Zdjęcie royalty free z Fotolia
Tekst pochodzi z nowego e-booka Nowego Marketingu „Social Media 2010-2015-2010” Pobierz za darmo >
Zobacz również
Można by się długo zastanawiać, czy to hit czy kit mediów społecznościowych oraz jaka jest jego wartość dla akcji marketingowych? Jaki buduje zasięg? Jakie ma przełożenie na sprzedaż? Jedno jest pewne, to nowe narzędzie, które jest niewątpliwie „na fali”, i pojawi się w wielu planach marketingowych w 2016 roku.
Jaki jest Snapchat i dla kogo?
Snapchat to typowa aplikacja dla pokolenia Z. Przedstawiciele tej grupy żyją zgodnie z zasadą „Easy, Peasy, Lemon, Squizy”. Jeśli dane narzędzie sprawia im trudności po prostu z niego nie korzystają. W tym wypadku nie stanowi to problemu, gdyż Snapchat jest tak skonstruowany, aby operować praktycznie zdjęciami i formatem video, a ograniczać tekst. Pokolenie Z kupuje obrazem, a tekst pisany jest dla nich zbyt męczący. Można by się zastanawiać, w czym tkwi fenomen Snapchata? Jaka jest różnica pomiędzy Facebookiem a Instagramem. Na Facebooku oprócz wrzucenia graficznej części, trzeba wysilić się i dorobić jakiś opis. Poza tym na FB istnieją już rodzice pokolenia Z, więc zanika ich anonimowość (ten sam case dotyczył kiedyś Facebooka i Naszej Klasy). Na Instagramie jest już lepiej, bo nie ma tam „moich staruszków”, jak mawiają Zety. Z drugiej strony, aby zyskać fejm trzeba wyselekcjonować dobry filtr, liczy się sexy hipsterskie photo oraz należy pomyśleć nad jakimś przyciągającym hashtagiem. A na Snapchacie wystarczy nakręcić filmik lub zrobić fotkę, dodać do my story lub wysłać odbiorcy i tyle.
Co zyskuje młody człowiek z przedziału 16-24 lata korzystając ze Snapchata?
1. Po pierwsze, (ja mówię na to) „moment chwili” – coś jest, a potem czegoś nie ma, ktoś otworzył mojego snapa i za moment snap znika. Jest wiele migawek, głupawek i chwil z mojego życia, którymi chce się podzielić tu i teraz.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
2. Po drugie, (znowu nazwa własna) – RTPM („Real Time Personal Marketing”), dzięki budowaniu własnego story, pokazujemy w czasie rzeczywistym, jak planujemy i organizujemy swój dzień. Dzięki temu również budujemy swój wizerunek. Pokazujemy, jak ciekawe jest nasze życie. Jak to wygląda w praktyce?
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– 7.00 – pobudka – ufff, pokażę Wam swoją twarz bez podkładu,
– 7:15 – po zmianie – widzicie różnicę na mojej twarzy, hihi,
– 7:20 – którą mam wybrać? H&M czy Zara?
– 7:30 – śniadanko, fit
– 8:00 – szkoła, lolo
– 8:40 – ale nudy, jeszcze 5 minut lekcji
– 8:50 – na przerwie snapujemy z Ulką z klopa
– 10:00 – stylówa mojej dyry dzisiaj
– 12:00 – Arni śpi na lekcji ☺
– 13:15 – Starbucks – chillujemy
– 14:00 – jesteśmy na shoppingu, dżisas ile nowych kolekcji
– 17:00 – fizyka, aaaa, czy ktoś mi pomoże z tym zajcem? Nawet tego na zapytaj.pl nie ma! Panic!
– 18:30 – słucham i słucham Bednarka
– 20:00 – wieczór z MTV
– 23:00 – zasypiam, padziocha…
Przedstawiony grafik dnia na Snapchacie to tylko przykładowy plan, jaki możemy zobaczyć na kontach użytkowników korzystających z aplikacji. Warto dodać, że wysokozasięgowi Snapchaterzy pokazują praktycznie wszystko (parzenie kawy – Rafał Maślak, kupowanie soku z marchwi – Maffashion, czy jedzenie dla psa – PrawdziwaZuzia). Jedni mogą powiedzieć, że to obnażanie całego siebie, inni że to głupie, a ktoś jeszcze, że to zamierzone.
