Pierwszy nakład rozszedł się błyskawicznie, a Kotarski bije rekordy polskiego self-publishingu!
25 października zakończył się okres premierowy, a do odbiorców trafiły ostatnie egzemplarze drugiego nakładu książki z autografem autora. Każda sprzedana książka to obiad dla niedożywionych dzieci. Kotarski przekazał już ponad 264 tys. zł na fundację Pajacyk. Za publikację książki odpowiada wydawnictwo Altenberg, którego właścicielem jest youtuber.
Zobacz również
Kotarski edukuje Polaków
„Włam do mózgu” to książka, która ma nauczyć czytelników, jak się uczyć, a przede wszystkim, jak to robić efektywnie i bez dużego nakładu pracy. Radek Kotarski zapoznał się z różnymi metodami przyswajania wiedzy, opracowanymi przez naukowców, a następnie przetestował je na sobie. Na warsztat wziął między innymi język szwedzki. Po pół roku nauki Kotarski posługuje się nim biegle, co udowodnił niejednokrotnie m.in. na antenie Telewizji Polskiej. Chyba nie ma lepszej rekomendacji, niż spektakularny sukces autora, który zamiast bawić się w teoretyzowanie, postawił na eksperyment.
Nie dziwi zatem, że tuż po publikacji filmu „Coś przed Wami ukrywałem” pozytywny odzew widzów był ogromny! Pierwszy nakład, ok. 15 tys. książek, został wykupiony w ciągu 5 dni od premiery. Kotarski, w charakterystycznym dla siebie tonie, przeprosił widzów, że nie przewidział takiej sytuacji i zakuwając się w dyby, poinformował o planowanym dodruku. Drugi nakład szybko trafił do magazynu, a autor rozpoczął pracę nad podpisywaniem kolejnych egzemplarzy. Cały proces okazał się trudniejszy niż zakładano, ponieważ w trakcie rozdawania autografów Radek padł ofiarą trujących markerów… ale czego nie robi się dla fanów!
Nawet w najśmielszych przypuszczeniach nie spodziewałem się, że zainteresowanie „Włam się do mózgu” będzie aż tak duże. Okazało się jednak, że wokół jest niesamowita liczba osób, która chce zmienić swoje nawyki i uczyć się nowych rzeczy w skuteczny i trwały sposób. Dla mnie, jako dla popularyzatora wiedzy, to największa nagroda. A że przy okazji tego udało nam się ufundować wspólnie z czytelnikami kilkadziesiąt tysięcy obiadów dla niedożywionych dzieci, to radość jest potrójna – KOMENTUJE KOTARSKI.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Self-publishing w wydaniu youtubera
„Włam do mózgu” nie jest pierwszą książką Radka Kotarskiego. Youtuber ma na swoim koncie publikację z 2015 roku – „Nic bardziej mylnego”. Tym razem nie zdecydował się jednak na współpracę z dużym wydawnictwem. Postawił na self-publishing. Najnowsza książka została opublikowana przez jego wydawnictwo Altenberg, którego misją jest rozpowszechnianie wartościowych książek. Jak czytamy na stronie: „Nie można kupić szczęścia, ale można kupić książki. A skoro jedno i drugie to praktycznie to samo, to udało Ci się trafić pod dobry adres.” Pod skrzydłami wydawnictwa na rynek trafiły już książki dwóch popularnych youtuberek – Red Lipstick Monster oraz Arleny Witt.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Dlaczego Kotarski został własnym wydawcą?
Współpraca z tradycyjnym wydawcą z pewnością wymaga od autora mniejszego nakładu pracy, niż w przypadku self-publishingu. W założeniu wydawnictwo zdejmuje z niego odpowiedzialność za proces druku, dystrybucję w księgarniach oraz działania promocyjne. Decydując się na rezygnację z zewnętrznego podmiotu trzeba poświęcić czas na rozpoznanie rynku wydawniczego i szczegółowe zaznajomienie się z procesem pracy nad książką. Wszystkie te elementy pochłaniają czas i energię. Dlaczego zatem działać na własną rękę?
Wolność wydawnicza
Niewątpliwą zaletą self-publishingu jest swoboda w tworzeniu książki od A do Z, zaczynając od jej treści, przez projektowanie i szereg aspektów wizualnych, na jej późniejszej dystrybucji kończąc. Dla Radka Kotarskiego kluczowa jest jakość i indywidualne podejście do każdej publikacji, uwzględniające cele, jakie chce osiągnąć autor, wprowadzając książkę na rynek. Nawet wydawałoby się niewielkie zmiany w projekcie wpływają na jej późniejszy odbiór. Rzadko kiedy autorowi udaje się w pełnym wymiarze dojść do porozumienia z wydawnictwem, które jest ograniczone przez określone standardy współpracy.
Obok ograniczonej elastyczności działania, problematyczna jest także negocjacja stawek i w efekcie często niesatysfakcjonujące honorarium. W modelu self-publishing stawka dla autora jest znacznie wyższa. Eliminacja pośredników oznacza możliwość realizacji celów, które w tradycyjnym modelu nie byłyby możliwe. Mowa tu między innymi o działaniach charytatywnych. Kotarski zdecydował się przekazać pieniądze podopiecznym fundacji Pajacyk – jedna sprzedana książka to jeden posiłek dla niedożywionych dzieci. Łącznie udało się zebrać na ten cel ponad 264 tys. złotych.
Tak to robią influencerzy
Proces przygotowań i pracy nad książką, aż do momentu wypuszczenia pierwszego nakładu, zajął Radkowi Kotarskiemu około dwóch lat. Przez cały ten czas youtuber trzymał wyzwanie, którego się podjął, w tajemnicy. Film promujący książkę momentalnie obiegł internet i zebrał tysiące łapek w górę oraz pozytywnych komentarzy.
Najlepsza zapowiedź i opis książki, jaki kiedykolwiek miałem przyjemność zobaczyć. Film nie tylko pokazuje pracę włożoną w rzetelność i funkcjonalność książki, ale także zachęca do kupna chociażby z powodu, że każda kupiona sztuka finansuje obiad dla dziecka w stołówce… ale to tylko wisienka na torcie.(…) – SKOMENTOWAŁ JEDEN Z WIDZÓW, A PRAWIE 2 TYSIĄCE OSÓB PRZYZNAŁO MU RACJĘ.
Kotarski wykorzystał do promocji YouTube oraz pozostałe social media. Wideo na kanale trafiło prosto do grupy docelowej i uzyskało ponad 320 tys. wyświetleń. Dzięki wypracowanej przez lata rozpoznawalności i wiarygodności, autor nie musiał długo namawiać swoich widzów do zakupu książki. Na swoim przykładzie pokazał, że opisane przez niego metody nauki działają, a swoim odbiorcom dał szansę na wprowadzenie ich w życie. Efekty promocji, prowadzonej początkowo wyłącznie przy wykorzystaniu własnych kanałów komunikacji, przerosły jego oczekiwania, o czym świadczy decyzja o dodruku, która zapadła 5 dni po premierze. Wokół książki szybko zrobiło się głośno, a kluczowe media podchwyciły temat i same zgłaszały się do niego z prośbą o komentarz i propozycją wywiadów. Tak spektakularne efekty Kotarski zawdzięcza budowanej przez lata lojalnej publiczności, która ogląda jego filmy z wyboru i docenia wartościowe treści, które przekazuje – czy to na YouTube, czy w wersji drukowanej.