydawnictwa C.H. Beck. To największa w Polsce księgarnia prawnicza, która przy okazji wdrażania nowego systemu zdecydowała się na jego responsywną wersję. Rozwiązanie to zostało idealnie dopasowane do grupy docelowej. Księgarnia sprzedaje specjalistyczne publikacje prawnicze, podatkowe, językowe i biznesowe dedykowane osobom, które korzystają z nich na co dzień w swojej pracy zawodowej. Jest to aktywna grupa odbiorców, którzy chcą możliwie jak najszybciej i intuicyjnie dotrzeć do poszukiwanego produktu, zarówno w tradycyjnej wersji drukowanej, jak i w postaci e-booków. Tu idealnie sprawdza się RWD, które zapewnia użytkownikom wygodne poruszanie się po sklepie, niezależnie od urządzenia i rozdzielczości ekranu. Platforma jest wyposażona w liczne funkcjonalności sprzedażowe dedykowane swojej branży, a przy tym wspiera rozwój sprzedaży bezpośrednio z urządzeń mobilnych.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Pozostałe plusy RWD? Komunikacyjna i wizerunkowa spójność z tradycyjną witryną oraz łatwość w zarządzaniu. Minusy? Na tyle duża ingerencja w już istniejący sklep, że rozwiązanie to jest właściwie dedykowane firmom dopiero budującym swoją platformę lub planującym zrobić to od nowa, bo przerobienie starej będzie wymagało dużych nakładów pracy firmy IT. Obecnie wdrożenie sklepu od razu w responsywnej wersji nie jest rozwiązaniem drogim dlatego warto o nim pamiętać przy projektowaniu nowego sklepu.

Co na to aplikacja mobilna? Trzecią formą inwestycji w mobile jest aplikacja mobilna stworzona z myślą o realizacji konkretnych celów – np. aplikacje ogłoszeniowe służące stricte dokonywaniu zakupów – OLX lub Allegro, które za skorzystanie z mobilnego rozwiązania oferują swoim użytkownikom dodatkowe zniżki lub inne bonusy; te o bardziej promocyjnym charakterze – np. aplikacje do wyszukiwania w sklepie online ubrań oglądanych stacjonarnie, na podstawie ich zdjęć, wirtualnym przymierzaniu akcesoriów np. okularów, biżuterii; towarzyszące eventom reklamowym; czy aplikacje służące obsłudze programów lojalnościowych do zbierania punktów lub otrzymywania innych spersonalizowanych komunikatów od marek. Dzięki temu klient może zobaczyć produkt w “realu” i sprawdzić, czy w Internecie nie kupi go taniej. Aplikacja mobilna to zazwyczaj rozwiązanie służące budowaniu dalszej komunikacji z konsumentem, wzmacnianiu jego lojalności oraz nagradzaniu zaufania. Równocześnie jednak zwykle to rozwiązanie traktuje się dodatkowo – uzupełniająco wobec posiadanego na co dzień rozwiązania – RWD lub strony mobilnej. Pamiętajmy także o tym, że związane jest ono z większą inwestycją, dlatego jej wdrożenie ma sens, jeśli mamy na nią konkretny pomysł, który pomoże nam realizować założone cele biznesowe.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Bez względu na to, które rozwiązanie mobilne wybierzemy, pewne jest tylko jedno: mobile wspiera e-commerce. To nie tylko optymalizacja witryny pod kątem użytkownika, to także ogromne wsparcie dla SEO (od szumnej aktualizacji Google, zwanej Mobilegeddon, wyszukiwarka premiuje witryny zoptymalizowane pod kątem mobile – póki co wyłącznie w mobilnych wynikach, ale kto wie jak będzie wkrótce…), możliwość analizy ruchu użytkowników w podziale na mobile i web, skuteczna metoda promocji, ale przede wszystkim: dodatkowy, coraz bardziej popularny kanał sprzedaży. Potwierdzają to niepodważalne statystyki: w ostatnich pięciu latach liczba użytkowników mobilnego internetu w Polsce, korzystających z dedykowanych rozwiązań mobilnych wzrosła o ok. 4 mln (raport: Rynek mobilnego internetu i usług dodanych (VAS) w Polsce 2016).

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się