Fot: Sii editor, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
„Niszczysz reputację naszej firmy”
Sii Poland zatrudnia obecnie ok. 8000 osób i jest to jeden z największych software house’ów w Polsce. Dotąd w firmie nie istniał żaden związek zawodowy, choć organizacja w swoim statucie wskazywała, że nie ma nic przeciwko nim. A zgodnie z polską konstytucją – pracownicy mają możliwość tworzenia i zrzeszania się w związkach zawodowych.
Zobacz również
Krystian Kosowski i jego koledzy postanowili skorzystać ze swojego prawa i powołali do życia związek. Sam zwolniony został zresztą jego przewodniczącym. Wybrano go m.in. ze względu na jego doświadczenie i przynależność do Związkowej Alternatywy. Wiadomość o utworzeniu związku dotarła wkrótce do Grégoire’a Nitota – prezesa firmy.
– Inicjatywa założenia związku zawodowego wyszła od zespołu, którego byłem częścią. Moi współpracownicy byli niezadowoleni z wynagrodzeń i z nieuczciwego podejścia jednego z naszych menedżerów. Na każde pytanie o stawki odpowiadał wymijająco, bez konkretów. Nie był też szczery w kwestii pracy w weekendy. W trakcie procesu rekrutacji informował, że w każdym miesiącu będzie jeden pracujący weekend. Finalnie okazało się, że jest ich trzy – na ogół – mówi Krystian Kosowski.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Wkrótce do Kosowskiego trafił mail napisany przez prezesa Sii Poland. Grégoire Nitot wskazywał w nim, że Krystian, choć pracuje w firmie dopiero pół roku, to już ją „atakuje”, motywuje innych pracowników do walki przeciwko Sii, a także wprowadza złą atmosferę do pracy i niszczy reputację firmy. Software house’y niekoniecznie muszą być przyjemnymi miejscami do pracy, o czym przekonał się kiedyś jeden z czytelników MamStartup.pl.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Zostałem przewodniczącym związku, wybranym w demokratycznych wyborach. Moi współpracownicy zaufali mi między innymi dlatego, że miałem doświadczenie jako samodzielny działacz Związkowej Alternatywy. Jako przewodniczący związku zostałem też wyznaczony jako osoba do kontaktu z pracodawcą w imieniu związku. Pozostali członkowie związku, jak i druga osoba w zarządzie nie zostały ujawnione – ze względu na ich bezpieczeństwo – wskazuje Krystian Kosowski.
Związkowiec zwolniony z Sii Poland
Nitot wskazywał też swój personalny stosunek do związków zawodowych. Twierdził, że to przez nie inwestuje we Francji i nie zatrudnia tam ludzi. Zarzucił też Kosowskiemu kłamstwo, pisząc, że związki nie wpływają na wysokość wynagrodzenia czy benefity.
– Tak po ludzku, rozumiem trochę rozgoryczenie prezesa Sii. Tworzysz firmę od garstki osób do ponad 8 tys., aż tu nagle dowiadujesz się, że jeden z nowych ludzi – nawet jeszcze nie do końca zaaklimatyzowany – wpadł na pomysł, by założyć związek zawodowy. Co da mu możliwość wykorzystania „drogi na skróty”, jeśli chodzi o współdecydowanie o kluczowych kwestiach pracowniczych. Serio, żaden pracodawca by się z takiego obrotu sprawy raczej nie ucieszył. Ale jak nas nauczył Jarosław Gowin – można się nie cieszyć, a i tak głosować. Innymi słowy, osobiste odczucia i emocje prezesa firmy nie powinny brać góry nad zdrowym rozsądkiem. A tak się stało w tym przypadku. Zarówno bowiem jego mail do pracownika, jak też potem opublikowane oświadczenie są po prostu emocjonalnymi, szkodzącymi firmie tekstami kogoś, kto czuje się pokrzywdzony przez wszystkich i wszystko. Nie tak powinno się tworzyć komunikację wewnętrzną czy zewnętrzną w firmie, która poważnie podchodzi do budowania swojego wizerunku – mówi Barbara Krysztofczyk, CEO agencji Krystal Point, była szefowa PR m.in. Szymona Hołowni i Anny Lewandowskiej.
