1. W marketingu internetowym najważniejsze są…
a) Wiara
b) Pokora
c) Testy A/B
2. Pierwszy projekt lub kampania, które dodały mojej marce skrzydeł, to…
Wprowadzenie Weltbildu (wtedy jeszcze jako Klubu Dla Ciebie – KDC.pl) w świat reklamy efektywnościowej. To były jeszcze te piękne czasy błyskotliwych i szybkich efektów 😉
Zobacz również
3. Najtrudniejsze zawodowe wyzwanie, z jakim przyszło mi się zmierzyć, to…
Łączenie różnych światów i różnych mentalności w ramach strategii multichannel. Sprzedaż wysyłkowa w „starym” rozumieniu jednak znacznie różni się od nowoczesnej eCommerce.
4. Projekt marketingowy, z którego jestem najbardziej dumny, to…
Kampania Novem dla Netii w 2007 roku oraz zastąpienie 2 ugruntowanych marek przez jedną całkiem nową w ciągu miesiąca w 2011 (migracja KDC.pl i swiatksiazki.pl na Weltbild.pl).
5. Kampania, której twórcom szczególnie zazdroszczę, to…
Radiowa kampania specyfiku Lactacyd. Niesamowita rzecz, dzięki której, podobnie jak masa ludzi wiem, że Janette Kalyta jest położną i spotyka wyjątkowe kobiety, „takie jak ja”;). Co prawda bez Google trudno odtworzyć sobie nazwę preparatu, ale z całą pewnością szybkie zrobienie celebrytki z warszawskiej położnej – to robi wrażenie.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
6. Najbardziej obiecujące nowe trendy w e-marketingu, to…
Zdecydowanie dynamiczny retargeting produktowy w reklamach display, którym wreszcie może się cieszyć również polski e-commerce. Podobają mi się też kiełkujące pomysły z wykorzystaniem technologii mobilnych – to ciekawy kierunek, bo bardzo „niespodziankowy” i trudno powiedzieć, co się stanie za 2 – 3 lata. W końcu w tym kierunku rozwija się technologia i obyczaje konsumenckie.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
7. Działania, które są totalnie przereklamowane w e-marketingu, to…
Mówię to z ogromną przykrością, ale moim zdaniem jest to social commerce. Jakoś nie słyszałem jeszcze o udanym sklepie na Facebooku. W ogóle mam mieszane uczucia, co do społecznościówek, no, ale skoro marketerzy lokują tam budżety, to pewnie wiedzą, co robią.
8. We współpracy na linii agencja-marka najważniejsze są…
Zrozumienie i otwartość z obu stron. I kilka piw…
9. Swoje inspiracje czerpię z…
Z natury. Najbardziej z piasku.
10. Gdybym miał sprzedawać polskie koszulki w Chinach, a miałbym nieograniczony budżet na działania e-marketingowe, to…
Postawiłbym na dwie unikalności – produktu i formy dostawy.
Wyobrażam sobie, że koszulki byłyby np. z koronki koniakowskiej, w kilku podstawowych wzorach i rozmiarach, dostawa… cóż, byłaby realizowana przez kurierów, którzy przywoziliby je „na sobie”. Najlepiej osoby o niebanalnej i nietypowej dla Azji urodzie.
Pełna ekskluzywność produktu, wsparta wykreowaniem mody, może z użyciem celebrytów, żeby koszulki dało się rozpoznać.
I wtedy już tylko sklep on-line, gdzie wybieramy koszulkę, podobnie jak płeć i wygląd kuriera-dostawcy. Nie dość, że klient dostaje certyfikat autentyczności, to jeszcze bez ściemy widzi i wie, kto jego koszulkę miał na sobie. A znajomi widzą, że go na to stać. Z tego, co ostatnio pojawiało się w artykułach, wnioskuję, że pojęcia szpanu i lansu są znane w Państwie Środka, a społeczeństwo (przynajmniej część) zaczyna dysponować znaczną siłą nabywczą.
11. Zajmuję się marketingiem, dlatego że…
To ciekawa praca wśród ludzi. Dynamiczna i inspirująca. Na dodatek konkurencja jest duża, bo jak wiadomo, w Polsce na marketingu, podobnie jak na skokach narciarskich, piłce nożnej i lotnictwie zna się jakieś 80% społeczeństwa. Nieustannie trzeba się więc starać i coś udowadniać, a to bardzo rozwijające.