Jakiś czas temu pisaliśmy o książkach w AR, czyli sposobie biblioteki w Singapurze na to, jak zachęcić młodych ludzi do czytania. Do spędzania więcej czasu z literaturą postanowiono zachęcić też w Polsce, a konkretnie w Warszawie. To właśnie w stolicy, na stacji Kondratowicza linii metra M2, 4 września 2025 roku otwarto pierwszą w kraju bibliotekę. Cel? Sprawić, że użytkownicy komunikacji miejskiej zamienią smartfony na książki.
Jednak Metroteka to coś więcej niż tylko zwykły punkt wypożyczania i oddawania książek. Wszyscy chętni mogą tam usiąść i popracować w ciszy, zrelaksować się nad kubkiem kawy czy czekolady, a nawet… wziąć udział w planowanych wydarzeniach czy odpocząć wśród zapachu świeżych ziół, których we wnętrzach biblioteki nie brakuje pomimo braku światła słonecznego.
Zobacz również

Co ważne, Metroteka to przykład tzw. biblioteki ekspresowej, w której książki wypożycza się przy użyciu chipa zbliżeniowego, a zwrócić można je na miejscu albo w naziemnym książkomacie czynnym 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
– Naszym marzeniem jest, aby Metroteka stała się centrum edukacji i kultury, a nie tylko miejscem, gdzie wypożycza się książki. Ściana [z roślinami – przyp. red.], na przykład, będzie miejscem debat na temat bezpieczeństwa żywnościowego, zrównoważonego rozwoju i „jak uratować świat” w obliczu zmian klimatycznych – tłumaczy Grażyna Strzelczak-Batkowska, zastępca dyrektora biblioteki na Targówku.
#PrzeglądTygodnia [26.08-01.09.2025]: perełki OOH, Lacoste zmienia logo, czapka US Open
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Polacy (nie) chcą czytać?
Powstanie Metroteki to jedna z odpowiedzi na problem, o którym głośno było po publikacji corocznego raportu Biblioteki Narodowej. Wykazał on bowiem, że zaledwie 41% respondentów przeczytało co najmniej jedną książkę w 2024 roku. Twórcy inicjatywy chcą to zmienić i sprawić, że książki staną się codziennym towarzyszem wielu z nas, który podczas podróży zastąpi social media i smartfon.
Jakby na przekór wynikom wspomnianych badań funkcjonowanie zainaugurowała Metroteka. W pierwszym dniu działania książki wypożyczono w sumie niemal 400 razy, a największym zainteresowaniem cieszyły się m.in. lektury szkolne.
– Biblioteki powinny być piękne i otwarte; zachęcające, a nie onieśmielające. To nie świątynia, ale miejsce, w którym można swobodnie spędzać czas, brać udział w dyskusjach, konsultacjach społecznych czy poznawać ludzi – przekonuje Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej.
Zdjęcia: The Guardian, Multibiblioteka
PS Cyfrowy reset: na urlopie chętnie rezygnujemy z social mediów [BADANIE]