Dodatkowo czasy są niepewne, dlatego warto przygotować swoją gastronomię do serwowania posiłków na wynos. W jaki sposób? W pierwszej kolejności zadbaj o odpowiednie opakowania.
Wedle raportu przygotowanego przez Rebel Tang aż 72% ankietowanych użytkowników Internetu w Polsce posiada w swoim smartfonie przynajmniej jedną aplikację do zamawiania jedzenia. Natomiast aż 67% zadeklarowało, że w 2020 roku, czyli okresie lockdownu, zamawiało więcej posiłków z dostawą niż rok wcześniej. I choć lockdown w tym momencie się zakończył, pewne nawyki pozostaną z nami na dłużej. Wystarczy spojrzeć choćby na model pracy zdalnej lub hybrydowej, ale także na zwyczaj zamawiania jedzenia z dostawą. Taka sytuacja rodzi ogromne możliwości dla restauratorów, ale i stwarza nowe wyzwania, którym muszą sprostać.
Zobacz również
Czy ta pizza miała tak wyglądać?
Badani wśród największych problemów związanych z dostawami wymieniają na pierwszych trzech miejscach: czas oczekiwania na dostawę, błędy związane z obsługą aplikacji i koszty dostawy. Na dalszych pozycjach znajdują się: brak kontaktu z obsługą aplikacji, niedostarczone zamówienie i stan posiłku.
Nie ukrywajmy, że pewne rzeczy znajdują się poza kontrolą restauracji – zwłaszcza gdy klienci zamawiają jedzenie za pośrednictwem aplikacji, jak Uber Eats, Glovo, Wolt, czy pyszne.pl. Czas dostawy często zależny jest od przyczyn losowych, jak choćby korki lub pogoda. Podobnie, praktycznie żadnego wpływu nie można mieć na sposób działania takich aplikacji i ich błędy.
Przestrzeń, w której restauratorzy mogą realnie minimalizować ryzyko błędu jest związana ze stanem posiłku, a co za tym idzie – jego opakowaniem. O ile procentowo nie wydaje się to największy problem wśród klientów (ok. 8% badanych najczęściej narzeka na taką sytuację), o tyle jego skutki mogą być katastrofalne dla wizerunku restauracji. Łatwiej i szybciej bowiem sfotografować pizzę wyglądającą, jakby ktoś grał w nią piłkę, niż udokumentować opóźnienie w dostawie. Taki obrazek umieszczony w kanałach social media może wyrządzić ogromną krzywdę restauracji, choć nie zawsze będzie to wina leżąca po jej stronie.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Minimalizowanie ryzyka i wykorzystywanie okazji
W czym restauratorzy mogą upatrywać swojej szansy na zminimalizowanie ryzyka związanego z nieudaną dostawą? Jest kilka takich obszarów, a jednym z nich jest samodzielne organizowanie dostaw, choć to tylko częściowe rozwiązanie. Innym, mogącym odnieść lepszy skutek, a przy okazji być wartością dodaną dla całego doświadczenia związanego z zamawianiem jedzenia w dostawie, są odpowiednio zaprojektowane opakowania na jedzenie na wynos. Jak to zrobić?
Przede wszystkim dobrze skonsultować się ze specjalistami. Coraz większą popularność zyskują personalizowane rozwiązania, które pozwalają na dopasowanie opakowania do potrzeb konkretnych produktów spożywczych – zwłaszcza tych najpopularniejszych w dostawach, jak burgery, pizza, czy sushi. Każda z tych potraw ma własną specyfikę, a burger burgerowi nierówny. Podobnie z pizzą – istnieje ich kilka rodzajów, które przez np. cieńsze ciasto znacznie szybciej stygną. Również oferując zestawy sushi o różnej wielkości kluczowy będzie dobór odpowiednich rozmiarów opakowań. Niezwykle istotna jest także pewność, że opakowania posiada odpowiednie certyfikaty (np. ISEGA) uprawniające je do bezpośredniego kontaktu z jedzeniem.
