Zdjęcie: Pirelli Calendar 2017: Julianne Moore (fot. Peter Lindbergh)
Kalendarze Pirelli od lat wiodą prym wśród trendów fotografii. Szokują, fascynują, wzruszają – zawsze na najwyższym poziomie, nic dziwnego, skoro trafiają tylko w ręce nielicznych. Na Polskę przypada jedynie 150 sztuk, a pierwszy, prawie ciepły, egzemplarz leci wprost do rąk królowej brytyjskiej!
Zobacz również
Pirelli zatrzymuje oddechy od 52 lat
Pirelli kojarzy się głównie ze zmysłowymi zdjęciami, skąpo ubranych modelek w obiektywie sławnych fotografów, ale pamiętajmy, że koncepcja kalendarza wciąż się zmienia. W 2016 r. kalendarz – zamiast perfekcyjnych modelek pokazał nam zupełnie inne bohaterki zdjęć. Były nimi kobiety sukcesu: działaczki, aktywistki, aktorki, artystki i sportsmenki. Autorką zdjęć była Annie Leibovitz, amerykanka, która już w 2000 r. współpracowała z modelkami przy tym projekcie. Jak sama mówi zdecydowała się na inny rodzaj sesji, aby pokazać “że kobiety powinny wyglądać na mocne, ale również naturalnie […]”.
W tegorocznej edycji (2017), która 29 listopada 2016 została zaprezentowana w Paryżu, nagość i zmysłowość kobiecego ciała też nie jest na pierwszym miejscu. Autorem zdjęć do kalendarza jest niemiecki fotograf i reżyser Peter Lindbergh, a w kalendarzu zobaczyć możemy, wybrane przez niego, światowej klasy aktorki. Są to: Jessica Chastain, Penelope Cruz, Nicole Kidman, Rooney Mara, Helen Mirren, Julianne Moore, Lupita Nyong’o, Charlotte Rampling, Lea Seydoux, Uma Thurman, Alicia Vikander, Kate Winslet, Robin Wright oraz Zhang Ziyi, oraz była profesor z Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. M.W. Łomonosowa Anastazja Ignatowa.
Uwolnienie od wiecznej młodości
Tytuł tegorocznego kalendarza brzmi „Emocjonalny”. Nazwa podkreśla niecodzienny widok, który znajdziemy wewnątrz. Ideą do jego stworzenia nie był idealny wygląd ciała, a wrażliwość i emocje modelki, która, ukazana bez retuszu, staje się w jakiś sposób „bardziej odkryta”.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
W czasach kiedy media ukazują kobiety jako przedmiot doskonałości i młodości, artysta ukazuje i przypomina, że istnieje inny, prawdziwy i realny, rodzaj piękna. Piękna, które mówi o odwadze bycia sobą i pokazywaniu swojej emocjonalności. Odkrywania tego, co każda kobieta ma wewnątrz – swoją siłę!
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Aktorki w kalendarzu pokazane są bez makijażu i retuszu. – Jako artysta czuję, że jestem odpowiedzialny za uwolnienie kobiety od idei wiecznej młodości i doskonałości. Ideał doskonałego piękna promowany przez społeczeństwo jest po prostu niemożliwy do osiągnięcia – powiedział Lindbergh.
Fotograf Peter Lindbergh uwiecznił aktorki w kalendarzu już po raz trzeci – co do tej pory nie zdarzyło się w historii Pirelli. Kalendarz na 2017 r. jest 44. wydaniem tej publikacji.
Tutaj możecie zobaczyć kulisy powstawania kalendarza:
Jak myślicie, czy taka wersja kalendarza zagości na stałe w wizji włoskiej firmy?
O innych, znanych kalendarzach możecie przeczytać tutaj >