3. Po trzecie Snapchat to „odjechana rozrywka”. Wprowadzenie Snapchat Update pozwala na tworzenie różnorodnych efektów – rzyganie tęczą, zamiana w Zombie, wyłupiaste oczy, itp. Mechanizm rozpoznawania twarzy i dopasowywania określonych nakładek to doskonały sposób na przyciągnięcie „pokolenia klapek”. Dodatkowo twórcy sprytnie zaplanowali, aby codziennie zmieniać i dokładać nowe nakładki, co jeszcze bardziej zachwyca młodych ludzi i gwarantuje powrót do aplikacji. Przykładem zachwytu nad Snapchat Update jest Miley Cyrus, chłopaki z Abstrachuje czy Jessica Mercedes.
4. Po czwarte – sexting, sexting, jeszcze raz sexting. Większość osób która omawia i definiuje Snapchata na spotkaniach branżowych, mówiąc o jego początkach definiuje genezę tego narzędzia, jako sposób na przesyłanie nagich fotek. O ile twórcy Snapchata mogli wyjść z takiego insighu, o tyle Snapchata dzisiaj nie wrzucałbym do tego worka. Profil tego narzędzia jest inny, co udowadniam wcześniej, a „moment chwili” nie powinien być utożsamiany z sextingiem.
Warto również zauważyć, że Snapchat to narzędzie, którego fenomenu nie potrafią zrozumieć pokolenia X i Y, a nawet wczesne Z-ety. Dla nich to działanie pod publikę, pokazywanie całego siebie, uwiecznianie na zdjęciu prostych czynności życiowych, które nie powinny nikogo interesować. Przygotowując ten tekst, zapytałem moją mamę (rocznik 1967), co sądzi o Snapchacie, odpowiedziała szybko: „Niedługo ludzie będą pokazywać, co robią w toalecie, bo to niby będzie trendy, jak wy mawiacie”. Choć nie do końca się z tym zgadzam, to jednak szczypta prawdy w tym jest… W momencie pisania tego artykułu, tj. 4 października, znany Snapchater, znany z ekipy Warsaw Shore, Wojtek Gola pokazał sposób swojego kolegi na utratę zbędnych kilogramów, filmując go w trakcie załatwiania potrzeb, gdzie ten śpiewa: „Kupkę robię, sobie robię”.
Snapchat jako narzędzie sprzedażowe
Większość mediów społecznościowych przechodzi przez pewne fazy rozwoju, ale każde z nich w ostateczności zostaje zmonetyzowane i wykorzystane do celów marketingowych. Z jednej strony to oczywiste z punktu widzenia twórców, z drugiej zaś strony budzi pewne zastrzeżenia ze strony użytkowników. Działo się tak jak Facebook wprowadzał posty sponsorowane, Demotywatory (in feed ad post), czy niedawno reklama na Instagramie. Choć większość odbiorców ma świadomość istnienia reklamy w tych mediach, to nadal łatwiej tutaj sprzedać produkt w sposób nienachalny i nieinwazyjny. Snapchat nie oferuje jeszcze tradycyjnego formatu reklamowego, wprawdzie pojawiły się Vertical Video Views w sekcji Discover, wyświetlane jako snapy w wersji pionowej, ale nadal nie jest to czysta reklama, którą może stworzyć każdy social media ninja. Istnieje jednak cała grupa działań wykorzystywanych przez rozpoznawanych Snapchaterów, które spełniają swoją rolę sprzedażową. Poniższa lista, to tylko wybrane case study z polskiego rynku. Rynek amerykański oferuje dużo więcej, ale chciałem spojrzeć na to realnie, mając z tyłu głowy polskie budżety reklamowe…
Formaty i sposoby promocji na Snapchacie:
1) Unboxing – format znany z Youtube, oparty o mechanizm prezentowania produktu prosto z opakowania :(
- Adidas – Julia Kuczyńska – @maffashion – snapowanie przesyłki od Adidasa oraz sesji zdjęciowej dla tej marki)
- iSpot – Łukasz Jakóbiak – @lukaszjakobiak – snapowanie podziękowania dla sklepu iSpot za przesłanie prezentu słuchawek Beats)
