Nietypowy apel fanów do Netflixa o powrót Rafała Walentowicza jako lektora w serialu „Chłopaki z Baraków”

O niecodziennej akcji połączonej z apelem fanów o powrót Rafała Walentowicza jako lektora w serialu „Chłopaki z Baraków”, opowiada jej twórca, Tomasz Markun.
O autorze
2 min czytania 2021-09-13

Historia zaczęła się, kiedy w kwietniu br. na moim Facebooku opublikowałem tekst-pastę pt. „Mój start to fanatyk Chłopaków z baraków” (powstał on nie bez przyczyny – 17 dni przymusowej kwarantanny + powrót „Fanatyka” (reklama OLX) + odświeżenie sobie serialu „Chłopaki z Baraków” i filmu „Fanatyk” na podstawie pasty Malcolma XD). Materiał nieźle się rozniósł po Internecie, a ja wpadłem na pomysł, żeby dodatkowo go nagrać. Skontaktowałem się z Rafałem Walentowiczem, lektorem serialu „Chłopaki z Baraków”. Dogadaliśmy się i tak powstało nagranie, które zostało świetnie przyjęte na Facebooku, YouTubie i Wykopie.

I tutaj zaczyna się historia z akcją apelu do Netflixa, ponieważ pojawiła się cała masa komentarzy i pozytywnych reakcji na nie, odnośnie tęsknoty za głosem Rafała w kolejnych sezonach serialu (od 8 sezonu, kiedy prawa do emisji przejął Netflix, zrezygnowano z wersji z lektorem). Sam również byłem wielkim fanem tej wersji, ale na kwarantannie oglądałem serial na Netflixie. Za to po każdym odcinku szukałem sobie w internecie najlepszych scenek z lektorem, żeby obejrzeć je z interpretacją głosową Rafała Walentowicza. Czytając komentarze pod scenkami, zauważyłem że i tutaj jest ogromna liczba komentarzy (plusowanych po kilka tysięcy) odnośnie nagrania lektorskiego Rafała.

Pod moim filmem pojawiły się komentarze o tym, żeby zorganizować zrzutkę na kontynuację nagrań. Rozwiązanie z pozoru proste i o dużej szansie na powodzenie miało jeden minus. Gdyby powstało, to zapewne zostałoby dołożone do jakiejś nielegalnej kopii serialu i całość krążyłaby po Internecie bez poszanowania jakichkolwiek praw autorskich i licencyjnych. Zarówno ja, jak i Rafał, jako artyści i twórcy, nie chcieliśmy brać udziały w niczym, co mogłoby być łączone z brakiem poszanowania praw autorskich innych twórców i artystów. Dlatego też zrzutka na nagranie głosowe, mimo że sama w sobie wydawała się ciekawa, to jednak nie była najlepszym pomysłem.

Postanowiłem wtedy, że trzeba do tematu podejść inaczej i zrobić wszystko w taki sposób, aby po prostu zwrócić uwagę „Netflixa” na to, jak bardzo fani chcieliby usłyszeć swojego ulubionego lektora, w swoim ulubionym serialu.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Na początek utworzyłem stronę fanowską Rafała na Facebooku, którą w niecałe 3 miesiące zaczęło obserwować prawie 10 tysięcy fanów. Kolejnym krokiem było zorganizowanie akcji z billboardem, która skończyła się tak, że kwota potrzebna na jedną tablicę została zebrana w 4 dni i obecnie jesteśmy na etapie realizacji zamówienia na billboard, który pojawi się już w październiku.

Osobiście jako fan serialu „Chłopaki z Baraków” i głosu Rafała bardzo liczę na to, że Netflix podchwyci pomysł. W końcu ich biznes to dostarczanie ludziom rozrywki i zabawy, a tutaj jak na „patelni” mogą w prosty sposób odświeżyć ofertę dla grupy ponad 10 tysięcy osób.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Mam zatem nadzieję, że cała akcja skończy się sukcesem i że usłyszymy głos Rafała Walentowicza również w edycji serialu na Netflixie, przynajmniej od 8 sezonu w górę, a kto wie, może również w pierwszych sezonach.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

 

Jako autor (niedawno temu debiutujący) książki „Budowlanka, czyli patologie polskiego budownictwa”  podjąłem niedawno rozmowy o produkcji filmu/serialu nawiązującego do książki. Na razie mogę zdradzić tyle, że będę miał spory wpływ na kształt produkcji i udział Rafala Walentowicza również jest w tej produkcji planowany.