Tymek Kucharczyk zapewnił sobie mistrzowski tytuł Euroformuły Open na jeden wyścig przed końcem sezonu – po historycznym manewrze na ostatnim zakręcie, z przewagą zaledwie 0,001 sekundy.
Dodatkową atrakcją weekendu wyścigowego na Monzy był… wszechobecny Plush, który szybko zadomowił się w garażu zespołu Kucharczyka. To była pierwsza w 102-letniej historii akredytacja przyznana futrzakowi, ale dzięki niej nasz bohater znalazł się w samym sercu wydarzeń – dosłownie z łapką na pulsie. Załapał się nawet na oficjalną transmisję, podczas której realizator pokazał Plusha obserwującego w skupieniu występ młodego Polaka – ku uciesze komentatorów.
Zobacz również
Zwycięstwo na kultowym torze Monza to jedno z najbardziej spektakularnych wydarzeń w historii polskich wyścigów od czasów sukcesów Roberta Kubicy. Tymek po raz kolejny udowodnił, że ma talent, determinację i tempo, by w przyszłości dołączyć do światowej czołówki wyścigów Formuły. A Plush? Na wszelki wypadek już szykuje futerko zgodne z nowymi, rygorystycznymi normami FIA.
Apps in ChatGPT: nowy krok OpenAI [OPINIE]
Plush jedzie z Tymkiem do Makau
Sezon Euroformuły Open już się zakończył, ale Tymek w listopadzie wystartuje jeszcze w legendarnym Grand Prix Makau (Puchar Świata FR FIA), gdzie stanie na starcie najważniejszego wyścigu weekendu. Rywalizować w nim będzie 27 najbardziej utalentowanych młodych kierowców świata. Będzie to pierwszy start Polaka w głównym wyścigu Grand Prix Makau od dwudziestu lat, gdy na starcie stanął Robert Kubica. I pierwszy w historii Makau bolid z plushowym miśkiem.
Słuchaj podcastu NowyMarketing