VML co roku publikuje The Future 100 – obszerny raport (edycja 2025 ma 271 stron!) obejmujący 100 trendów, które warto obserwować. Postanowiłam przyjrzeć się grief-techowi.
Cyfrowe życie po życiu
Kiedyś duchy krążyły po zamkach i straszyły w horrorach. Dziś powracają w formie awatarów, chatbotów i deepfake’owych hologramów, które sprawiają, że nawet po śmierci można… odpowiadać na wiadomości. Witamy w świecie grief-tech, gdzie granica między tym, co realne, a tym, co cyfrowe, rozmywa się szybciej niż nowy trend na TikToku.
Chiny i Korea już intensywnie wskrzeszają zmarłych w postaci AI-driven awatarów, a Kim Kardashian dostała kiedyś od swoich bliskich na urodziny cyfrowy hologram ojca (co na skali kategorii „prezenty od bliskich” plasuje się gdzieś pomiędzy „wzruszające” a „trochę <<Black Mirror>>”). W USA działają już nawet firmy, które chcą „wymazać żałobę” dzięki chatbotom imitującym głos i styl rozmowy zmarłych. Science fiction? Już nie.
A co na to Polska?
Temat śmierci napotyka w Polsce dwie konkretne bariery: mentalną i religijną. Pokolenie naszych rodziców woli o śmierci nie mówić, chyba że w kontekście modlitwy albo testamentu. Ale coś się zmienia. W polskim internecie pojawiają się influencerzy, którzy skupiają swój content wokół tematu śmiertelnych chorób i odchodzenia, otwarcie dzieląc się swoim doświadczeniem. Śmierć powoli przestaje być temaem tabu w mediach społecznościowych, a rozmowy o niej zyskują nową, bardziej świadomą i intymną formę. Mimo to wciąż brakuje u nas technologicznych inicjatyw na większą skalę – grief-tech w Polsce raczej dopiero raczkuje, niż stawia pierwsze pewne kroki.
Czy grief-tech zadomowi się nad Wisłą? Być może. Jeśli pokolenie Z ma awatary dla swoich kotów, być może Gen Alpha znajdzie się miejsce w chmurze dla bliskich, którzy odeszli.
Porozmawiaj ze zmarłym wujkiem
Cały trend grief-tech może budzić różne skojarzenia. Z jednej strony są to zastosowania w stylu aplikacji HereAfter, która pomaga przekazać wspomnienia następnym pokoleniom. Z drugiej – awatary zmarłych tworzone na podstawie filmów. W Chinach można je kupić już za 3 dolary i zainteresowanie takimi usługami jest spore.
Co jednak, jeśli dzięki AI nauczymy chatbota mówienia w taki sposób, jak robiła to zmarła osoba? Wykorzystując jej styl komunikacji, jej głos, mimikę? Co, jeśli taki chatbot wejdzie z nami w interakcję i będzie prowadził rozmowy? Co, jeśli nieżyjąca osoba będzie mogła w ten sposób „odrodzić się” w innej rzeczywistości i tam żyć dalej, już w innej formie?
Brzmi zupełnie abstrakcyjnie. Może trochę groźnie. Problem ten porusza film „Druga szansa” (ang. „Eternal You”, reż. H. Block, M. Riesewieck) nagrodzony podczas Cinema for Peace Awards 2025. Zwiastun do filmu zaczyna się zdaniem: „Czy jeśli miałbyś szansę porozmawiać z ukochaną, zmarłą osobą – zrobiłbyś to?”.
Dokumentaliści pokazują w nim rynek grief-tech, historie osób, które skorzystały z jego możliwości oraz dylematy moralne – a raczej ich brak – twórców aplikacji. Co ciekawe, już w 2013 roku twórcy serialu „Black Mirror” wypuścili epizod o rozmowach ze zmarłym za pomocą technologii, a w 2017 roku mówił o tym film „Marjorie Prime” (reż. M. Almereyda). Wtedy jednak oba filmy znajdowały się w kategorii science fiction. Dzisiaj grief-tech jest już częścią ogromnego rynku, wycenianego na 100 bilionów dolarów rocznie.
Digital immortality
Motyw wykorzystywania materiałów po zmarłych osobach jest też obecny w innym trendzie opisanym w raporcie – digital immortality. Jego przykładem jest podcast „Virtually Parkinson”, w którym to zmarły prezenter, sir Michael Parkinson, a właściwie jego głos zasilany AI, prowadzi rozmowy z gośćmi. Podcast powstał w 2024 roku za zgodą rodziny, a jego kolejne odcinki publikowane są do dziś.
W Polsce grief-tech i digital immortality nie są jeszcze zauważalnie obecne, ale trwają już prace nad projektami analizującymi te trendy. Tytuł jednego z nich to: „Wyobraźnia o nieśmiertelności w epoce sztucznej inteligencji”. Badacze oraz grupy focusowe spotykały się w kilku krajach, w tym w Polsce, rozmawiając o cyfrowej nieśmiertelności w kontekście zainteresowań, obaw oraz alternatywnych sposobów jej pojmowania. Jedną z aktywnie działających badaczek jest Polka, Katarzyna Nowaczyk-Basińska.
Historia w cyfrowej formie
Liczba aplikacji odpowiadających na potrzebę nowego przeżywania żałoby i cyfrowej nieśmiertelności rośnie bardzo szybko. To dobry moment, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, na ile etyczne byłoby wykorzystanie archiwalnych nagrań z projektu „Głosy Niepodległości” Polskiego Radia albo „Archiwum Historii Mówionej” do tworzenia kampanii społecznych. Czy chcielibyśmy, by dawne autorytety czytały nam artykuły? I gdzie jest granica wykorzystania AI?