Rynkowi nie można powiedzieć “nie”. Dynamika zmian w sektorze ekonomicznym, uwarunkowana nowymi technologiami, daje nam duże możliwości zdobycia przewagi konkurencyjnej (nad innymi podmiotami). To trochę jak gra strategiczna – trzeba znać swoje otoczenie, nacisnąć odpowiedni guzik, wygrać. Dobrze, kiedy innowacyjne rozwiązania i elastyczność pozwalają firmie na relatywnie szybkie wprowadzanie nowych strategii dla określonych produktów czy usług. A jeżeli wolimy stare, “sprawdzone” metody? Ktoś inny zostanie liderem, a nam pozostanie wyciągnięcie wniosków. Witam w świecie, gdzie wirtualna rzeczywistość wywiera ogromny wpływ na tę realną.
Wirtualna rzeczywistość: istotą jej strategii jest unikalność i sposób oddziaływania. To bez wątpienia bodziec, na który nie możemy pozostać obojętni. Bodźce powinny determinować zachowanie podmiotów na rynku i dobrze, jeżeli przez to zachowanie są realizowane konkretne założenia podmiotu. Oczywiście takimi podmiotami są zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorstwa. Pierwszym krokiem, jaki powinien teraz zostać wykonany, to budowanie dialogu – werbalizowanie potrzeb i pragnień. Innymi słowy: nie bójmy się rozmawiać o możliwościach, szansach czy zagrożeniach, jakie niesie ze sobą nowa, wirtualna przestrzeń. Wszyscy na tym skorzystamy.
Zobacz również
W tej chwili wiemy już, że możliwości VR (ang. virtual reality) są ogromne. Zostawmy gry, to tylko stosunkowo niewielki procent branży. Szkolenia, treningi, terapie, medycyna, rehabilitacja, sektor militarny, nieruchomości – tutaj dzieją się prawdziwie niesamowite rzeczy. Oczywiście poważna przygoda z wirtualną rzeczywistością zaczęła się już w latach 90. XX wieku, ale miała one miejsce w ośrodkach badawczych, skąd zakres jej oddziaływania na masową wyobraźnię był bardzo mały. Właśnie dochodzimy do momentu, kiedy rentowe produkty VR trafiają na rynek. Sprzedajemy/kupujemy urządzenia, lada dzień będziemy sprzedawać/kupować na szeroką skalę dedykowane dla nich produkty i usługi. Konsumenci przygotowują się do testów i za jakiś czas zabiorą swój głos na forum. To będzie prawdziwy sprawdzian innowacyjnej technologii, bo zyski osiąga się poprzez satysfakcję klienta. Koniec końców nie chodzi przecież o produkty, ale o korzyści.
Wiele firm i organizacji już z powodzeniem zainwestowało swoje środki w rozwiązania wykorzystujące wirtualną rzeczywistość. Doskonałym przykładem jest UNICEF, który, zachęcony niebywałym sukcesem (przy okazji prowadzenia swoich akcji z wykorzystaniem gogli do wirtualnej rzeczywistości, podwoił otrzymywane darowizny) testuje swoje projekty na całym świecie. Dlaczego tak się dzieje? Wystarczy powiedzieć, że VR nie jest klasycznym medium – jest doświadczeniem. To największa różnica. Organizacje, które potrafią to wykorzystać, zdobywają przewagę!
Mimo iż temat VR stał się ostatnio dość głośny, warto uświadomić sobie, że jesteśmy dopiero na początku drogi. Nie oszukujmy się, jako specjaliści, którzy na co dzień mają do czynienia z nowoczesnymi technologiami, nie możemy swoją miarą mierzyć świadomości społeczeństwa w tym temacie. Popatrzmy na to w ten sposób: w promocję i rozwój technologi zaangażowani są giganci w świecie IT (Google, Facebook, Sony, HTC, Samsung itd.). Tymczasem ostatnie badania prowadzone przez Horizon Media w USA pokazują, że 70 proc. Amerykanów nie słyszało o wirtualnej rzeczywistości. Z pewnością jeszcze większy procent pojawiłby się w przypadku firm, które z powodzeniem mogą wykorzystać innowacyjne rozwiązania z branży VR, ale nawet nie zdają sobie z tego sprawy i ten temat (jeszcze) pozostaje poza kręgiem ich zainteresowań. Po prostu dialog nie został jeszcze rozpoczęty, a może ktoś w dziale marketingu i promocji zaspał?
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Inną przyczyną ostrożnego traktowania zagadnienia, może być brak wyraźnego głosu ze strony użytkowników. Jeżeli ci dopatrzą się zaniedbań, które mogą negatywnie wpływać odczucia VR – na pewno się o tym dowiemy. Będą to oceny subiektywne, dlatego powinny być brane pod szczególną uwagę. Trochę potrwa zanim dostaniemy wyniki badań, więc musimy polegać jeszcze na własnych przeczuciach, wizjach, marzeniach, innowacyjności, kreatywności. Jednak liczne sukcesy udowadniają, że zwykle są one właściwe. Zresztą, jak mówi przysłowie rosyjskie: “kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jakkolwiek nie próbowalibyśmy ustosunkować się do tego zjawiska, faktem jest, że jest ono najefektywniej działającym medium, jakie do tej pory powstało. Choć stanowi jeszcze niewielką część rynku, znajduje już zastosowanie wielu komercyjnych i niekomercyjnych jego dziedzinach, a rynkowi nie można powiedzieć “nie”.