W proponowanych przepisach zasady zagospodarowania terenu dotyczące sytuowania reklam zgodnie z art. 34 mają być ustalone w planie zabudowy. Do gminnych aktów planowania przestrzennego dodane zostały jeszcze: plan ogólnego przeznaczenia terenów gminy i gminne standardy urbanistyczne. Zniknęły natomiast m.in.: miejscowego plany zagospodarowania przestrzennego, warunki zabudowy i uchwały krajobrazowe.
Krytycy projektu ustawy alarmują, że oznacza to zmniejszenie wpływu gmin na decyzje dotyczące reklam. Obawiają się, że długotrwałe prace nad uchwałami krajobrazowymi okażą się czasem straconym, ponieważ trzeba będzie je wyrzucić do kosza. Jak zwał tak zwał, pomijając problemy, których do tej pory samorządom nie udało się rozwiązać – tak naprawdę jeszcze w większości miasta nie wpadły na to, jak naprawdę zlikwidować chaos w ich przestrzeni – fakt, iż akty prawa miejscowego przyjęły teraz inną nazwę, nie oznacza, że nie można będzie wykorzystać zdobytych doświadczeń uchwalając nowe przepisy. Rozwiązanie problemu i tak nadal leżeć będzie po stronie samorządu. Może warto skorzystać z okazji, by coś poprawić?
Zobacz również
Poprawić błędy
Poza tym w proponowanej ustawie nie ma mowy o tym, że już uchwalone akty przestaną obowiązywać z dnia na dzień. Art. 146 mówi, że dopiero wejście w życie planu zabudowy terenów gminy powoduje wygaśnięcie z mocy prawa miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz uchwał, o których mowa w art. 37a i 37f ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym dla tego samego terenu.
Przypomnijmy, zgodnie z obowiązującym art. 37a ust. 1 rada gminy może ustalić w formie uchwały zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabaryty, standardy jakościowe oraz rodzaje materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane. Te wszystkie ustalenia mogą być przecież w przemyślany sposób przeniesione do nowych aktów prawa miejscowego.
Uchwała krajobrazowa dla Gdańska weszła w życie ponad rok temu, przy czym miasto zdecydowało się na dwuletni okres przejściowy, dając czas dla właścicieli nośników reklamowych na dostosowanie do jej przepisów. Być może w tym czasie ujawniły się jakieś błędy, które warto teraz poprawić? Warszawa przygotowuje się do wprowadzenia własnej uchwały od kilku lat. Z debaty, jaka się z tej okazji toczy wynika, że nie wszystko zostało doprecyzowane. Między innymi przedłożone ostatnio propozycje doprowadzały do kolizji prawa miejscowego z aktami wyższego rzędu. Choćby kwestia ograniczenie prawa własności właścicieli budynków, poprzez zakaz zamieszczania na nich reklam i brak przewidzianej za to rekompensaty.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
W Prawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w takich sytuacjach przewidziane jest odszkodowanie. Ta propozycja ustawodawcy krytykowana jest przez zwolenników uchwały krajobrazowej w proponowanym kształcie. Jednak warto spojrzeć na problem w szerszym kontekście. Ograniczenie przychodów z reklamy dla właścicieli budynków czy wspólnot mieszkaniowych byłoby odcięciem ich od źródła finansowania remontów, koniecznych nie tylko do prawidłowego funkcjonowania zarządzanej przez nich przestrzeni, ale i z powodów estetycznych. Choćby konieczność renowacji zabytkowych kamienic, bardzo kosztownej. Z tego punktu widzenia wzięcie odpowiedzialności finansowej przez samorząd za podejmowane przez niego decyzje jest słuszne.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Art. 130 przygotowywanej ustawy mówi o odszkodowaniu od inwestora realizującego ustalenia aktu prawa miejscowego, za poniesioną rzeczywistą szkodę, przewidzianym, jeżeli w wyniku uchwalenia aktu planowania przestrzennego albo jego zmiany korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone. Jednocześnie w projekcie znajduje się art. 7, który w ust. 3 daje samorządowi prawo do ograniczenia prawa własności: „ustalenia gminnych aktów planowania przestrzennego ograniczają sposób korzystania z nieruchomości”. Natomiast sceptycy zwracają uwagę na brak kar dla tych, którzy uchwalonego przez gminy prawa związanego z zakazem zamieszczania reklam przestrzegać nie będą.
Nowoczesne rozwiązania
Omawiany akt na samym wstępie zawiera informację o zmianach wprowadzonych do kilkudziesięciu ustaw, ale na tym etapie jeszcze nie skonkretyzowaną. Wynika z tego, że proponowane przepisy będą jeszcze doprecyzowane. Całość natomiast wymaga gruntownej analizy, tak żeby nie zakończyło się tylko na zmianie nazewnictwa. Może warto poświęcić więcej czasu na przygotowanie przemyślanych poprawek, aby uniknąć luk prawnych, jakie niesie za sobą ustawa krajobrazowa.
Zadanie jakie stoi przed ustawodawcą nie jest proste. Jak pisze Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju jego celem jest „porządkowanie polskiej przestrzeni m.in. dzięki eliminowaniu możliwości chaotycznej zabudowy i stopniowemu przywracaniu ładu przestrzennego”. Jestem za. Jednak przy okazji wprowadzania nowych porządków należy pamiętać o prawach właścicieli budynków, wspólnot mieszkaniowych, administratorów, branży reklamowej i przedsiębiorców, którzy chcą się reklamować. Być może, rozwiązaniem zgodnym z ideą tworzenia inteligentnych miast, a przy tym uwzględniającym współczesną estetykę, może być wprowadzenie reklam wykorzystujących nowe technologie?