Ostatecznie Krystian Kosowski został dyscyplinarnie zwolniony. Sii Poland miało jednak nie konsultować tej decyzji ze związkiem zawodowym ani nie odwołało się do żadnego artykułu z Kodeksu pracy.
– Nie spodziewałem się, że dostanę tak skandaliczną wiadomość zwrotną od prezesa. A tym bardziej nie myślałem, że zostanę zwolniony dyscyplinarnie. Liczyłem, że otrzymam jakąś formalną odpowiedź, która przejdzie przez dział prawny. Zwolnienie dyscyplinarne zostało tutaj zdecydowanie nadużyte – prawo do zrzeszania się w związki zawodowe jest przecież wpisane w polską konstytucję! Co więcej – nie mam pojęcia, o co chodzi z działaniem na szkodę Sii Poland, które sugeruje mi prezes w oświadczeniu firmy. Nic takiego nie miało miejsca – twierdzi Krystian Kosowski.
Zwolniony związkowiec wskazuje, że to właśnie m.in. dlatego walczy o przywrócenie go do pracy, choć nie ukrywa, że obawia się, iż potem może mieć pod górkę.
– Ciągle jestem też przewodniczącym związku. Przywrócenie do pracy jest też dla mnie ważne ze względu bezpieczeństwa ekonomicznego. Co ważne – w statucie Sii Poland było wpisane, że firma NIE MA NIC przeciwko związkom zawodowym. Choć informacje te różniły się w zależności od wersji językowej. W angielskiej wskazano, że pracownicy mogą zakładać związki zawodowe i stowarzyszenia, ale w polskiej wycięto kwestię związków. Najprawdopodobniej skierowany zostanie pozew do sądu pracy o przywrócenie mnie na moje stanowisko – dodaje Kosowski.
Fatalna komunikacja Sii po zwolnieniu Kosowskiego
30 listopada Sii Poland opublikowało oświadczenie dot. zwolnienia Krystiana Kosowskiego. Zostało ono opublikowane na fanpage’u software house’u na Facebooku i stronie firmowej na LinkedInie. Na Facebooku usuwano je jednak już dwukrotnie i pojawiło się po raz trzeci – w praktycznie takiej samej formie.
– Nie wiem, dlaczego oświadczenie zostało usunięte i przywrócone w tej samej formie, ale jak patrzymy na to z zewnątrz, to nie wygląda to profesjonalnie. Pojawia się myśl, że Sii nie jest pewne podejmowanych decyzji, a to właśnie pewność działań, spokój i brak chaosu są bardzo ważne, kiedy firma, marka, pracodawca czy osoba mierzy się z wizerunkowym kryzysem – mówi Marta Polakow-Stepanow, CEO Tailor Made PR.
– Działania kryzysowe mają na celu wygaszenie emocji wokół zaistniałego zdarzenia, a dopiero w drugiej warstwie pracuje się nad minimalizacją strat wizerunkowych lub nawet przekuciem zdarzenia w wizerunkowy sukces. Wyciszenie emocji to jest zawsze podstawowy etap, w którym stosuje się różne narzędzia m.in. oświadczenia. Zanim jednak dojdzie do wydania oświadczenia, należy bardzo skrupulatnie ocenić sytuację wewnątrz organizacji, której kryzys dotyczy. Być może w danej sytuacji wewnętrznej to oświadczenie było najlepszym, jaki można było osiągnąć. Patrząc na nie z zewnątrz, na pewno nie wycisza emocji, nie daje przestrzeni na zastanowienie się nad kolejnymi krokami, nie pokazuje, że mówi do nas firma otwarta na dialog, na określonych zasadach prawnych, społecznych czy moralnych. Sii przyjęło narrację drugiej strony – emocjonalną, oskarżającą, awanturniczą. Ja bym zarekomendowała inaczej – przekonuje Marta Polakow-Stepanow.
Na LinkedInie oryginalny post ciągle istnieje. Oświadczenie wskazuje, że głównym powodem zwolnienia Krystiana Kosowskiego z Sii Poland nie było założenie związku, a działanie przeciwko firmie. Grégoire Nitot nie ujawnia jednak o jakie działanie chodzi.