Można jednak uznać, że w takim razie spokojnie można zamówić hurtowo, nieobrandowane opakowania do dostaw – nie trzeba wszak projektować ich na zamówienie, żeby skutecznie zrealizować dostawę. Jest w tym ziarnko prawdy, ale tylko w przypadku, gdy nie spojrzymy szerzej na całą ideę stojącą z personalizowanymi opakowaniami na jedzenie na wynos.
Bezpieczeństwo, marketing i ekologia
To jasne, że dobór odpowiedniego rozmiaru opakowania pozwala zminimalizować ryzyko zniszczenia jedzenia w dostawie. Im mniejsza wolna przestrzeń wewnątrz opakowania, tym mniejsze bowiem pole do wykonywania niepożądanych ruchów jego zawartości w procesie dostarczania zamówienia. Jednak zaprojektowanie personalizowanych opakowań do restauracji niesie znacznie więcej korzyści.
Pierwsza z nich to marketing i budowanie tożsamości oraz rozpoznawalności marki. W dobie dominacji aplikacji do zamawiania jedzenia do szczególnie istotne. Duża grupa użytkowników nie wyszukuje bowiem ulubionej restauracji, ale korzysta z dostępnych w aplikacjach filtrów pozwalających na zawężenie wyszukiwanej kategorii jedzenia. Zatem ktoś szukający pizzy będzie miał do wyboru ogromną liczbę pizzerii w okolicy. Jeśli wybierze konkretną restaurację po raz pierwszy niezwykle ważne jest nie tylko samo doświadczenie związane z dostawą i smakiem, ale także danie klientowi szansy na zapamiętanie np. nazwy bądź logo lokalu. Personalizowane opakowanie na wynos to doskonały sposób na nienachalny marketing i budowanie rozpoznawalności marki – na takim opakowaniu można umieścić również odnośniki do kanałów social media. Dobre opakowanie to również potencjał viralowy – zwłaszcza w czasach, kiedy zdjęcia jedzenia często goszczą choćby na Instagramie.
Nie da się jednak ukryć, że jedną z bolączek dostaw jedzenia są kwestie ekologiczne. Mają na to wpływ głównie opakowania – bardzo często plastikowe i niebiodegradowalne. Z pomocą w zminimalizowaniu negatywnego wpływu na środowisku przyjdą właśnie opakowania na zamówienie. Ekologiczne opakowania na wynos wykonywane z tektury falistej pochodzącej z materiałów wtórnych to nie tylko realny sposób na redukcję śladu węglowego, ale i walor marketingowy, który z pewnością trafi w potrzeby wielu klientów. Takie opakowania są biodegradowalne, zdatne do recyklingu i przeznaczone do kontaktu z żywnością.
Koniec lockdownu i co dalej?
Aktualnie restauracje działają normalnie, jednak groźba ponownego lockdownu wciąż niestety wisi w powietrzu w związku z doniesieniami o czwartej fali zakażeń koronawirusem. Odpowiednio przygotowana oferta na wynos pozwoli wielu lokalom na przetrwanie kolejnych ewentualnych ograniczeń.
Jednak, co ciekawe, zwłaszcza w zachodniej Europie obserwuje się wzrost popularności tzw. dark kitchen. Czym są? To „wirtualne” restauracje, które serwują posiłki tylko i wyłącznie na wynos. Czy ich popularność również obejmie Polskę? Wiele prognoz na to wskazuje, a wówczas opakowania żywnościowe projektowane na zamówienie staną się absolutną koniecznością, by móc konkurować na rynku z lokalami specjalizującymi się stricte w dostawach.
Autor: Michał Szymaniak – copywriter i content writer w zapakuj.to/Packhelp.
Artykuł powstał we współpracy z zapakuj.to/Packhelp