Współczesny tryb życia, smog, stres oksydacyjny mają nie tylko wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie, ale odbijają się także na wyglądzie i sprawiają, że nasza skóra staje się wrażliwsza. Bell HYPOAllergenic zaczynając od nazwy, przez uproszczone formuły, po składy produktów kończąc, została stworzona z myślą o najbardziej wymagającej cerze. Ale nie o samą hypoalergiczność tu chodzi. Siłą napędową marki i wszystkich jej działań jest wsłuchiwanie się i odpowiadanie na potrzeby współczesnej, świadomej konsumentki, która podąża za najnowszymi trendami, a producentom mówi: „sprawdzam!“. Bell HYPOAllergenic nie musi obawiać się tego testu. Marka Bell jest firmą lokalną. Wszystkie jej produkty powstają w Józefowie pod Warszawą i są przebadane pod okiem dermatologów i okulistów. Już teraz większość produktów w jej portfolio jest wegańska i nie zawiera laktozy, czy glutenu. Plan marki na 2020 rok obejmuje między innymi produkcję kosmetyków 100% wegańskich, a także pozbawionych zbędnych substancji zapachowych. Marka Bell od lat przywiązuje również ogromną wagę do przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Przedsiębiorstwo od lat inwestuje w rozwiązania przyjazne środowisku m.in.: zielone dachy, stosowanie wyspecjalizowanych technologii energetycznych, czy recykling opakowań.
– Cieszę się, że dołączyłam do rodziny Bell HYPOAllergenic. To wspaniałe uczucie, że mogłam stać się amabasadorką marki, której od dawna używam. Jako aktorka, ale też po prostu jako kobieta lubię zmieniać swój image, a jednocześnie chcę wyglądać naturalnie i dbać o swoją skórę. Produkty Bell HYPOAllergenic spełniają wszystkie te potrzeby, bo nie tylko są dostępne w modnych kolorach, ale także, a może przede wszystkim mają bezpieczny, sprawdzony, czysty skład. Moja skóra czuję się z tymi kosmetykami po prostu dobrze. A do tego produkowane są w lokalnej fabryce, ze składników, które pochodzą ze znanych i uczciwych źródeł. Podpisuję się pod wszystkimi tymi wartościami – mówi Marta Żmuda Trzebiatowska, ambasadorka marki.
Zobacz również
Wegański make-up
Początkowo wegańskie produkty kojarzyły się z ekologicznymi inicjatywami, dziś stały się nieodłącznym elementem codziennej pielęgnacji. A wszystko ze względu na rosnącą świadomość kobiet na całym świecie, które dbając o siebie i swoje ciało chcą również dbać o planetę i dobro zwierząt. Hypoalergiczność, która jest bazą dla marki Bell HYPOAllergenic to również całkowita rezygnacja ze składników odzwierzęcych. Pierwszą 100% wegańską linią w portfolio była kolekcja Hemp Seed Oil&Extract zawierająca oleje i ekstrakt z konopi, która stała się sprzedażowym hitem. Marka deklaruje, że od 2020 r. wszystkie nowo wyprodukowane kosmetyki będą w 100% wegańskie.
Gen czystej marki
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Wszystko zaczęło się od „czystej etykiety“ w przemyśle spożywczym, która oznaczała wyeliminowanie sztucznych aromatów i dodatków, a w efekcie dawała prosty i bardziej naturalny skład produktu. Rynek beauty szybko zareagował na nowe potrzeby konsumenckie a „trend czystości“ przybrał w branży kosmetycznej nazwę Clean Beauty. Uproszczone formuły, usuwanie zbędnych składników i stosowanie naturalnych substancji tam, gdzie jest to możliwe, to kwintesencja filozofii Clean Beauty. Nie wystarczy jednak mieć świetny produkt – dzisiejsza konsumentka chce być pełnowartościowym uczestnikiem dialogu, który prowadzony jest według przejrzystych zasad.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Z jednej strony oczekujemy kosmetyków niedrażniących, z drugiej ważne jest dla nas bezpieczeństwo, środowisko izrównoważony rozwój. Bell HYPOAllergenic od początku stawia na przejrzystość w działaniu, tak żeby dostarczać kobietom kosmetyki, których produkcja ma jak najmniej negatywny wpływ na zdrowie, ekologię i społeczeństwo – dodaje Magdalena Szwed, brand manager firmy Bell.