– Jeśli prawdą jest, że zwolniony pracownik nikomu nie zgłosił powodów swojego niezadowolenia, tylko od razu przystąpił do założenia związku, no to trudno takie zachowanie nazwać nastawieniem na dialog. Jednak mail prezesa to już nie tyle brak dialogu co wręcz akt agresji. Przy czym pismo Związkowej Alternatywy wcale nie pozostało w tyle, jeśli chodzi o konfrontacyjną retorykę. Zdaje się więc, że mamy tu trzech ostrych graczy – którzy jednak inaczej są oceniani przez mass media i publiczność. No bo tak to już jest, że w sytuacji kryzysowej to, co wolno stronie postrzeganej jako słabsza – nie wolno tej, która oceniana jest jako silniejsza. Sii powinno w tym rozdaniu komunikować się więc dużo łagodniej i rozsądniej – mówi Barbara Krysztofczyk.
Samo oświadczenie jednak na niewiele się zdało. Większość komentujących nie pozostawia suchej nitki na Sii Poland, a na ich facebookowym profilu w negatywny sposób komentowane są nawet starsze wpisy. Firma doświadcza też review bombingu na platformie Mety.
Prezes SII Polska @GregoireNitot pluje na prawo pracy i naszą Konstytucję. Nielegalnie zwolnił lidera zwiazku w firmie i pozwala sobie na mobberskie maile. Panie Gregoire, in Poland we have a live memory of „Solidarność” union movement. So: YOU act against core Polish values. pic.twitter.com/yvQDozfaZu — Jan J. Zygmuntowski (@ZygmuntowskiJ) November 28, 2022
Nie wiadomo na razie, jak zakończy się sprawa Krystiana Kosowskiego i samego Sii Poland. Na tę chwilę software house przeżywa prawdziwy kryzys wizerunkowy, a sam zwolniony musi – przynajmniej na razie – mierzyć się z wizją bezrobocia i prawnego dochodzenia swoich racji. Po stronie Krystiana Kosowskiego staje jednak Związkowa Alternatywa i jej przewodniczący – Piotr Szumlewicz.
– Czytam to oświadczenie tak, jakby miało być skierowane tylko do pracowników Sii, a to z góry błędne założenie w dobie otwartej komunikacji i mediów. W całej sytuacji brakuje po stronie zarządu Sii zrozumienia dla różnic kulturowych i społecznych pomiędzy światowymi rynkami. Nieszczęśliwym jest przyjmowanie strategii straszenia Polaków bezrobociem i wieszczeniem, że zagraniczne firmy nie będą inwestowały w naszym kraju. Drugą sprawą jest brak zrozumienia dla roli związków zawodowych w najnowszej historii naszego kraju, które w percepcji wielu Polaków przyczyniły się do zakończenia komunizmu. Zaznaczę, że chodzi tutaj o etos walki Dawida z Goliatem, a Sii zdaje się tego nie rozumieć. Dodatkowo oświadczanie, że zatrudniło się związkowego ekstremistę, który już wcześniej rozstawał się z pracodawcami w oparach skandalu, jest strzałem w kolano i pokazuje, jak słabo w firmie działa proces HR. Z mojego punktu widzenia zabrakło zrozumienia polskiej mentalności, postawienia dobrego sztabu kryzysowego, przemyślenia, czy w ogóle powinno się wydawać oświadczenie i jaki ma być jego sens i odbiór – mówi Marta Polakow-Stepanow.
– Wbrew obiegowej opinii, ja uważam, że mamy tu dwóch przegranych. Na całej tej aferze straci oczywiście Sii, może nie koniecznie klientów. Jednak na pewno przez jakiś czas ich dział HR będzie miał bardzo pod górkę, jeśli chodzi o szukanie dobrych pracowników, a jak wiadomo to właśnie kadry są dziś największą przeszkodą rozwojową firm IT w Polsce. No ale przegranym jest też pan Kosowski. Jeśli przywrócą go do pracy – będzie zmuszony funkcjonować we wrogim dla siebie środowisku. Jeśli poszuka miejsca gdzieś indziej, pracodawcy, u których nie ma aktualnie związków zawodowych, mogą nie chcieć go zatrudnić w obawie, że i u nich podobny założy – mówi Barbara Krysztofczyk.