Bardziej zainteresowani zapytają zapewne, po co McLaren-owi reklama? Pozwólcie, że jako znawca tematu reklamy, a prywatnie właściciel jednego z modeli tej marki, odpowiem na tak postawione pytanie. Tym, których bardziej interesuje to, który z modeli brytyjskiego giganta mam w posiadaniu, zachęcam do uważnej lektury tego wpisu. Po drodze podrzucę Wam parę wskazówek. Zobaczymy czy zgadniecie…
Dlaczego właśnie teraz?
McLaren zdecydował się na reklamę telewizyjną (reklama do obejrzenia tutaj) właśnie teraz, ponieważ na dniach wchodzi na rynek nowy model pojazdu tej brytyjskiej stajni – 570S Coupe. To auto z segmentu sport car, czyli niższego niż oferowane do tej pory. Odbiorcami, do których celowane jest nowe 570S Coupe, są użytkownicy Audi oraz Porsche. Bardziej tradycyjny odbiorca wymaga równie tradycyjnego kanału dotarcia. Jednak reklama nowego samochodu to nie wszystko. Ważniejszy jest cel nadrzędny, który ten spot ma realizować. Chodzi o repozycjonowanie marki. Do tej pory McLaren nieodzownie kojarzył się większości z nas z bolidami Formuły 1 oraz super szybkimi i horrendalnie drogimi samochodami serii Ultimate i SuperCars. Jak drogimi? Tak, że za model Mercedes-Benz SLR McLaren z 2009 roku, który z tym McLarenem istniejącym na rynku od 2012 roku ma niewiele wspólnego, trzeba dzisiaj zapłacić blisko 400 tysięcy złotych. Jacyś chętni?
Zobacz również
McLaren z Sky AdSmart i gwiazdą serialu Przyjaciele
Kampania nowego modelu będzie prowadzona przez 4 tygodnie na terenie UK, Niemiec, Francji i Szwajcarii. Grupą docelową kampanii są osoby zamożne z dochodami powyżej 0,5 mln/rok, dotychczas gustujące w autach niemieckich i włoskich koncernów – tych na oponach Pirelli. Spoty reklamowe będą prezentowane widzom w systemie Sky AdSmart, co w zdecydowany sposób pomoże w dotarciu do właściwej grupy docelowej. Stratedzy marki McLaren zdecydowali się także na partnership z brytyjskim i niemieckim Top Gear. Skądinąd ciekawe, jak nowy prowadzący Top Gear – aktor Matt LeBlanc – znany bardziej jako Joey Tribbiani, zaprezentuje to cacko. Uzupełnieniem kampanii TV ma być kampania w kanałach Digital. Będzie się działo.
Kolejna ckliwa historia…
Koncept spotu to prosta historia opowiadająca tzw. „journey of the car”, od momentu jak ten jest projektowany, przez fazę produkcji, sprzedaży, aż do momentu, w którym pojazd i jego nader szczęśliwy właściciel mkną w nieznane. Nic nadzwyczajnego, czy nowego. Ot ckliwa i pełna klisz historia. A szkoda.
Czy McLaren się sprzeda?
Czy kampania nowego modelu koncernu McLaren przyciągnie do salonów rządne nowych wrażeń tłumy dotychczasowych posiadaczy Porsche i Audi? Trudno powiedzieć. Ja raczej się nie wybieram. Zresztą gdzie? W Polsce nie ma nawet salonu tej marki, a nawet jeśli by takowy był, to po ostatniej wizycie w salonie Lamborghini w Warszawie wolę chyba dalej kupować swoje super samochody na Allegro. A właśnie, a propos mojego Mercedes-Benz SLR McLaren, zapewniam, że pojazd jest całkowicie sprawny, a wszystkie części, oczywiście poza bateriami w kontrolerze do zdalnego sterowania są oryginalne. Spieszcie się, bo do końca aukcji zostało już tylko 5 dni. Jacyś chętni?
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing