Rewolucja na Allegro – otwierać szampana, czy zamykać biznes?

Rewolucja na Allegro – otwierać szampana, czy zamykać biznes?
Allegro nie tylko jest największą i najczęściej odwiedzaną polską platformą, jest też jednocześnie portalem, od którego zależy ogrom rodzimych biznesów. Od wielu lat dla firm to jeden z ważnych (często głównych) kanałów sprzedaży. Dlatego też każda zmiana, jaka zachodzi w pomarańczowym serwisie, niczym efekt domino odbija się na szerszej grupie biznesów i jest analizowana z wielu stron.
O autorze
4 min czytania 2024-09-03

Mówimy o zwykłych zmianach, to co powiedzieć, gdy właśnie faktem stała się jedna z największych, jak nie największa rewolucja w całej historii polskiego giganta. Taka rewolucja stała się faktem. 01.10.2024 r. – zapiszcie tę datę w kalendarzach!

fot. komunikat Allegro z dnia 13.08.2024

Trochę historii

Pamiętając początki Allegro (to raczej temat dla wczesnych milenialsów) – był to serwis stricte aukcyjny, gdzie każdy mógł sprzedać swoje niepotrzebne rzeczy (taki trochę OLX łamany przez Vinted). Jednak czym szersze były zasięgi i czym więcej hurtowników zaczynało interesować się tą platformą, nastąpiła pierwsza znacząca rewolucja. Z serwisu aukcyjnego, stał się serwisem ofertowym, co z powodu wejścia dużych firm, wypierało prywatnych sprzedawców (teraz miejscem dla nich jest Allegro Lokalnie). Taki układ trwa JESZCZE do obecnych czasów – mamy platformę, która nie ma już znamion C2C (Consumer to Consumer), ale jest typowym B2C (Business to Consumer), z totalnie szczątkową ilością typowych dla pierwotnego zamysłu licytacji. Wydawałoby się – układ idealny: Allegro podnosi prowizje i opłaty, sprzedawcy mają bardzo duże możliwości skalowania sprzedaży, a klienci jak szaleni kupują – ale jednak nie.

Skąd pomysł na zmianę?

Trzy kluczowe kwestie – po pierwsze nawet na rynku Polskim resellerzy mają swoje ograniczenia marżowe, znacznie większe niż producenci, więc Ci drudzy są mniej wrażliwi na podwyżki i automatycznie chętniej biorą udział w akcjach marketingowych.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 97 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Po drugie dla Allegro na rodzimym rynku pojawił się już sufit, chcąc skalować biznes, muszą wyjść za granicę – co już się zadziało Czechy i Słowacja, a w planach kolejne – Węgry, Słowenia, Chorwacja (czyli rynki gdzie obecny był Mall – kupiony przez Allegro). No i tutaj mamy zgrzyt – w Polsce klient rósł, rozwijał się wraz z Allegro i przyzwyczajony był do takiej formy zakupów (wiele ofert jednego produktu na bardzo długim listingu), ale zagraniczny klient – woli wyciągnięty guzik – Kup Teraz, bez zastanawiania się, która oferta jest najlepsza (ta najlepsza ma być widoczna już, teraz).

Przechodząc do trzeciej kwestii – podobnie jak klient europejski, tak samo młodsze pokolenia w Polsce – ludzie 18-25+ dla nich również allegro nie jest user friendly i dlatego coraz chętniej wybierają inne serwisy.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Od widoku ofertowego do produktowego

Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom i możliwościom – Allegro postanowiło, przejść z widoku ofertowego na widok produktowy (dokładnie taki jaki prezentują na swoich serwisach Europejskie marketplace’y – Amazon, Kaufland etc.). Korzystając z okazji, jednocześnie coraz mocniej kreowana jest zmiana z modelu B2C, na model D2C (Direct to Consumer) – skracając kanał sprzedaży – łatwiej zachowywać marże, nawet agresywnie rywalizując cenami. 

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Wyzwaniem, aby to mogło być efektywnie przeprowadzone, jest na pewno duży opór części sprzedawców, stworzenie nowych rozwiązań do monetyzacji sprzedawców, wrażliwość klientów na zmiany, jak również przeogromny bałagan w allegrowym katalogu produktów, czego też nie da się uporządkować i zweryfikować poprawności łączenia produktów, ot, tak, z dnia na dzień. 

Jednak zmiany się dzieją – ba nawet deadline został podany, więc testy nowego widoku ofert są coraz częstsze (powyżej 70% listingów) i od strony konsumentów (w większości) spotykają się częściej z pozytywnym odbiorem.

fot. komunikat Allegro z dnia 13.08.2024

To co tak naprawdę się zmieni dla sprzedawców?

W wielkim uproszczeniu – zmienia się… wszystko. Zasady gry zostają rozpisane na nowo, a obecna pozycja, historia, doświadczenie, przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Na zdrowy rozsądek, najważniejszą kwestią przy sprzedaży na marketplace – jest pozycja i widoczność Twojej oferty, bo jak można się łatwo domyślić, oferta, której nie zobaczy klient, nie będzie generowała sprzedaży. Ot tyle i aż tyle.

Do tej pory kluczem była praca nad popularnością aukcji i złapaniem odpowiedniej jej trafności i jakości konta. Przy amazonowym widoku, kluczem będzie złapanie tzw. BUY.BOXa, obecnie jest to stosunek ceny, szybkości wysyłki i dopasowania do szukanej frazy. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że może być to totalne odwrócenie trendów sprzedażowych – wystarczy sprzedawać tanio i wysyłać same day do jak najpóźniejszej godziny. Aby jednak nie było tak łatwo – BUY.BOX zmienia się live (nie jak na Amazon, że jest to raczej długoterminowe), plus dochodzą oferty ADSowane, świecące trochę poza widokiem produktyzacji.

fot. Allegro

Gdzie obudzimy się 01.10.2024?

fot. komunikat Allegro z dnia 13.08.2024

Allegro w swoim komunikacie mówi, że sprzedaż danej oferty może wzrosnąć pięciokrotnie, więc naturalną koleją rzeczy, gdy jednemu sprzedawcy o tyle wzrośnie, innemu o tyle spadnie. Rynek nie lubi próżni – aby ktoś mógł zyskać, ktoś inny musi stracić.

Czeka nas na pewno bardzo mocna polaryzacja sprzedaży, skrócenie listingów (poprzez połączenie ofert i wyciągnięcie na front tylko „top oferty”) i jeszcze bardziej zabójcza dla resellerów wojna nie tylko cenowa, ale też mocniejsze dokręcanie parametrów wysyłek. Z tego pojedynku, nie ukrywajmy, wielu sprzedawców nie wyjdzie na tarczy.

Gdy czwarty kwartał roku, to dla wielu branż są żniwa sprzedaży, tak tutaj musimy zapiąć mocno pasy w fotelach i uzbroić się po pierwsze w kalkulator, aby dokładnie przeliczyć, do którego momentu opłaca się schodzić z cen. Jeszcze jest dobry moment, aby przygotować się na nadchodzące zmiany i z jednej strony zweryfikować swoje oczekiwania/możliwości, a z drugiej przygotować ofertę, która będzie generowała sprzedaż.

Chciałem zakończyć ten artykuł w sposób optymistyczny, jednak jest to dość trudne i niejednoznaczne. Wśród moich klientów, którzy są producentami, mają własne brandy – właśnie strzelają korki od szampanów, bo sprzedaż już rośnie, a perspektywy są rysowane w różowych barwach. Tak pośród firm stricte resellerskich (bez marek własnych), raczej poinformacyjny kurz opada i zaczyna się liczenie, mocna praca na statystykach, dostosowywanie ofert, przygotowywanie rentownej strategii i minimalizowanie potencjalnych strat, bo teraz (jak nigdy dotąd) jeszcze trudniejsze będzie utrzymanie się na poziomie rentownej sprzedaży.

Zmian na pewno jeszcze nie koniec, bo przejście na nowy listing, to tylko punkt zwrotny – przed nami, jak zakładam – Allegro przygotowało jeszcze wiele kłód, które łaskawie rzuci pod nogi sprzedawcom, o czym będę Was informował na bieżąco.

Zdjęcie główne:

PS Jak wejście Kaufland Marketplace wpłynie na polski rynek e-commerce [OPINIE]

Już niebawem w Kauflandzie będzie można dokonać zakupów online. Jaki potencjał może mieć marketplace marki w Polsce? Co zmieni obecność Kaufland wśród innych dostępnych platform zakupowych? Sprawdź opinie ekspertów.