- (Converse – Sylwia Gaczorek – @gaczorek – snapowanie otrzymania listu od Converse, która przesyła nowe buty z okazji wcześniejszego wyznania miłości przez Gaczorka względem marki)
- (Reebok – Marita Surma – @deynn – snapowanie z otrzymania personalizowanej skrzynki z butami)
2) Wydarzenia :
- eventy, (Pawo, Rexona – Rafał Maślak – @rafalmaslak89 – snapowanie sesji na ściance, ukazywanie eventu krok po kroku, pokazywanie zaproszonych gości)
- targi, (Targi Kosmetyczne i Fryzjerskie Uroda – stoisko NeoNail – Jessica Mercedes – @jessimercedes, Targi Kosmetyczne Spa i Wellness – Rafał Maślak – snapowanie stoiska wystawienniczego oraz produktów marki)
- galerie handlowe, (Galeria Plejada Sosnowiec – Jeremi Sikorski – @jeremisikorski – snapowanie koncertu w galerii handlowej oraz spotkania z fanami)
- kluby (klub Magic w Krzyżanowicach – Rafał Maślak – snapowanie pobytu w klubie, zdjęć z fanami)
- prezentacja nowych kolekcji (Guess – Jessica Mercedes – snapowanie nowej kolekcji prosto z wybiegu)
3) Testowanie produktu – (Volkswagen Centrum Poznań Centrum Komorniki – Rafał Maślak – snapowanie użytkowania samochodu oraz spotkania z dyrektorem salonu)
4) Promowanie konkursu – (Somersby – Łukasz Jakóbiak, Rafał Maślak – snapowanie promocji konsumenckiej, gdzie za trzy kapsle z Somersby klient otrzymywał bilet do Multikina za 10 zł)
5) Listy od marek – (Lidl – Marita Surma – snapowanie treści listu od marki Lidl, która w prezencie przesyła buty i zachęca do wyrażenia recenzji)
6) Ambasador marki (Ballantie’s – Rafał Masny – @rafalmasny – snapowanie z imprezy w klubie Lokal w Krakowie)
7) Product placement – (Adidas – Maffashion i chłopaki z Abstrachuje – snapowanie zwykłych sytuacji dnia codziennego, gdzie w tle pojawiają się kartony z butami Adidasa)
8) Bezwiednie – często zdarza się, że znani Snapchaterzy pokazują produkty różnych marek zapominając jednocześnie, że je promują. Przykładem jest Jasiek Dąbrowski @radarfoczek, który przygotowując spaghetti pokazał przyprawy Kamis, makaron Pudliszki czy ser Mlekovity.
Promocja produktów marek na Snapchacie może być prowadzona przez pojedynczego Snapchatowca lub w teamie. Wszystko zależy od pomysłu na kampanię. Warto również dodać, że Snapchat rzadko działa samodzielnie. Zazwyczaj jest wsparciem działań prowadzonych na Youtube, Instagram oraz Facebooku. Warto jednak brać pod uwagę to medium, gdyż jego siła rażenia rośnie z tygodnia na tydzień, czego jeszcze nie dostrzegają wszystkie marki, zwłaszcza te które mają ofertę skierowaną do młodego pokolenia. Wielu marketerów, którzy odkrywa Snapchata, zadaje pytanie: „A czy nie moglibyśmy sami tego robić?”. Odpowiedź jest prosta: „Oczywiście”. Już sobie wyobrażam jak brand managerzy różnych biegają po biurowcu i snapują, co dzieje się na backstage’u ich firm…
Czarna strona Snapchata
Snapchat to również niebezpieczne narzędzie. O czym przekonała się Marta Wierzbicka, wjeżdżając w tramwaj, bo… robiła snapy. Aktorka deklaruje, że to nieprawda, ale snapy i tak powstały! Innym przykładem jest Addil Haroon, amerykański 19-latek, który uwieczniał snapami swoją prędkość na autostradzie, po czym przejechał na czerwonym świetle i wjechał w 25-letniego kierowcę, którego zabił na miejscu. Nieco odmienna sytuacja, ale z polskiej rzeczywistości dotyczyła naszego mistera Polski Rafała Maślaka, który zrelacjonował swój wypadek Volkswagenem, a za kilka dni otrzymał nowy model.
–
Tekst pochodzi z nowego e-booka Nowego Marketingu „Social Media 2010-2015-2010” Pobierz za darmo >