Za pomocą słów jesteśmy w stanie tworzyć obrazy tak realne, że wyobraźnia nie będzie w stanie im się oprzeć. Dlatego emocje powodowane przez dobrze skonstruowane opowieści są nie do odróżnienia od tych prawdziwych.
To co, gotowi na podróż? Zapnijcie pasy, bo zaczyna się… od końca świata.
Zobacz również
Jak kupujemy różne rzeczy? Na przykład mleko. Chodzi o coś, co można po prostu wlać do kawy czy miski z porannymi płatkami zbożowymi. Ale kiedy stoimy przed półką w sklepie, na której jest dziesięć rodzajów mleka, które wybierzemy? Co dzieje się w naszych głowach moment przed tym, zanim sięgniemy po któryś z kartonów lub butelek? Kiedy mamy do wyboru dziesięć produktów, które są de facto tym samym (jedno mleko nie różni się od innego), kosztują mniej więcej tyle samo i są tak samo dostępne (w końcu wszystkie stoją przed nami na półce), przestajemy myśleć o samym produkcie, a zaczynamy rozważać jego historię. Reklamodawcy dawno to zauważyli i zamiast namawiać nas, byśmy kupili mleko, opowiadają o tym, jak szczęśliwe są krowy, które je dają.
Historie są jednym z najpotężniejszych narzędzi, jakie posiadamy. Mózg jest zaprojektowany tak, by reagować na opowieści. Baśnie, legendy i plotki kształtują nas od zarania dziejów. Reklamy, programy telewizyjne, książki i filmy – sprzedają się tak dobrze, bo oddziałują na nasze emocje w sposób, z jakiego nie do końca zdajemy sobie sprawę.
Najnowsza książka Pawła Tkaczyka „Narratologia”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN, zabierze Czytelnika w fascynującą podróż do świata opowieści. Dowie się z niej, dlaczego historie mają taki wpływ na niego i innych ludzi. Skąd się wzięły? Czemu służą? Kiedy działają lepiej, a kiedy gorzej? Dowie się także, jak konstruować takie, które działają najlepiej. Odkryje kod, dzięki któremu będzie mógł sam takie opowieści tworzyć.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Słuchaj podcastu NowyMarketing